Ja tutaj podrzucę kilka swoich przemyśleń i kilka betów(kursy z STS)
Zaraz start nowego sezonu, wyczekiwanie na nieprzespane noce, wszyscy podekscytowani startem tyle, że jak dla mnie emocji tu być nie może.
Oglądać i delektować się koszykówką kilku ekip można ale według mnie nie może być innej opcji niż 3 rok z rzędu finał Cavs-GSW (chyba ze jakieś masowe kontuzje) i jak emocje w tym roku jeszcze bardziej sprowadzają się jedynie do THE FINALS. Nie ma drużyn które dysponują takim potencjałem kadrowym by sprawić niespodziankę i wejść do finałów... po prostu nie ma.
GSW wygra zachód @1,35
Cavs wygrają wschód @1,45
AKO @1,96
Teraz trochę węziej pokopie. Dywizja Północno-Zachodnia zwycięzca.
O Denver oczywiście nawet nie będę nic pisał i marnował czasu swojego i Waszego. Wolves bardzo fajna ekipa, młoda, ciągle rozwijająca się i już na dobrym poziomie ale to JESZCZE nie ten rok kiedy będą w tej lidze coś znaczyli. Utah w zeszłym sezonie tuż poza PO z bilansem 40-42. Niby się wzmocnili a nie osłabili, mają szeroką wyrównaną kadrę ale w odróżnieniu od kolejnych dwóch ekip nie ma tam gościa co weźmie na siebie cały mecz i wygra mecz który w teorii jest przegrany. Jak ktoś stwierdzi, że takim graczem jest Gordon Hayward to nie podyskutujemy. Zostały OKC i Portland.
W Portland mają skład szeroki, wyrównany tak jak Utah z tym że mają takiego kota jak Lillard. W tym roku myślę, że od początku zacznie sezon od gry takiej jak w zeszłym roku po ASG aby w tym roku nie mieć wolnego i śpiewać "They Sleep". Jest to gość który w pojedynkę może ciągnąć mecz nawet z najlepszymi i rzucić kilka ważnych game winnerów w sezonie.
OKC krwawi po odejściu KD jednak nadal jest to drużyna na poziomie w dodatku z przyszłym (jak dla mnie) MVP nachodzącego sezonu. Wystarczy spojrzeć jakie cyferki notował RW0 kiedy KD nie grał. Jest to gracz głodny gry, zwycięstw, najbardziej atletyczny PG i w dodatku w pewnym stopniu zdradzony przez Duranta. Nie ma sie co oszukiwać, że nawet do finału zachodu raczej nie dojdą ale nie zdziwię się jak Westbrook będzie miał średnie na poziomie triple-double.
Portland wygra dywizje @3,25 (stawka 5/10)
OKC wygra dywizje @3,50 (stawka 5/10)
Utah z nimi nie powalczy, któryś z tych typów musi wejść. Asekuracyjnie na dwie ekipy bo nigdy nie wiadomo jakie ruchy będą w OKC. Nie można przecież wykluczyć ani przesądzić wymiany Westbrooka i jak już to czy wymiany w miarę równej czy pod rebuilding.
Z tego tematu zgrabnie przejdę do MVP sezonu regularnego. Poza Westbrookiem faworytami po kolei są:
Curry (3,75) - nie ma się co oszukiwać, że przyjście KD ograniczy wpływ i cyferki każdego z graczy GSW poza tym sam Curry deklarował, że nie będą się w tym roku znów tak pocić w regular i najważniejsze jest mistrzostwo. Kolejne widowiskowe trójki ale nie MVP
LeBron (4,50) - mimo, że go uwielbiam i od zawsze jest moim ulubionym graczem i idolem to nie widzę sensu stawiania ani złotówki na KRÓLA. Jest już spełniony, po zdobyciu upragnionego mistrzostwa dla Cleveland nie musi już NIC. Jednak na pewno ma w sobie głód kolejnych pierścieni i kto jak kto ale LBJ juz od kilku sezonów z rozwagą wybiera Playoffs zamiast szaleństwa w regular.
Durant(10,0) - tak jak już pisałem, taki gwiazdozbiór u Warriors odbije się na statystykach każdego z graczy w dodatku nie będzie żadnego motywu dodatkowego typu pobicie rekordu 73-9 bo go po prostu nie pobiją
O reszcie nawet nie piszę, dla mnie murowanym kandydatem jest Westbrook, który będzie chciał zdobyć coś dla siebie na swojego rodzaju pocieszenie bo wie, że z drużyną wiele nie ugra. Fajny kurs bo 35 aż na Lillarda można ewentualnie 4fun za 1/10 zagrać
Westbrook wygra MVP @3,50
Do tego bez głębszej analizy po prostu moje typy:
Najlepszy blokujący - Whiteside @1,60
Najlepszy zbierający - Drummond @2,25
AKO @3,6
SOLO
Najlepszy asystujący - Rondo @4,0