Uwaga grajcie uważniej na
live, bo dziś o mało się nie przejechałem. Spójrzcie jak dziś obstawiałem siatkówkę:
Najpierw nieudana progresja na Austrię, ale to jeszcze nic.
Hiszpania pewnie wygrała dwa pierwsze sety (drugi aż 13-25). To zachęciło mnie aby postawić sobie 32 zł na zdarzenie, że
Hiszpania pierwsza zdobędzie 5 punktów w trzecim secie. A tu gleba, bo
Austria prowadzi 5:0 w trzecim secie - nagle się przebudzili a
Hiszpania chyba się za bardzo wyluzowała, bo nie sprawili problemów Austri w tym secie. A kiedy
Austria prowadziła dwoma czy trzema punktami, przez co wzrósł kursik z 1,1 do 1,7 wzniosłem zakład na zwycięstwo Hiszpanii w tym secie za 66 zł. Niestety to była porażka, bo wcale wydarzenia nie potoczyły się tak, jak chciałem. Te kilka punktór na początku to nie był wypadek przy pracy Hiszpanów i wcale ich nie odrobili za moment. Wręcz przeciwnie - wtapiali jeszcze więcej. Ten set to było -98 zł. Na szczęście jakoś odruchowo klinąłem ładny kursik na Austrię(w całym meczu), który wynosił 11 i dało mi to szansę na wygranie 178 zł. Musiałem się modlić, aby
Hiszpania nie wygrała w 4. secie, bo wtedy nici ze 178 zł. Kiedy
Austria wygrywała i kirsik na Hiszpanię był ładny, szybko zabezpieczyłem sobie tyły i obstawiłem 3 zakładziki na Hiszpanię po coraz to większych kursach. Po 4. secie było 2:2 i modliłem się, aby
Austria wygrała. Na szczęście
Austria prowadziła kilkoma punktami na początku, co zaowocowało kursem na Hiszpanię równym 5 (a nawet 6, ale już niestety wniosłem zakład). Szybko postawiłem 40 zł i był to dobry wybór, bo
Hiszpania odrobiła tych kilka punktów i w rezultacie wygrali to spotkania a ja cieszyłem się z mojego farta... Na koniec miałem 238 zł, co dało lekki plus, bo zaczynałem obstawiac z saldem 226 zł. Ale w czwartym secie było gorąco, bo zostało 25 zł a wymieniali się punktami po trochu i kursy wcale nie chciały się tak dynamicznie zmieniać. Kiedy
Hiszpania prowadziła w 4. secie to już się pogodziłem z przegraną, ale na szczęście
Austria wycągnęła tego seta. nauczyłem się, że wypadki wcale nie muszą potoczyć się tak, jak by na to wskazywały pierwsze dwa sety czy pierwsza część spotkania (przypominam także wczorajszy mecz Barcelona vs Real). Nie bierzcie ze mnie przykładu, bo byłem głupi i grałem zbyt dużymi stawkami jak na moje saldo. Cóż... głupi ma szczęście ????