Może jestem detalistą i niepotrzebnie próbuję tu przemycic naukowe spojrzenie na sprawę, ale przecież czymś poprzeć swoje argumenty trzeba.
Jeśli jest tak jak napisaliśmy, czyli że w mniej niż 50% wygrana jest możliwa, to obstawiając jakiś los musimy mieć pewną świadomość tego, że mamy większą szansę na utratę kasy, niż na jej zysk. To jest jedyny argument, który sprawia, że jestem zdystansowany do opinii takich jak większość na tym forum. Kasa może być powodem, ale nie głównym, albo jedynym.
Z drugiej jednak strony, mózg człowieka nie działa jak równanie matematyczne i to, że jesteśmy Swiadomi, że procent szansy na wygraną jest mniejszy od szansy na przegraną nie demotywuje nas i ciagle mamy nadzieję, że to właśnie nam uda się trafić. Co by znaczyło, że gramy dla pieniędzy. Nasuwa mi się jeszcze jedno wyjaśnienie, może kieruje nami chęć potwierdzenia własnego szczęścia, że to właśnie my jesteśmy tymi w czepku urodzonymi ludźmi, którzy stanowią ten mniejszy procent ogółu.
Może ktoś ma na ten temat jakieś zdanie. Zapraszam do dyskusji. Jak już wspomniałem na początku wątku, potrzebuję argumentów do dyskusji w tej sprawie. Każdu głos jest cenny.