opensparviere
Użytkownik
Interesuję się NBA dopiero od 3 lat, wcześniej siedziałem tylko w piłce nożnej. Jak byłem młodszy to nie miałem ponadto gdzie oglądać ????Jak to możliwe... Masz 12 lat ?
Interesuję się NBA dopiero od 3 lat, wcześniej siedziałem tylko w piłce nożnej. Jak byłem młodszy to nie miałem ponadto gdzie oglądać ????Jak to możliwe... Masz 12 lat ?
Wybaczam ????Interesuję się NBA dopiero od 3 lat, wcześniej siedziałem tylko w piłce nożnej. Jak byłem młodszy to nie miałem ponadto gdzie oglądać ????
2 prawdopodobnie najlepszych podkoszowych w lidze w jednej drużynie, 2 graczy, którzy chcą być największymi gwiazdami w swoim klubie. To tak, jakby w tym momencie wrzucić do jednej ekipy Hardena i Westbrooka, moim zdaniem tam nie ma dla nich dwóch miejsca. Być może w Nowym Orleanie powoli szykują się na odejście Davisa, bo ile można się kisić w tak słabym zespole. W końcu w AD odezwą się ambicje, żeby powalczyć o najwyższe cele. Perspektywy Pelicans są słabe, oddali wybory w drafcie. W sumie to nie wiem, jakie tam są cele w tej chwili. Może jakimś cudem top 8, nic więcej.Ciekawe jak będzie współpracował ze sobą duet podkoszowy DeMarcus Cousins - Anthony Davis + do tego na obwodzie Jrue Holiday.
Czy to dobry ruch Pelicans??? Czas pokaże.
Przecież oni grali w jednym zespole, nawet wygrali wtedy konferencje.To tak, jakby w tym momencie wrzucić do jednej ekipy Hardena i Westbrooka, moim zdaniem tam nie ma dla nich dwóch miejsca.
Tylko że Harden był w tedy bodajże na debiutanckiej umowie (napewno grał za grosze) i wchodził jako pierwszy z ławki. Westbrook w tamtych czasach miał problem z udzieleniem 30 sekund wywiadu, a oglądał Cartoon Network (robi to zapewne do dziś) To byli inni gracze, West zapie.... jak jeździec bez głowy, a Harden grał 15% tego co gra dziś (i to za dużo)Przecież oni grali w jednym zespole, nawet wygrali wtedy konferencje.
Dlatego zaznaczyłem - "w tym momencie". Kolega wyżej opisał obecną sytuację obu graczy, więc nie ma sensu się powtarzać.Przecież oni grali w jednym zespole, nawet wygrali wtedy konferencje.
Ciekawe, czy jak któryś z nich ma gorszy dzień, to dzwonią do siebie, żeby się pozwierzać. Chyba żartujesz z tą "przyjaźnią"? Przecież ci kolesie nigdy ze sobą nie grali (nie licząc ASG i jednego turnieju reprezentacji). Nawet na uczelni się minęli. Chyba, że zakolegowali się na twitterze. Przykład Duranta i Westbrooka pokazał, ile są warte takie przyjaźnie w NBA. Cousins przy całym szacunku dla jego umiejętności, jest graczem toksycznym dla zespołu i zapewne szybko skończą się wszelkie przyjaźnie, jeśli coś pójdzie nie po jego myśli. Ja byłbym ostrożny z tym robieniem z Pelicans drużyny na lata. Dziś obaj mieli dobre zdobycze punktowe, a mimo to blowout. Zapewne jeśli w tym roku nie dociągną do plaoffs, to zaczną się pierwsze problemy.A tak, jeśli nie będzie jakichś ciśnień między AD i DMC, a wątpię żeby były, bo są przyjaciółmi,
Nie na stopę tylko przeprostował mu kolano. Miałem kiedyś leciutki przeprost i wiem jaki to ból. Co dopiero, kiedy zwali Ci się na kolano taki kloc. Zaza to ogólnie suma nieszczęść, trochę z nie jego winy zaczął się wielki hejt przy głosowaniu do ASG, teraz pewnie sporo osób obwini go za kontuzję Duranta. Bez KD Warriors nie mają szans na mistrza. Pokazali to w meczu z Wizards. Na rzecz Kevina zrezygnowali z ławki i jeśli nie wróci na playoffy, to będzie wielka bieda. Curry to już nie jest ten sam gracz co rok temu, a Klay jest bardzo nierówny. GSW w tej chwili może zabraknąć armat.Polish Hammer ostatnio "pośrednio" przyczynił się do wyeliminowania KD najprawdopodobniej do końca sezonu zasadniczego, walcząc w meczu z GSW o piłkę z Zazą, który upadł na stopę Duranta. Ciekaw jestem, jak zmieni się gra GSW bez KD - czy nadal będą grać swoje i czy spokojnie obronią pozycję przed play off...