>>>BETFAN - TRIUMF BONUSA NAD BOOSTEM <<<<
>>> BETCLIC - ZAKŁAD BEZ RYZYKA DO 50 ZŁ + GRA BEZ PODATKU!<<<
>>> FUKSIARZ - ZERO RYZYKA 100% DO 50 ZŁ. ZWROT W GOTÓWCE!<<<

Podsumowanie sezonu WTA Tour 2011

Status
Zamknięty.
christopher48 2K

christopher48

Forum VIP
Czas na podsumowanie sezonu WTA Tour 2011. Kto waszym zdaniem może zaliczyć ten sezon do udanych, a kto wypadł gorzej niż oczekiwano? Czy aktualna liderka rozgrywek – Caroline Wozniacki, była (jakby na to wskazywał ranking) najlepszą tenisistką w przekroju całego sezonu? Jak oceniacie rok 2011 w wykonaniu Agnieszki Radwańskiej? Które mecze były waszym zdaniem najlepsze? Zapraszam do omawiania tegorocznego sezonu WTA Tour.



Sezon WTA Tour 2011:

Strona WTA ---&gt; http://www.wtatennis.com/page/Calendar/0,,12781,00.html

Wikipedia ---&gt; http://en.wikipedia.org/wiki/2011_WTA_Tour




Zapraszam do dyskusji​
 
buzzerbeater 335

buzzerbeater

Użytkownik
Caroline Wozniacki
Pomimo zdobycia 6 tytułów uważam, że rozegrała bardzo przeciętny sezon. Początek całkiem obiecujący, jednak później było już sporo wzlotów i upadków. Po raz kolejny nie doszła nawet do finału turnieju wielkoszlemowego, natomiast jej postawa w Mastersie mówi sama za siebie. Liczyłem, że być może zacznie grać nieco bardziej agresywnie, nauczy się grać technicznie, jednak nic z tego! Poza bieganiem z jednej strony kortu na drugą i dostarczaniem piłki przeciwniczce nic więcej nie ma nam do zaoferowania. Jeśli nie zmieni czegoś w swojej grze, wydaje mi się, że nie ma opcji, by kiedykolwiek zdobyła tytuł wielkoszlemowy. Jak dla mnie najgorszy #1 w historii żeńskiego tenisa... mam nadzieję, że w przyszłym sezonie zamieni się miejscami z kimś, kto na ten fotel w pełni zasługuje.
Petra Kvitova
Pierwszy raz miałem okazję oglądać Czeszkę 2 lata temu w Linzu, gdzie pokonała w półfinale Agnieszkę Radwańską, jednak w finale musiała uznać wyższość Wickmayer. Jestem pod wrażeniem, jeśli chodzi o postępy, których dokonała na przestrzeni ostatnich 2 sezonów. Przede wszystkim nieco schudła, poprawiła bieganie i zaczęła w końcu grać znacznie lepiej pod względem technicznym. Coraz częściej biega pod siatkę, na której czuje się świetnie. Dysponuje świetnym serwisem i jeśli tylko nie popełnia zbyt wielu błędów, wówczas nie sądzę, by ktokolwiek był w stanie ją pokonać. Zagrała fenomenalne zawody w Londynie, gdzie jak najbardziej zasłużenie zdobyła tytuł, pokonując w niezłym stylu Marię Sharapovą. Po Wimbledonie nieco spuściła z tonu, natomiast odnalazła fenomenalną formę tuż przed Mastersem, zdobywając tytuł w Linz. W Turcji natomiast nie trafiła na rywalkę, która byłaby jej w stanie zagrozić. Czeszka jak wiadomo bardzo denerwuje się przed ważnymi spotkaniami, jednak potrafi radzić sobie z presją, co jest niezwykle ważne. Jeśli popracuje nad regularnością, wówczas wydaje mi się, że powinna się w przyszłym sezonie zamienić miejscami z &quot;Karolajn Łoznijaki&quot;.
Viktoria Azarenka
Białorusinka jest zawodniczką, którą darzę ogromną sympatią ze względu na styl gry oraz waleczny charakter. Muszę niestety przyznać, że zawiodłem się na niej. Poza tytułem w Miami, Marbelli, Luxemburgu oraz półfinałem Wimbledonu nic więcej nie pokazała. Azarenka niejednokrotnie już udowadniała, że ma papiery na wygrywanie turniejów wielkoszlemowych i bycie numerem jeden. Brakuje jej jednak momentami zimnej krwi, spala się czasami pod względem psychicznym w najważniejszych meczach i wydaje mi się, że to jest jej główny problem. Po cichu liczyłem na znacznie więcej.
Maria Sharapova
Wygrzebała nam się Sharapova po kontuzji i w końcu zaczęła grać na jako takim poziomie. Oczekiwania przed tym sezonem były ogromne, jednak jak widać, przeliczyłem się. W Australii po przeciętnym meczu przegrała z Andreą Petkovic w dwóch setach. Z fenomenalnej strony natomiast pokazała się w Rzymie, gdzie w półfinale odprawiła Wozniacki, a w finale nie dała najmniejszych szans Stosur. Była jak dla mnie murowaną faworytką do zdobycia tytułu w Paryżu, jednak po raz kolejny się przeliczyłem. W meczu 1/2 finału przegrała w tragicznym stylu z późniejszą triumfatorką - Na Li, która w zasadzie nie grała nic szczególnego... Rosjanka przegrała przez swój szalenie agresywny styl gry i dużą ilość błędów. Nie wykorzystała po raz kolejny świetnej okazji do zdobycia tytułu w Londynie, gdzie turniej życia rozgrywała Kvitova. W US Open zdarzyła się kolejna wpadka, tym razem w postaci porażki z Pennettą. Jakiś czas później odniosła kontuzję kostki, która uniemożliwiła jej rywalizację na najwyższym poziomie z czołówką w Turcji. Wielka szkoda, bowiem miała co najmniej 2 okazje na zdobycie Wielkiego Szlema, których nie wykorzystała. Podniosła się jednak w rankingu, za co wielkie brawa, jednak nie oczekiwałbym po niej zbyt wiele w przyszłym roku.
Na Li
Sezon jak najbardziej na plus. Chinka ma już swoje lata i zrozumiałą rzeczą jest, że nie będzie w stanie grać na tak wysokim poziomie w każdym turnieju. Świetnie trafiła z formą w Australii, gdzie doszła do półfinału oraz w Paryżu, gdzie pokonując ubiegłoroczną zwyciężczynię - Francescę Schiavone zdobyła w końcu swój pierwszy, wymarzony tytuł wielkoszlemowego, na który bardzo długo pracowała. Po tym jednak zaczęła grać na znacznie niższym poziomie, zdarzały jej się wpadki w postaci porażek ze znacznie niżej notowanymi rywalkami, na co nie powinna sobie w żadnym wypadku pozwolić. W Turcji miała przebłyski formy, jednak uważam, że zagrała znacznie słabiej, aniżeli w Melbourne, czy też Paryżu. Pomimo wielu wpadek, uważam, że był to dobry sezon dla Chinki, którego zapewne nie zapomni już do końca życia.
Samantha Stosur
Byłem pewien, że po przegraniu w zeszłym roku w finale Roland Garros z Francescą Schiavone, Samantha nie będzie już miała więcej okazji do triumfu. Nic nie wskazywało na to, że Australijce uda się zwyciężyć w Nowym Jorku, bowiem przez cały sezon grała przeciętny tenis. Zagrała co prawda kilka niezłych spotkań, jednak co z tego, skoro w kolejnym meczu potrafiła przegrać na własne życzenie z niżej notowaną rywalką. W finale US Open od samego początku była skazywana na pożarcie przez wracającą do optymalnej formy Serenę Williams. Był to jej najlepszy mecz w tym roku, w którym również nie obyło się i bez kontrowersji z udziałem Amerykanki. Sezon generalnie na plus, choć szkoda, że tak świetnie nie zaczęła grać nieco wcześniej.
Vera Zvonareva
Postarzała się nam Vera o kolejny rok, niestety jednak tym razem nic szczególnego nie osiągnęła, choć trzeba przyznać, że sezon rozpoczęła naprawdę nieźle. Doszła przecież do półfinału w Melbourne, gdzie przegrała z późniejszą triumfatorką, Kim Clijsters, która była nie do pokonania. Całkiem nieźle zagrała jeszcze w Doha, czy też Baku, gdzie w finale pokonała kolejno Wozniacki oraz utalentowaną Pervak, jednak poza tym nic szczególnego nie pokazała. W porównaniu do poprzedniego sezonu zagrała o wiele słabiej, straciła sporo pozycji w rankingu, dlatego też wydaje mi się, że nie ma prawa być z niego zadowolona.
Agnieszka Radwańska
Jeszcze pod koniec ubiegłego sezonu zmuszona była poddać się operacji stopy. Kto by się spodziewał, że po tak poważnym urazie Polka rozegra najlepszy sezon w swojej karierze? Wszyscy zapewne pamiętają Australian Open i męczarnie w 1 rundzie z Date Krumm. Kolejny horror Polka zaprezentowała nam w 4 rundzie, gdzie w meczu z Peng obroniła meczowe piłki i awansowała do ćwierćfinału, w którym powalczyła trochę z Clijsters, jednak ostatecznie przegrała w dwóch setach. Bardzo mi szkoda zmarnowanej szansy w Paryżu, gdzie mogła dojść bardzo daleko, gdyby pokonała chaotycznie grającą Marię Sharapovą. Pomimo wielu okazji i sporej przewagi w 2 secie niestety przegrała i pożegnała się z turniejem. O Wimbledonie i wpadce z Cetkovską lepiej żebym nie wspominał. Doszło w końcu do zmiany trenera, ojciec przestał jeździć z Isią na turnieje, co zaowocowało fenomenalną grę i świetnymi wynikami. Agnieszka zagrała genialny tenis w meczu ze Zvonarovą i po 3 latach przerwy w końcu zdobyła tytuł. Na tym jednak nie poprzestała. Wywiozła 2 tytuły z Azji, grając na równym poziomie ze ścisłą czołówką i rzutem na taśmę awansowała do turnieju Masters w Turcji. Żal niewykorzystanej okazji z Kvitovą, jednak pomimo tego jestem przekonany, że był to najlepszy sezon w karierze Polki. Wydaje mi się, że awans do czołowej piątki w przyszłym roku jest jak najbardziej realny, dlatego też z niecierpliwością będę czekał na następny sezon.
 
Otrzymane punkty reputacji: +9
Status
Zamknięty.
Do góry Bottom