Finał Pucharu Polski 2014/15
Legia Warszawa - Lech Poznań
Przed nami wydarzenie bez precedensu. Państwo
po raz pierwszy oddaje kibicom dwóch wielkich i
zwaśnionych klubów swoje największe cacko –
Stadion Narodowy. Jest to jedna z
najwspanialszych sportowych aren w Europie.
Nowoczesna, a więc pozbawiona trzymetrowych
krat i innych zasieków, które kojarzą się raczej z
więzieniem na Białołęce, a nie obiektem
piłkarskim XXI wieku. To wielka zaleta stadionu,
ale wzięła się ona z pewnego założenia, które
aktualnie przyświeca architektom – dziś na
stadiony chodzą już normalni ludzie. W sobotę
Zbigniew Boniek powie „Sprawdzam”. Okaże się,
czy to piękne założenie nie jest błędne (…) Mam
wielką nadzieję, że będzie to pierwszy w historii
mecz, w którym gdzieś tam, na jakimś sektorze
człowiek w szaliku Lecha usiądzie obok człowieka
w szaliku Legii i nie będą mieli piany na ustach.
W Europie kibice przeklinają, śpiewają o sobie
niewybredne piosenki, ale szalik innego koloru
przestał być już stuprocentowym pretekstem do
mordobicia. Jeśli dojdzie do zamieszek, jeśli
obiekt w jakikolwiek sposób ucierpi, to będzie
koniec takich imprez na Stadionie Narodowym…
Gdy półtora roku temu właściciele Legii
powierzyli zespół Henningowi Bergowi, Norweg
nie miał żadnego trofeum w karierze trenerskiej.
Nigdy nie przygotowywał drużyny do finału
jakichkolwiek rozgrywek. Szczycił się 30 proc.
wygranych meczów w lidze norweskiej. Od tego
czasu zdobył mistrzostwo Polski, a w sobotę
może dołożyć triumf w swoim pierwszym finale i
potem znów wygrać ligę. Każdego trofeum
potrzebuje, aby w przyszłości zdobyć pracę w
silniejszej zagranicznej lidze. Już pierwszy tytuł w
karierze i dobre przygotowanie drużyny do
rozgrywek europejskich wystarczyły, aby w
Holandii plotkowano, że jest jednym z
kandydatów do objęcia posady trenera
Feyenoordu Rotterdam, a w Danii nazwano go
idealnym następcą selekcjonera reprezentacji.
Berg jednak dodatkowej motywacji do triumfu
nie potrzebuje. Jako zawodnik Manchesteru
United i Blackburn wyrósł w kulturze angielskiej,
gdzie wzniesienie krajowego pucharu pielęgnuje
się nie mniej niż triumf w rozgrywkach ligowych.
Krótki wywiadzik:
Puchar zostanie w Warszawie – dość banalna
rozmówka z Ondrejem Dudą.
- Nie przesadzajcie z tą krytyką. Legia wcale nie
gra źle. A na finał będziemy potrójnie
zmobilizowani. Wszyscy w klubie marzą o
odzyskaniu Pucharu Polski, który Legia rok temu
straciła. Może być 1:0 po golu Dusana Kuciaka,
byle puchar został w Warszawie.
Który z piłkarzy Lecha dał ci się najbardziej
we znaki?
- Już go nie ma w Poznaniu. Taki mały obrońca,
wtedy ich kapitan, Wołąkiewicz. Z nim zawsze
miałem najwięcej starć. Z obecnej kadry rywali
jakoś nikt specjalnie nie zapadł mi w pamięć.
Mówi się, że Legia gra dobrze, gdy dobrze gra
Duda.
- Cały czas dochodziłem do siebie po kontuzji z
okresu przygotowawczego. Teraz miałem
przerwę przez czerwoną kartkę, ale dzięki temu
mogłem solidnie potrenować i wierzę, że od
sobotniego meczu wróci Ondrej z jesieni.
Legia zdobędzie Puchar Polski
@1.67
STS
https://www.youtube.com/watch?v=ODNemdj2dLE&feature=youtube_gdata_player