Paweł Głażewski - Roy Jones Jr 1 3.00 (tobet)
Sylwetki i dokonań Roya Jonesa przedstawiał nie będę, każdy prawdziwy fan boksu zna jego osobę doskonale. Smutna prawda jest natomiast taka, że Amerykanin tak naprawdę skończył się już 8 lat temu przegrywając po raz pierwszy z Antonio Tarverem. Od tamtej pory pokonał tylko kilku solidnych rzemieślników takich jak Sheika czy Lacy oraz wyciągniętego z emerytury Trinidada. W ostatnich czterech walkach Roy przegrywał trzykrotnie. Dwa razy po ciężkich nokautach z Greenem i Lebedevem oraz po beznadziejnej walce z Hopkinsem. Złą passę przerwał dopiero w grudniu zeszłego roku wygrywając na punkty z przeciętnym Alexandrem. Obecny Roy Jones to 43 latek, mający problemy neurologiczne, jego nogi nie pozwalają mu już unikać ciosów rywali tak jak za najlepszych czasów, stąd ciężkie nokauty na nim. Zresztą w ogóle odporność na ciosy u Roya zbyt duża nie jest, wystarczy zobaczyć w jaki sposób położył go Green. Zaraz zapewne boxrecowi znaffwcy zarzucą mi, że po co pisze o nokautach na Royu skoro Głażewski tylko 4 na 17 swoich walk wygrał przed czasem. Mimo tych liczb uważam, że jest szansa, że Głaz znokautuje Roya. Polak jest silny fizycznie, a jeżeli poprawi dynamikę wyprowadzania ciosu, a m.in nad tym pracował ze swoim nowym trenerem to jest duża szansa, że procent nokautów w jego rekordzie w niedługim czasie znacznie wzrośnie. Zresztą Głażewski wcale nie musi wygrać z Royem przed czasem, może też i na punkty. Oczywiście ciągle przebłyski dawnego Roya będą zauważalne, co miało zresztą miejsce w walce z Lebedem ponad rok temu i zapewne kilka razy Głaz da się zaskoczyć szybkimi ciosami Roya, ale to będzie za mało. Dzisiejszy Roy z racji wszystkich swoich obecnych wad walczy bardzo ekonomicznie, nie stać go już na całe serie ciosów, wyprowadza w większości tylko pojedyncze uderzenia, a podczas swoich ataków pozostawia mnóstwo miejsca rywalowi na kontrę, jego garda do najszczelniejszych też nie należy, trudno się temu zresztą dziwić w latach świetności w ogóle nie była mu potrzebna. Głażewski nie jest znany szerszej widowni, ale to naprawdę bardzo solidny pięściarz. Dobrze wyszkolony technicznie, dzięki czemu większość swoich rywali na zawodowych ringach pokonywał zdecydowanie na punkty. Myślę, że kluczem do zwycięstwa Polaka będzie ringowa aktywność, w tym elemencie z racji obecnych predyspozycji obu Głaz powinien zdecydowanie górować nad Royem. Polak musi dużo chodzić na nogach, schodzić na boki, żeby nie być łatwym celem dla Amerykanina. Mimo, że jestem wielkim fanem Roya i bardzo chciałbym, żeby zakończył karierę zdobyciem brakującego tytułu w wadze cruiser, to uważam, że powinien dać już sobie spokój z boksem, po prostu każda kolejna walka jest ogromnym ryzykiem dla jego zdrowia, oby walka z Głażewskim nie była ostatecznym gwoździem, ale dała mu wyraźnie do zrozumienia, że już czas skończyć.