Blackpool - Chelsea | Typ: Chelsea - 1,33
| Typ: Chelsea [-1] - 1,80
Blackpool niedawno zachwyciło całą Anglię ogrywając u siebie pewnie Tottenham 3-1. Co jednak z tego, skoro w kolejnym meczu ta sama drużyna została rozgromiona przez Wolves (0-4). Co gorsze, oba te mecze zostały przez pomarańczowych okupione stratami, które skumulują się w dzisiejszym spotkaniu.
Pierwszym wielkim nieobecnym jest
Charlie Adam (P, 26/7), dla którego to drugi mecz kary za 10 żółtych kartek. To absolutny lider i mózg drużyny, napędza większość akcji, jest dobrze wyszkolony technicznie. Blackpool bardzo traci nie mając w swoim składzie Adama.
Ogromny problem pojawił się z przodu, bo po czerwonej kartce z Wilkami przez trzy mecze nie zagra najlepszy snajper
Dudley Campbell (N, 24/9), a jego stały partner
Taylor-Fletcher (N, 22/4) jest kontuzjowany. Niepewny jest występ
Crainera (O, 21/0) i
Grandina (P, 20/1). Ten pierwszy ma problem z kolanem i nie wiadomo, czy zdoła być w pełni gotowy na mecz z The Blues. Drugi nie grał w ostatnich dwóch spotkaniach z powodu urazu uda.
Matt Gliks (B, 12/0) także nie zagra, jednak jego brak spokojnie powinien wypełnić Kingson.
Widać zatem, że Blackpool będzie bardzo mocno osłabione w spotkanie z Chelsea. Czy goście to wykorzystają? Raczej tak. Jest wreszcie szansa na oddalenie się od Tottenhamu, który stracił punkty. Przy dobrych wiatrach Chelsea może już wkrótce wyprzedzić Manchester City i zbliżyć się na 6 oczek do liderującego United. Nikt jeszcze nie mówi oficjalnie o walce o mistrzostwo, ale gdzieś tam iskierka nadziei wciąż się tli. Trzeba jednak kompletować punkty. Ancelotti ma do dyspozycji praktycznie najsilniejszy skład. Wciąż nie wystąpią
Alex i
Benayoun.
David Luiz ma być gotowy do gry.
Taki skład może zagrać z Blackpool:
Drogba - Torres - Anelka
Lampard - Essien- Ramires
Ivanovic - Luiz - Terry - Cole
Cech
Jest jeszcze
Malouda i
Obi Mikel.
Chelsea po prostu miażdży na każdej pozycji. Liczy się tylko mecz z Blackpool. Póki co
LM schodzi na dalszy plan, bo mecz z Kopenhagą to raczej formalność, zresztą dopiero za ponad tydzień.
IMO Chelsea spina się i pewnie zgarnia komplet punktów.
Statystyki może nie do końca wskazują, na zwycięstwo aż 2 golami, ale Blackpool tak osłabione w tym sezonie chyba jeszcze nie było.
Piłkarze Chelsea są głodni zwycięstw i pogromów. Prawdopodobnie na poniedziałkową kolację na Bloomfield Road podane zostaną Mandarynki. Wystarczy je zjeść.