Czas żeby coś napisać, a sezon był długi i trochę podobny jak u mężczyzn w przypadku niespodzianek lub tutaj było ich więcej.
Chyba najważniejszymi momentami było wygranie RG przez Schiavone w finale pokonała Stosur która zrobiła czarną robotę eliminując Henin czy Serene Williams, ale na Mastersie Sam zrewanżowała się chociaż mieć Szlema na koncie, a wygraną w grupie Mastersa kończącego sezon nie ma co porównywać.
Kolejnym ważnym momentem to awans na liderkę Karoliny Wożniackiej która na początku sezonu nie grała wyśmienicie i która pierwszy tytuł w sezonie wygrała w Kwietniu, a logistycznie gra jak Radwańska czyli dużo turniejów, dużo punktów.
Kolejna sprawa to, to że jednak damski
tenis jest słaby lub powroty Henin tym bardziej Clijsters to mocne charaktery bo Kim w niecałe dwa lata już jest na #3, a mało brakuję jej do Viery tym bardziej Karolina jest w jej zasięgu, bo Belgijka nikogo się nie boi i gra swoje, a przecież pauzowała jakieś ponad dwa lata po urodzeniu dziecka!
Zanotować trzeba nagłe odejście Jeleny Dementiewej która zaplanowała sobie to już rok temu na AO ale skończyła karierę na Mastersie po ostatnim meczu w grupie, powód końca kariery lub może zawieszenia gry to stabilizacja w prywatnym życiu i chęć dziecka.
Na sam koniec ważniejszych rzeczy trzeba dodać takie zawodniczki jak Kanepi, Rezai, MJMS czy Kvitova które narobiły trochę bigosu w sezonie ale jednak bardziej były jednostrzałowcami bo przy MJMS która wygrała w Rzymie czekano na mecze z jej stylem na pewno na Wimbledonie lecz nic z tego nie wyszło, identycznie było z Rezai która wygrała na bardzo szybkiej mączce w Madrycie i oczekiwano od niej deep run w RG lecz też tego nie było chociaż Pietrową miała kilkakrotnie na widelcu. Kanepi czy Kvitowa były dla mnie dobry myśliwymi słabych form dobrych tenisistek z nazwiskiem i tak było w tym wypadku.
Dodać trzeba jeszcze Polskie wątki oczywiście Isia logistycznie sezon jak zwykle udany lecz kontuzja zaprzepaściła ukończenie sezonu w TOP10, a kolejny sezon może być jeszcze gorszy Isia powróci z PR chyba dopiero w Lutym albo Marcu, a przecież Sharapowa, Pennetta czy nawet już Ivanović siedzą jej na plecach.
Siostra Ula myślę że się wygrzebie do drugiej, pierwszej setki i będzie tak stać oczywiście trzeba doliczyć dużo turniejów więc może wskoczy wyżej niż miejsce około #100.
Domachowska to ja nie wiem czy ona sobie w kulki leci czy naprawdę można mieć aż tak zniszczoną psychikę sportowca by obojętnie z kim grać liczyć się z tym że jednak ten mecz się polegnie, aktualnie jest około czwartej setki ale jeszcze jak była w TOP200 przegrywała z Piter czy z Tinjić które nie mieściły się w czwartej setce jak nie w piątej.
No i tak naprawdę jeden plus młoda Magda Linette w Styczniu jeszcze bardzo daleko za pierwszym tysiącem!, teraz jest w drugiej setce i myślę że będzie się piąć jeszcze wyżej, chyba w Marcu kiedy graliśmy z Hiszpanią i Domachowska przegrywała co się da, a i MJMS pokonał Radwańską pisałem tutaj żeby spróbować kogoś innego jaknp. Linette która widziałem tylko raz jak gra ale gra bardzo fajnie na pewno nie jest typem ostrego defensora i gra ze stylem. Prawdopodobnie nie wystartuję w kwalifikacjach do AO '11 ponieważ jest to trochę duży koszt nigdy tam nie grała jako juniorka i nie zna zbytnio tego typu nawierzchni więc jeszcze pierwsze kwalifikację do Szlema zastąpi jakimś challengerem.
Kto inny wymieni coś innego jako ważne wydarzenia tego sezonu itp, itp i może nic się nie skryje przed nami.