>>>BETFAN - BONUS 200% do 400 ZŁ <<<<
>>> BETCLIC - ZAKŁAD BEZ RYZYKA DO 50 ZŁ + GRA BEZ PODATKU!<<<
>>> FUKSIARZ - 3 PROMOCJE NA START! ODBIERZ 1060 ZŁ<<<

Po co grać?

M 0

monter

Użytkownik
Jeśli mowa o autorze wątku, to tak (poczuwam się do tej roli ???? ). Mam na myśli prawdziwe pieniądze. Nie chodzi o ich formę (przelew, gotówka, inne), ani o wartość (2 PLN, czy 1000 PLN, może być też EUR). Nie chcę wchodzić w sferę wartościowania, czy 2 zł to jest zabawa a 200, to już gra, natomiast 2000 to hazard. Założenie jest takie, że bez względu na formę, czy wartość gramy za prawdziwą kasę, którą można przełożyć na X fajek, bułek, czegokolwiek. Powodem założenia wątku, była chęć poznania waszej opinii, dlaczego gramy?
 
jasiek09 0

jasiek09

Użytkownik
gram tylko i wylacznie dla kasy, kiedyś nie mogło być dnia żebym coś nie postawił -wiadomo że to uzależnia, ale teraz mogę nie grać i pół roku, ale gdy jest okazja np na Kubice teraz wygrałem trochę kasy i wcale mnie nie ciągnie żeby ją mnożyć i pewnie znowu przerwa kilka miesięcy aż będzie jakiś ciekawy zakład za grubszy hajs;]
 
sawas 27

sawas

Użytkownik
Dla kasy? Przecież prwdopodobieństwo wygranej w najlepszym rzypadku wynosi 50%. Nie sądzę aby chodziło o kasę, bo jej wygrana jest mniej pewna, niż przegrana.
Ale do tego dochodzą rozmaite zagrywki bukmacherów, promocje, darmowe zakłady i inne. Zresztą, nawet bez tego lepiej zagrać z prawdopodobieństwem &lt;50% niż w ogóle. To wyższe prawdopodobieństwo niż np. w grach liczbowych.
Poza tym ludzie grają &quot;dla kasy&quot; w sensie dorobienia do pieniędzy, które już posiadają- pensji, kieszonkowych, renty, emerytury.. Zaledwie dla niewielkiego odsetka bukmacherka jest podstawowym źródłem utrzymania.
Tak więc, wbrew pozorom, zakłady wydają się być łatwym sposobem na zarobek...
 
M 0

monter

Użytkownik
Może jestem detalistą i niepotrzebnie próbuję tu przemycic naukowe spojrzenie na sprawę, ale przecież czymś poprzeć swoje argumenty trzeba.

Jeśli jest tak jak napisaliśmy, czyli że w mniej niż 50% wygrana jest możliwa, to obstawiając jakiś los musimy mieć pewną świadomość tego, że mamy większą szansę na utratę kasy, niż na jej zysk. To jest jedyny argument, który sprawia, że jestem zdystansowany do opinii takich jak większość na tym forum. Kasa może być powodem, ale nie głównym, albo jedynym.

Z drugiej jednak strony, mózg człowieka nie działa jak równanie matematyczne i to, że jesteśmy Swiadomi, że procent szansy na wygraną jest mniejszy od szansy na przegraną nie demotywuje nas i ciagle mamy nadzieję, że to właśnie nam uda się trafić. Co by znaczyło, że gramy dla pieniędzy. Nasuwa mi się jeszcze jedno wyjaśnienie, może kieruje nami chęć potwierdzenia własnego szczęścia, że to właśnie my jesteśmy tymi w czepku urodzonymi ludźmi, którzy stanowią ten mniejszy procent ogółu.

Może ktoś ma na ten temat jakieś zdanie. Zapraszam do dyskusji. Jak już wspomniałem na początku wątku, potrzebuję argumentów do dyskusji w tej sprawie. Każdu głos jest cenny.
 
webb4 2

webb4

Użytkownik
Ja sobie lubie obejrzec mecz wiedzac ze jak ktos strzeli to mam 4xpak, czasami to nawet ogladanie livescora sprawia mi frajde
 
remik47 0

remik47

Użytkownik
monter,
widze ze próbujesz w sposób filozoficzny podejść do tematu doszukując się w obstawianiu zdarzeń za kase (mniejszą czy większą) głębszego sensu niż tylko chęć zysku.
sam kiedys sie nad tym zastanawiałem i moim zdaniem jesli komuś brakuje innych zainteresowań to może próbować &quot;wypełnić&quot; sobie czas obstawianiem i oczekiwaniem na wyniki swoich przemyślen.
w sytuacji kiedy przewidywania takiej osoby pokryją się z wynikami, gracz odczuwa satysfakcje i podświadomość dostaje sygnał &quot;udało mi się&quot; ;) sam kiedy trafiam kupony doznaje tego uczucia i faktycznie jest to bardzo przyjemne (moze uzależnić)
gram od 5 lat i pomimo ze na samym poczatku duzo czytalem o bukamcherce, o &quot;trzeźwmy umyśle &quot; i &quot;chłodnym&quot; podejściu do tematu, to dzisiaj wiem ze szacunku i powściagliwości w bukamcherce trzeba się nauczyć na własnych błędach i wtopionym cashu... ;) tak jak jeden z przedmówców, moge nie grać kilka miesięcy żeby znów wrócić do typowania które traktuje jako zabawę dającą zastrzyk adrenaliny ale na pewno nie jestem uzalezniony od obstawiania ;)
 
M 0

monter

Użytkownik
remik47,

Pewnie masz rację, doszukuję się. To nie najlepsza metoda, bo można zabrnąć zbyt daleko, minąć się z prawdą. Robię to żeby znaleźć odpowiedź na pytanie w temacie. Szukam punktów stycznych do prawdy.

Z tego co piszesz, wynika że przynajmniej w kilku momentach trafiałem w prawde: nuda, chęć potwierdzenia siebie, adrenalina. Jest jeszcze jeden argument, który wydaje mi się świeży ???? , a mianowicie satysfakcja odczuwana gdy sie wygrywa, nie związana z samopotwierdzeniem. To jakby dać dziewczynie czekoladki i mieć satysfakcję, że wywołało się uśmiech na jej twarzy. Ponadto jak piszesz gra może być inwestycją niematerialną, bo jak zagrasz, to później przyjemniej się ogląda mecz, jest dreszcz i wrażenie dobrze spędzonego czasu w trakcie oglądania... i tu się z tobą zgadzam w 100%.

Dzięki za głos w sprawie.
 
Do góry Bottom