Widzę, ze strasznie się uparliście na granie przeciwko Ryoyu, ale wg mnie to może być błędem. Chłopak będąc w takiej dyspozycji jak teraz, jeszcze nigdy nie uczestniczył w zawodach na mamucie. Uważam że jego styl skakania jak najbardziej sprzyja lotom. Ma na koncie kilka spektakularnych rekordów skoczni, a jego skok z Sapporo, z poprzedniego sezonu, gdzie doleciał grubo za 150m(oczywiście upadł) musi robić wrażenie. Na przednich wiatrach radzi sobie świetnie i widać, że doskonale czuje powietrze w locie.
Co do jego "dołowania" jak to niektórzy tu określili, to zupełnie się nie zgodzę!!! Owszem miał chwilę zadyszki w drugim konkursie w Predazzo i Zakopcu, ale w Japonii skakał już bardzo dobrze. Nie odzwierciedlają tego wyniki, gdyż miał on strasznego pecha do warunków. W pierwszym konkursie w Sapporo w obu seriach miał beznadziejne warunki i uważam że i tak wyciągnął z tych skoków maksimum, dzięki czemu zajął rewelacyjne piąte miejsce. Dla zobrazowania podam ilość odjętych punktów za wiatr w tym konkursie: 1.Kraft (-13.3, -10), 2.Stoch(-16.8, -24.3), 3.Johansson(-15.4, -12.3). 4.Koudelka(-12.3, -19.4), 5.Kobayashi(-6.4, -4.4). Kolejni zawodnicy również mieli odjęte grubo ponad 10pkt. Do tego tylko Ryoyu i Stefan skakali w obu skokach z 7 belki. Kamil np. przy swoim niesamowitym rekordzie startował dwie belki wyżej i miał wichurę pod narty. Japończyk z tak niskiego rozbiegu, przy tak niskich prędkościach najazdowych, z tak słabym wiatrem nie miał najmniejszych szans nawiązać walki z najlepszymi i wielki szacun dla niego że i tak wyszedł z tego obronną ręką. W drugim konkursie, w pierwszej serii również miał ogromnego pecha i np. Stefan miał (-14,7) a Kobayashi (-6,3). Dajmy na to Timi Zajc, nie dość że startował dwie belki wyżej to do tego miał (-16,1). W drugiej serii kiedy warunki były porównywalne dla obu skoczków Kraft(-7,5), Ryoyu(-6,9), to Japończyk okazał się lepszy. W seriach próbnych, treningu i kwalifikacjach, gdzie warunki były porównywalne, Kobayashi skakał wyśmienicie i tylko raz był słabszy od Krafta i to tylko dlatego, że wylądował asekuracyjnie, a skoczył 3m dalej.
Być może się mylę i dziś Ryoyu nie będzie potrafił latać tak daleko jak najgroźniejsi rywale, ale głęboko wierzę w to że tak nie będzie. Po dogłębnej analizie, uważam iż bukmacherzy mocno nie docenili Japończyka, a on to dzisiaj udowodni, o ile warunki mu na to pozwolą?
Dlatego próbuję:
R.Kobayashi -
V 6,00
S.Kraft -
R.Kobayashi 3,09
R.Johansson -
R.Kobayashi 2,03
I bez analizy:
R.Johansson -
A.Stjernen 2,29
T.Zajc - R.Freitag
1,50
M.Eisenbichler - D.Kubacki
1,60
H.E.Grannerud - J.Kobayashi
1,32
D.Huber - K.Geiger
1,70
P.Żyła - N.Kasai
1,60
wszystkie kursy z
fortuny