Od dłuższego czasu jestem związany z piłką nożną i próbuje zarabiać dzięki temu "okradając" bukmacherów. Problem w tym, że to częściej oni okradają mnie... Pewnie na tym forum nie jestem jedyny. Poziom piłki w czołowych ligach europejskich wyrównał się na tyle, że dosłownie każdy jest w stanie wygrać z każdym i powoli przestają mieć znaczenie mecze u siebie, mecze wyjazdowe etc. Przykłady last minute - Man City - Sunderland 3-3, kurs na City 1.22, grając np. za 1000 PLN przed meczem wydawał się pewnym zarobkiem 220PLN. Rozczarowanie. City w tym sezonie w lidze wygrało u siebie wszystkie spotkania, nie tracąc punktu, ostatnie 7 spotkań przeciwko Sunderlandowi 7 zwycięstw u siebie. City odpadło z pucharów europejskich więc została im tylko walka o pierwsze od 1968 roku mistrzostwo Anglii. Kombinując na wszelkie sposoby chyba nikt przed meczem nie odważyłby się zainwestować choćby 2zł w Sunderland lub remis. Co weekend praktycznie w każdej lidze zdarzają się podobne wyniki, których żaden z nas nie jest w stanie przewidzieć i zostajemy brutalnie obrabowani przez buki ???? Ameryki pewnie nie odkryłem, ale mam nadzieje, że tym tekstem dam do myślenia choćby jednej osobie czy warto grać "pewniaki" za duża kasę. Pozdrawiam