Dyscyplina: Hokej na lodzie/PHL
Godzina: 18:00
Spotkanie: Unia Oświęcim vs GKS Tychy
Typ: Gol do pustej bramki
Kurs: 3.00
Bukmacher: STS
Analiza:
Unia obok Cracovii była typowana, jako główny kandydat do sięgnięcia po tytuł mistrzowski. Jak na razie wszystko idzie zgodnie z planem, chociaż kibice mieli nadzieję, aby ich ulubieńcy szybciej rozstrzygnęli losy półfinału z Tychami. Ekipa z Oświęcimia posiada bardzo dobry skład jak na warunki polskiej
ekstraklasy.
Liderami jest pierwsza trójka napastników, a więc Teddy Da Costa, Krystian Dziubiński oraz Pavlo Padakin. Ukrainiec wniósł sporo świeżości do poczynań ofensywnych swojej ekipy i jego doświadczenie z tafli KHL procentuje. O ile z przodu wygląda to całkiem obiecująco, tak w defensywie nie jest kolorowo. Należy zdecydowanie ten element gry poprawić, aby myśleć o awansie do finału, a potem o walce o mistrzostwo.
Niemniej jednak PP to mocna broń Unii i klub ten pokazał swoją skuteczność w tym elemencie 2 dni temu, zdobywając aż 3 gole w 3 tercji. Czy gospodarze wykorzystają atut własnej tafli?
GKS Tychy stawia mocny opór faworytowi. Przyjezdni byli w stanie doprowadzić do ostatniego 7. starcia w tej parze i to w dramatycznych okolicznościach.
Wiele niepotrzebnych kar spowodowało, że Unia powróciła do tamtego spotkania i wykorzystywała swoje sytuacje, grając w przewagach. Była jedna kontrowersja z faulem Jeana Dupuy, ale ostatecznie udało się zdobyć decydującą bramkę w dogrywce.
Bohaterem został nie kto inny, jak Filip Komorski. Który najpierw doprowadził do remisu w 60 minutach, a potem mógł cieszyć się z trafienia w czasie dodatkowym. Sam w wywiadzie stwierdził, że w play-off decydują detale i dzisiaj trzeba ustrzec się niepotrzebnych fauli i tym samym kar.
W Oświęcimiu gra się ciężko, ale lider Tyszan jest pozytywnie nastawiony przed decydującym meczem. Przyjezdni postarają się sprawić niespodziankę na tafli Unii. Czy stać ich na to?
Czeka nas wyrównana rywalizacja. Z jednej strony jest Unia, która jest niezadowolona z końcówki poniedziałkowego meczu, a z drugiej znajdują się Tyszanie, którzy mogą mówić o szczęściu, ale także o swoim charakterze.
Spróbujemy tego samego zakładu co wczoraj i typuje, że zostanie zdobyty gol do pustej bramki.
Dlaczego tak typuję?
Ponieważ zapewne wydłuży się czas gry z empty net, a więc z pustą bramką. Tutaj nie ma już nic do stracenia i jeżeli jeden z klubów będzie prowadził 2 lub 3 golami,
to jeden z trenerów będzie zmuszony wycofać bramkarza nawet 5 minut przed końcem spotkania, tak jak to było wczoraj w sytuacji Cracovii. Naturalnie wynik musi być korzystny dla jednej z ekip, ale po głębszym zastanowieniu nie sądzę, aby znów pojawiła się dogrywka. Zadecyduje dyspozycja dnia i przede wszystkim utrzymanie nerwów na wodzy, a także wykorzystywanie szans w PP, których zapewne będzie bardzo mało, bo jest to ostatnie starcie w półfinale.
W tej serii oglądaliśmy 2 gole do pustej bramki. Ta sztuka udała się jedynie GKS, ale mam nadzieję, że w ten wtorek jedna z drużyn będzie miała tę możliwość. Liczę na spore emocje w Oświęcimiu i ponownie warto spędzić wieczór z polskim hokejem.