Anglia, Championship
Brighton & Hove Albion - West Ham United
Mecz beniaminka ze spadkowiczem. Już sam ten fakt stawia w lepszej pozycji graczy WHU, bowiem oczywiste jest, że drużyna grająca przez kilka lat w
Premier League prezentuje zdecydowanie wyższy poziom niż zespół, który przybył do
Championship z trzeciego poziomu ligowego - League One. Teoretycznie zatem większe szanse należy dać Młotom.
Nie tylko siła zespołu przemawia jednak za gośćmi. West Ham walczy o powrót do angielskiej
ekstraklasy. Póki co okupuje czwarte miejsce, które daje tylko grę w barażach. Jednak dopisanie trzech punktów do konta pozwoli Młotom na zajęcie pozycji wicelidera, co na pewno wpływa korzystnie na motywację zespołu Sama Allardyce'a. Brighton na chwilę obecną dryfuje w środku stawki. Na pewno dla beniaminka priorytetem w tym sezonie jest po prostu utrzymanie w lidze.
Należy też przyjrzeć się aktualnej formie obu drużyn. Brighton ma spory problem ze zdobywaniem punktów. W ostatnich 5 kolejkach udało się trzykrotnie zremisować, a dwukrotnie Mewy schodziły z boiska pokonane. Widać zatem, że dyspozycja gospodarzy nie jest na najwyższym poziomie i minie troszkę czasu, zanim skład i umiejętności tej drużyny dopasują się do warunków Champiosnhip. West Ham jest świeżo po porażce z liderem - Southampton. Kilka tygodni temu przytrafiła się tez minimalna, ale bolesna porażka z Ipswich. Poza tymi wynikami Młoty prezentują się bardzo dobrze i regularnie. Na szczególne słowa uznania zasługuje niedawny pogrom nad Blackpool (4-0).
Statystyka dom/wyjazd dużo nam nie powie. Stadion Brighton pod ciekawą nazwą -
The American Express Community Stadium - nie jest na pewno twierdzą. Gospodarze grają tu jednak całkiem solidnie i notują bilans 2-3-1. West Ham w wyjazdowych meczach też spisuje się bardzo przyzwoicie (3-2-1).
Ostatnia sprawa to problemy kadrowe.
Brighton & Hove Albion przywita być może w pierwszej "11" wypożyczonego z West Bromwich
Gonzalo Jarę - solidnego obrońcę z
Chile. Jest to spore wzmocnienie defensywy. Tym bardziej, że poza składem wciąż znajdują się
Tommy Elphick i
Adam El-Abd - filary obrony Brighton w poprzednim sezonie. Dobrą wiadomością jest powrót do składu
Willa Buckleya (P, 4/2). Poważnym osłabieniem może jednak być brak gwiazdy drużyny -
Vicente (P, 4/1) - który ma problem z udem, opuścił już ostatni mecz z Milwall, a jego występ w tym meczu stoi pod znakiem zapytania.
Trener WHU ma chyba jeszcze większe kłopoty z zestawieniem optymalnego składu. W kadrze na mecz z Brighton nie znaleźli się:
Henri Lansbury (P, 6/1), Matt Taylor (P, 10/1), James Tomkins (O, 11/1), Carlton Cole (N, 10/4), Guy Demel (O, 0/0) i Gary O'Neil (P, 0/0). Nie ma co jednak wznosić tutaj teorii o wypadnięciu połowy składu, bo choć osłabienia są poważne to West Ham ma jedną z najszerszych ławek na tym poziomie ligowym i Allardyce raczej zdoła załatać dziury. Poza tym po absencji wracają
Joey O'Brien (O, 10/1) i
Mark Noble (P, 11/2), którzy są ważnymi ogniwami drużyny i na pewno jest to duży plus West Ham.
Umiejętności, doświadczenie, siła zespołu i aktualna dyspozycja to atuty gości w tym spotkaniu. IMO wystarczy to do odniesienia skromnego zwycięstwa, które bardzo przyda się w przyszłej walce o awans. Większość sąsiadów zdobyła komplet punktów, co powinno podziałać mobilizująco na piłkarzy z Londynu. Brighton z pewnością nie odpuści, ale wydaje się, że piłkarsko będzie jedynie tłem dla WHU.
Brighton & Hove Albion - West Ham United
Typ: 2 - 2,30
Bet365