Panowie, dajcie spokój naszemu młodemu koledze, bo każdy musi od czegoś zacząć tę swoją bukmacherską edukację, przegrać trochę mniej lub trochę więcej kasy - bo nim zacznie uczyć się na własnych błędach, to przecież wpierw musi je popełnić...
I miarą klasy gracza jest właśnie to, czy analizuje swoją grę i czy wyciąga wnioski ze swoich porażek.
Bo w wielu wątkach tego i innych portali przewijają się lamenty, że ktoś gra już kilka lat i
wciąż ma wtopy i prośby o dobre, "pewne" typy...
Aby daleko nie szukać to napiszę o sobie:
za dwa miesiące minie 11 lat, gdy po raz pierwszy w życiu zagrałem u buka, w kolekturze TotoMixa.I choć wstyd to pisać, to byłem tak zielony, że choć zagrałem 2 kupony po 300 zł każdy ( spisując typy z tablicy ) to nie miałem pojęcia co te wydruki zawierają - bo poza kasą jako ewentualna wygrana po około 2200-2400zł to nic więcej nie rozumiałem z tych opisów...
Nie miałem nawet pojęcia co to jest AKO i podatek obrotowy 0.9 i dlaczego powstały te obie w/w kwoty na tych 2 kuponach.
Oczyma wyobraźni już liczyłem tę kasę - przynajmniej z jednego kuponu...
A efekt łatwy do przewidzenia: pupa blada, gdyż na obu kuponach miałem to samo coś, co mi się wydawało "murowanym typem" ???? i 6 stówek popłynęło w siną dal!
I postanowiłem z tą tajemną materią pod nazwą bukmacherka się zmierzyć a nawet wygrać na tym polu.
I zacząłem poważnie się temu przyglądać i uczyć się - w czym wkrótce nowe medium: Internet, odegrało pierwszoplanową rolę.
I choć dziś wiem już znacznie więcej niż kiedyś, to wciąż się uczę.
P.s: a z TotoMixem swoje rachunki już dawno wyrównałem, bo za tamtą kaskę zapłacili mi takie procenty* że ho, ho! ... ???? ???? ????
* wystarczy wpisać do wyszukiwarki frazę : edi8 kontra TotoMix
.