Hammarby - Dalkurd - Hammarby win (- 1 AH) (1,81)
Hammarby - Dalkurd - over 3 gola (1,86)
19:00 - Sweden » Allsvenskan
Wieczorem odbędą się dwa ostatnie spotkania czternastej kolejki
Allsvenskan. Jednym z spotkań jest pojedynek pomiędzy ekipą Hammarby, która zmierzy się z drużyną Dalkurd. Gospodarze tego spotkania po trzynastu spotkaniach zajmują drugie miejsce w rozgrywkach, zdobyli jak na razie dwadzieścia siedem punktów - wygrali osiem spotkań, trzy zremisowali i przegrali tylko dwa mecze. Do liderującej ekipy z Solnej tracą co prawda sześć oczek jednak AIK ma rozegrane dwa spotkania więcej niż Hammarby. Zawodnicy gospodarzy muszą jednak patrzeć także za siebie ponieważ dwadzieścia siedem punktów mają także ekipy Norrköping i Djurgården, a troszeczkę większą stratę do tych drużyn ma piąta ekipa Östersunds FK. Dobrą informacją dla kibiców oraz dla klubu jest powrót dwóch podstawowych obrońców zespołu - z zawieszenia wraca Duńczyk Bjorn Paulsen, który drugi rok gra w barwach Hammarby, a drugim zawodnikiem, który powinien dzisiaj wystąpić w pierwszej jedenastce po przerwie jest Simon Sandberg, który w powodu kontuzji musiał opuścić kilka spotkań, a ostatni mecz w którym brał udział odbył się w maju. Nie wiadomo czy w pierwszej jedenastce pojawi się reprezentant Palestyny Imad Khalili, który w tym sezonie rozegrał dwanaście spotkań strzelając dwie bramki, być może w składzie zastąpi go młodziutki Sander Svendsen, który mimo swojego wieku był kluczową postacią ekipy Molde, której jest wychowankiem. Jako siedemnastolatek strzelił w Eliteserien aż osiem bramek, natomiast w poprzednim sezonie w debiucie w
Allsvenskan zdobył sześć bramek w dziesięciu spotkaniach. Kibice bardzo chcą zobaczyć tego młodziutkiego napastnika od pierwszych minut ponieważ w pierwszej jedenastce w tym sezonie zawodnik pojawił się tylko raz. Największą gwiazdą a zarazem napędem drużyny jest oczywiście reprezentant Serbii Nikola Durdic, który jak na razie wpisał się na listę strzelców siedem razy. W swojej karierze grał między innymi w Bundeslidze jako zawodnik Greuther Fürth czy w duńskiej Superlidze. Co ciekawe w każdym sezonie zawodnik strzelał minimum jedną bramkę - najwięcej zdobywał ich kilka lat temu jako zawodnik Haugesund gdzie praktycznie co sezon zdobywał ponad dziesięć bramek. W tym spotkaniu Durdic chce przerwać swoją niemoc strzelecką, która trwa już od czterech spotkań. Wystrzelał się w połowie maja gdzie zanotował hattrick zapewniający ekipie Hammarby zwycięstwo z ekipą Malmo FF. Gospodarze sezon zaczęli najlepiej jak potrafili, wygrywali już od pierwszej kolejki, a pierwszy razy punkty potrafili w piątej kolejce z ekipą Hacken z którym zremisowali, jednak później wygrali kolejne cztery spotkania co spowodowało, że po dziewięciu kolejkach Hammarby było liderem i miało trzy punkty różnicy nad AIK i aż sześć nad trzecią ekipą Norrkoping. Niestety później przyszedł malutki kryzys, który trwa do dzisiaj - najpierw w meczu na szczycie ulegli u siebie z AIK 0:1 by potem zremisować z dość solidną drużyną Kalmar na wyjeździe, Przerwa miała dać chwilkę wytchnienia zawodnikom gospodarzy i sprawić, że znów zaczną wygrywać, niestety tak się nie stało. W pierwszym spotkaniu po przerwie ulegli piątej ekipie Östersunds FK choć do przerwy prowadzili jedną bramką. Później przyszedł bezbramkowy remis z dość przeciętną ekipą Elfsborg. Cztery spotkania i tylko dwa zdobyte punkty to nie jest najlepszy rezultat dla drużyny, która ma szansę na zwycięstwo w lidze - widać jednak, że złapali zadyszkę, jednak dzisiejsze spotkanie na pewno będzie najłatwiejszym z czterech ostatnich rozegranych. U siebie Hammarby gra bardzo dobrze - wygrali pięć pierwszych spotkań jednak gdy przyszedł kryzys przegrali dwa z rzędu. Mimo to zdobyli u siebie aż siedemnaście bramek co daje średnio 2,43 strzelonych bramek na mecz, oprócz tak dobrej ofensywy to nie mogą pochwalić się mocną defensywą - stracili do tej pory dziesięć goli co daje średnio 1,43 bramek na mecz. Tylko w jednym spotkaniu zdołali utrzymać czyste konto natomiast tylko w jednym spotkaniu nie zdołali strzelić żadnej bramki. Dzisiejszy rywal z Borlänge to beniaminek rozgrywek, wiadomo życie drużyny, które awansowało nie jest zbytnio proste i widać to jak na razie po rozegranych trzynastu kolejkach. Dalkurd zajmuje jak na razie ostatnią pozycję z dorobkiem dziewięciu punktów, wygrali w tym sezonie zaledwie dwa spotkania, trzy zremisowała i ośmiokrotnie przegrywali swoje pojedynki. W czerwcu nastąpiła zmiana trenera drużyny gości - w miejsce Azurina Valentica przyszedł Johan Sandahl, który dał troszkę świeżości w zespole. Na pewno dużym problemem w tym sezonie dla ekipy Dalkurd jest pozycja bramkarza - od początku sezonu funkcję podstawowego bramkarza pełnił turecki Abdulaziz Demircan, jednak jego kontrakt wygasł w połowie czerwca, od tego momentu do podstawowej jedenastki wszedł młody Sixten Mohlin, dla którego występ w meczu z Norrköping był debiutem w
Allsvenskan, w tym spotkaniu puścił aż cztery bramki a w pięciu dotychczasowych występach został pokonany aż jedenaście razy i nie było zaskoczeniem, że zarząd klubu postanowił ściągnąć nowego bramkarza. Tym bramkarzem jest holender Stefan van der Lei, który całą swoją dotychczasową karierę spędził w Eredivisie (tylko w jednym sezonie był bramkarzem klubu z Eerste Divisie). Co ciekawe zawodnik w najwyższej klasie rozgrywkowej w Holandii nie zagrał ani razu, oczywiście był na ławce rezerwowej jednak na tym się skończyło. Wielką niewiadomą jest postawa tego bramkarza ponieważ w niszowych rozgrywkach w Holandii tracił bardzo dużo bramek. Wydaje się, że nie może być gorszego debiutu jak ten Mohlina jednak dzisiaj wszystko jest możliwe. W przerwie Dalkurd straciło prawego pomocnika Heradi Rashidiego, zawodnik wystąpił tylko dwukrotnie w podstawowej jedenastce i postanowiono sprzedać go - trafił on do ekipy AIK gdzie już w swoim pierwszym meczu strzelił bramkę dającą trzy punkty aktualnemu liderowi rozgrywek. Mimo swojego miejsca ekipa gości może pochwalić się bardzo ciekawą linią ataku, którą tworzą Japończyk Yukiya Sugita, który ma już na koncie dwa trafienia oraz najlepszy strzelec drużyny Mohamed Buya Turay - strzelec siedmiu bramek w dziesięciu występach, swoją zdobycz bramkową podwyższył w lipcowym spotkaniu z Bromma gdzie strzelił dwie bramki. Jeśli chodzi o wyniki to od początku sezonu było widać, że Dalkurd FF będzie biło się o utrzymanie w lidzę, jedynym zaskoczeniem z początku sezonu było pewne zwycięstwo z Östersunds FK, których pokonali aż 3:0, jednak później przyszła passa dziewięciu spotkań bez wygranej gdzie zanotowali siedem porażek i dwa remisy. Dopiero wcześniej wspomniany mecz z Brommapojkarna przerwał tą passę, co ciekawe był to pierwszy mecz po przerwie, w ostatniej kolejce zremisowali z drugim z trzech beniaminków czyli ekipą Trelleborg - do tego spotkania robiłem nawet analizę. Warte zaznaczenia jest fakt, że oba te spotkania zostały rozegrane na boisku Dalkurd, a dzisiejsze spotkanie będzie ósmym wyjazdem w tym sezonie. Jak na razie bilans nie jest zaskakujący - jeden remis i sześć porażek to jak na razie wynik ekipy gości. Tracą bardzo dużo bramek - na razie ten wynik to piętnaście straconych goli i zero spotkań w których zachowali czyste konto. Dodatkowo mają spory problem jeśli chodzi o strzelanie bramek (u siebie wychodzi to bardzo dobrze jednak na sytuacja jest odwrotna), strzelili zaledwie pięć bramek co daje średnio tylko 0,71 bramek na mecz. Podsumowując wszystko to co napisałem - gospodarze mimo swojej słabszej gry są dla mnie zdecydowanym faworytem, powrót dwójki obrońców na pewno da jakąś stabilizację w formacji defensywnej, która nie jest na najwyższym poziomie, ale za to ich linia ofensywna działa bardzo dobrze. Dalkurd jedyne dobre spotkania rozgrywa u siebie natomiast wyjazdy dla nich to męka, ciekaw jestem występu Holendra między słupkami no chyba, że trener będzie chciał jednak tego młodziutkiego Szweda jednak uważam, że Mohlin nie za bardzo nadaje się do gry w najwyższej klasie rozgrywkowej w Szwecji. Widzę tutaj spory potencjał na minimum trzy bramki, ale także na pewne zwycięstwo gospodarzy, którzy powinni wygrać różnicą przynajmniej dwóch bramek.