Podoba mi się model i konsekwencja. Sceptycznie jednak podchodzę do zaangażowanych i rezerwowych środków. Nie myślałeś o jakiejś alternatywie by w oparciu o założenia i obserwacje z niczego urobić coś, a nie z czegoś ciułać coś?
Np. Lommel (już weszło), ale ryzyko ponad 33% kapitału wejściowego to szaleństwo gdy zasoby rosną to wolno, a i zysk ma pokryć poprzednie progi...