Pograłem tak trochę bez progresji i powiem wam, że wielkość kapitału stała w miejscu. Kilka żetonów do przodu potem do tyłu i tak w kółko. Może dlatego, że akurat bardziej rozproszone mi padały niż ciągi czerwonych lub czarnych po sobie.
Natomiast ten sposób obstawiania bardzo fajnie gra się z progresją zwaną grand martingale: 1,3,7,15,31,63,127,255....
Niby bardziej ryzykowna metoda od zwykłego martingale. Lecz nie do końca.
Plus ma taki, że zarabiamy dokładnie tyle żetonów ile spinów puściliśmy. Dzięki temu gramy dosyć krótko w czasie jednej sesji i możliwość wystąpienia czarnej serii jest dlatego mniejsza.
100 spinów daje zysk 100 żetonów lub bankructwo.
W zwykłym martingale: 1,2,4,8,16,32,64,128..., jeśli zdarzy się, że trafiamy srednio co trzeci spin to grać trzeba 300 spinów aby zarobić te 100 żetonów. Mamy wtedy 3 razy większe ryzyko wystąpienia czarnej serii.