Witam
Wpadłem na pomysł i chciałbym żeby ktoś na to rzucił okiem bo nie wiem czy to ma sens,
Otóż wybieramy sobie 10 meczy.. np. z Angielskiej Premiership na niedziele.. czyli jest 10 meczy które dają nam 1000 możliwych kombinacji na wygrany kupon. I teraz gdyby postawić tak 1000 zakładów za 1 zł z każdą kombinacją? Stratni bylibyśmy wtedy gdyby weszła kombinacja z najniższymi kursami z tego zestawu bo wychodzi kurs 500, ale wtedy można by ten zakład postawić np. za 3 zł i wychodzi 1500 zł, czyli w najgorszym przypadku 500 na plusie gdyby wygrali faworyci, chociaż rzadko się zdarza, żeby był taki dzień żeby sami faworyci wygrywali. Wystarczyłoby, żeby jeden faworyt uwalił i byłby np remis co nam daje kolejny zestaw z najmniejszym możliwym kursem 1900.. czyli 900 na +. Ma to sens czy mi się coś źle wydaje?
Wpadłem na pomysł i chciałbym żeby ktoś na to rzucił okiem bo nie wiem czy to ma sens,
Otóż wybieramy sobie 10 meczy.. np. z Angielskiej Premiership na niedziele.. czyli jest 10 meczy które dają nam 1000 możliwych kombinacji na wygrany kupon. I teraz gdyby postawić tak 1000 zakładów za 1 zł z każdą kombinacją? Stratni bylibyśmy wtedy gdyby weszła kombinacja z najniższymi kursami z tego zestawu bo wychodzi kurs 500, ale wtedy można by ten zakład postawić np. za 3 zł i wychodzi 1500 zł, czyli w najgorszym przypadku 500 na plusie gdyby wygrali faworyci, chociaż rzadko się zdarza, żeby był taki dzień żeby sami faworyci wygrywali. Wystarczyłoby, żeby jeden faworyt uwalił i byłby np remis co nam daje kolejny zestaw z najmniejszym możliwym kursem 1900.. czyli 900 na +. Ma to sens czy mi się coś źle wydaje?