>>>BETFAN - TRIUMF BONUSA NAD BOOSTEM <<<<
>>> BETCLIC - ZAKŁAD BEZ RYZYKA DO 50 ZŁ + GRA BEZ PODATKU!<<<
>>> FUKSIARZ - ZERO RYZYKA 100% DO 50 ZŁ. ZWROT W GOTÓWCE!<<<
Fortuna bonus

QUAKE LIVE w przeglądarce Internetowej

damianczyk 0

damianczyk

Użytkownik
Gry w przeglądarce nie kojarzą się dobrze. Pierwsze co przychodzi na myśl, to coś w stylu „Trafiana”, czyli ogłupiające pozycje dla znudzonych pracowników biurowych. Potem może skojarzyć się cała czereda drobnych gierek Java lub Flash, w znakomitej większości słabiutkich – choć zdarzają się oczywiście perełki. A poza tym? Poza tym nic. A przynajmniej nic, co dałoby się porównać do pełnoprawnych, wysokobudżetowych produkcji dostępnych w sprzedaży detalicznej, w pudełkach na półkach sklepowych.
To się jednak zmienia. Jesteśmy właśnie świadkami wielkiego technologicznego przełomu, którego forpocztą jest „Quake Live”. Tą grą jej producenci, id Software, wyznaczają nowe kierunki rozwoju branży, tak jak kiedyś zrobili to samo wydając „Wolfenstein 3D”, „DOOM” oraz „Quake”. „Quake Live” jest bowiem grą pełnoprawną… za darmo, w przeglądarce.
Rozpoczęcie zabawy nie kosztuje zbyt wiele zachodu. Wystarczy, na dzień dzisiejszy, uzyskać dostęp do zamkniętych na razie beta-testów – i to jest najtrudniejsze. Potem już tylko zakłada się konto na stronie, ściąga odpowiednią wtyczkę (do Internet Explorer lub Firefoxa), czeka kilka minut na załadowanie pierwszych poziomów treningowych i… gotowe. Można grać. Na początek z komputerowym przeciwnikiem, właśnie w ramach treningu. W tle zaś ściąga się cała reszta gry, więc po dalszych kilkunastu minutach można już przejść do właściwej zabawy. I jeśli przełączy się widok na pełen ekran, to zapomina się, że gra się za pośrednictwem przeglądarki.
„Quake Live” to REWOLUCJA W WARSTWIE TECHNICZNEJ, wielka rewolucja. W pozostałych aspektach jest to jednak odwołanie i powrót do klasyki, klasyki sieciowych strzelanek – bo przecież „Quake Live” jest bez wątpienia jedną z nich. Dokładniej zaś jest współczesną adaptacją słynnego „Quake III Arena”, który już wiele lat temu zdefiniował gatunek i stworzył niszę okupowaną do dziś przez gry wymagające, trudne i bardzo, bardzo dynamiczne.
Na pierwszy rzut oka, jeśli chodzi o samą rozgrywkę, trudno „Quake Live” odróżnić od „Q3A”. Owszem, weteran tego ostatniego od razu zauważy, że „Quake Live” przypomina starą „Arenę”, jeszcze sprzed moda CPMA, i że zmieniono w nim trochę balans broni, wzmacniając wyrzutnię rakiet a osłabiając snajperski railgun, ale dla laika, lub też osoby, która nie poświęciła setek godzin „Quake III Arena”, te gry wyglądają dokładnie tak samo. A są dokładnie takie same, jeśli chodzi o rozgrywkę.
„Quake Live” cechuje się przede wszystkim niesamowitym tempem. Trzeba tu biegać, skakać, celnie strzelać, robić uniki, planować sobie trasę po mapie, pamiętać gdzie i kiedy odnawiają się bonusy, amunicja oraz broń. Przede wszystkim jednak trzeba to robić bardzo, bardzo szybko. Bez kociego refleksu nawet nie podchodź... To nie jest jedna ze współczesnych gier sieciowych, gdzie na każdą minutę prawdziwej akcji przypadają trzy minuty wałęsania się po okolicy i szukania zwady – w „Quake Live” nie ma się nawet pięciu sekund spokoju. Gdyby ta gra była zwierzęciem, to byłaby mangustą. Z ADHD. I po czterech filiżankach mocnej kawy.

W tym momencie w „Quake Live” grają głównie starzy wyjadacze i weterani „Quake 3 Arena”, przez co poziom na serwerach jest naprawdę bardzo wysoki, a próg wejścia może zniechęcić nowicjuszy, którzy będą ciągle ginąć z rąk bardziej doświadczonych zawodników. Po publicznej premierze graczy jednak przybędzie i zacznie działać system dopasowywania umiejętności – każdy zawodnik zostanie opisany szeregiem statystyk, które pozwolą mu porównywać siebie z innymi graczami jeszcze przed wejściem na danym serwer, dzięki czemu będzie można wybrać taki, na którym powalczy się z równymi sobie, a nie dużo silniejszymi (lub dużo słabszymi).
Mało prawdopodobne, by „Quake Live” zdobył sobie szeroki poklask i wielką popularność. Jest na to zbyt wymagający i oldschoolowy. Z drugiej strony jednak, skoro jest za darmo, to nic chyba nie stoi na przeszkodzie, by sobie od czasu do czasu pograć dla odstresowania i dla przyspieszenia przepływu krwi. Miło jest czasem zostawić myślenie na drugim planie i dać pierwszeństwo refleksowi, odruchom i dzikiej, fantastycznej jeździe bez trzymanki w zawrotnym tempie. Z wyrzutniami rakiet.
Zwłaszcza jeśli miałoby się to przyczynić do rozwoju gier jako takich i przejścia z modelu płatnego, pudełkowego, do darmowego, przeglądarkowego, finansowanego z reklam emitowanych w czasie przerw w graniu.

Źródło: ONET.PL



DObry pomysł ???? Quake III nieśmiertelna Gra ????
 
Do góry Bottom