incubus7
Użytkownik
Wczoraj w LE miały miejsce dwa spotkania przy niemal pustych trybunach.
Rubin - Atletico 1:0 (grali w Moskwie, stąd małe zainteresowanie)
Fenerbahce - BATE 1:0 (chyba jakaś kara dla gospodarzy, albo bojkot, pusto)
Kojarzę sobie jak kiedyś karę miała Serbia i musiała u siebie grać mecze eliminacyjne przy pustych trybunach, miała wówczas under, podobnie chyba było w meczach ligi polskiej i włoskiej całkiem niedawno, ale nie pamietam jakie to były spotkania.
Mam hipotezę, że gdy na obiektach co najmniej o pojemności ok. 15-20tyś miejsc dla widzów (bo jak sadze w niższych ligach jest zupełnie inna specyfika rywalizacji), pojawia sie względnie stała i duża liczba publiczności, po czym nagle duży obiekt świeci niemal pustkami, to mecz traci dramaturgię, u piłkarzy jest mniejsza adrenalina i presja do której są przyzwyczajeni, mecz po prostu siada na jakosci. A brak jakosci obniża możliwości bramek, jak pokazały te dwa nudne mecze LE.
Chiałbym, abyśmy umieszczali tu zdarzenia takie (głównie w piłce nożnej), które z przypuszczeń lub znanych oficjalnie wzgledów odbędą się przy niewielkiej lub żadnej frekwencji kibiców, z uwzględnieniem tego, że zwykle na stadionie pojawia się dość sporo widowni. Jestem ciekaw, czy po większej próbie, hipoteza się potwierdzi.
Rubin - Atletico 1:0 (grali w Moskwie, stąd małe zainteresowanie)
Fenerbahce - BATE 1:0 (chyba jakaś kara dla gospodarzy, albo bojkot, pusto)
Kojarzę sobie jak kiedyś karę miała Serbia i musiała u siebie grać mecze eliminacyjne przy pustych trybunach, miała wówczas under, podobnie chyba było w meczach ligi polskiej i włoskiej całkiem niedawno, ale nie pamietam jakie to były spotkania.
Mam hipotezę, że gdy na obiektach co najmniej o pojemności ok. 15-20tyś miejsc dla widzów (bo jak sadze w niższych ligach jest zupełnie inna specyfika rywalizacji), pojawia sie względnie stała i duża liczba publiczności, po czym nagle duży obiekt świeci niemal pustkami, to mecz traci dramaturgię, u piłkarzy jest mniejsza adrenalina i presja do której są przyzwyczajeni, mecz po prostu siada na jakosci. A brak jakosci obniża możliwości bramek, jak pokazały te dwa nudne mecze LE.
Chiałbym, abyśmy umieszczali tu zdarzenia takie (głównie w piłce nożnej), które z przypuszczeń lub znanych oficjalnie wzgledów odbędą się przy niewielkiej lub żadnej frekwencji kibiców, z uwzględnieniem tego, że zwykle na stadionie pojawia się dość sporo widowni. Jestem ciekaw, czy po większej próbie, hipoteza się potwierdzi.