UWAGA TEN POST, BEDZIE O TYM, CO ZROBIŁ MÓJ EX RUDY, że tak go ścigam ze znajomymi i jestem taka "niedobra" dla "niewinnego" chłopaczka, który przecież miał prawo mnie zostawić bez powodu czy raczej z blahego powodu, bo to jego sprawa i jego wybór. No w uproszczonym rozumowaniu ludzi ograniczonych umysłowo owszem, zaś zdaniem ludzi, którzy myślą głębiej i znają moją sytuację życiową, zachował się jak najgorszy wycierus, już piszę dlaczego. Rudego znałam jakieś prawie 13 lat. "Przyjaźniliśmy się", dlaczego w cudzysłowie? Ponieważ już wiem, że to nie była przyjaźń, a iluzja przyjaźni, Michałek kreował się sprytnie na kogoś, kim nie był, miał aktorska maske na buźce, a ja łykałam to, co mi nawijał na uszy, ponieważ na etapie tej pseudo przyjaźni nie byłam w żaden sposób zaangażowana uczuciowo, więc nie pokwapiłam się, żeby wtedy napisać do jego byłej kobiety, dlaczego właściwie się rozstali. Mnie klepał jęzorem, że go zdradzała, co jak się okazało nie było wcale prawdą, ponieważ, gdy spotykała się z kimś innym, oni wcale już nie byli razem, gdyż on z nią zerwał. Kłamał, ale nie będę się o niej rozpisywać, bo post nie jest o niej. Rudy od jakiś 5 lat systematycznie do mnie wypisywał i wydzwaniał, nie zawsze odpisywałam i odbierałam telefon, ponieważ nie zawsze miałam czas, ponadto zaczęłam zauważać, że robi się coraz bardziej nachalny, nie wiedziałam, czy to zmierza w dobrą stronę i czy przypadkiem nie oczekuje ode mnie czegoś więcej niż przyjaźni, stawał się coraz bardziej męczący, mimo całej mojej koleżeńskiej sympatii na tamten czas po prostu nie byłam nim zainteresowana . Któregoś dnia jednak będąc w Częstochowie po prostu uległam, bo czułam się dość samotna, był to trudny okres w moim życiu, zakończyłam poprzedni związek i najzwyczajniej w świecie chciałam po ludzku z kimś pogadać. Dziś już wiem, że to spotkanie to był najgorszy mój błąd, poniewaz od tego się zaczęło. Zaczęłam się z nim spotykać coraz częsciej, jeździć po znajomych, klientach , podróżować hobbystycznie i zawodowo, w końcu samo z siebie jakoś wyszło, że zaczęliśmy być razem. Michaś wiedział o mojej sytuacji, ponieważ bez kręcenia jasno mu ją przedstawiłam. Wiedział o nietrafionych poprzednich relacjach. Wiedział też, że jestem po raku, że mam podejrzenie stardnienia rozsianego (byłam nawet w trakcie skomplikowanej diagnostyki będąc z nim), Michaś wiedział też o mojej stale cieżko nawracającej depresji. Powiedziałam Michasiowi: "Jeśli jesteś osobą niepoważną i nie dorosłeś do związku nie zawracaj mi gitary, ponieważ po pierwsze mam duże obciążenia na studiach, ale co gorsza wiesz, jaka jest moja sytuacja zdrowotna, więc nie chce by ktoś mi dokładał niepotrzebnego stresu, jeśli nie dorósł do związku", w odpowiedzi otrzymałam: "wszystko bedzie ok, miłość jest dla mnie ważna, wsparcie, rodzina". Zatem Michaś wiedział o mojej sytuacji nota bene trudnej i zgodził się ze mną być. Po drodze nagle okazało się, że Michaś ma długi, brakuje mu wieczmie kasy i jestem zmuszona stawiać mu kolację i co gorsza kupować kondomy, bo nawet na to nie miał ten zaradny przedsiębiorca. No cóż, nie można ludzi skreślać, uznałam, że to chwilowe zawirowania finansowe i postanowiłam to przeczekać, każdemu mogą się zdarzyć przecież problemy finansowe, trzeba dać ludziom szansę. Robiłam wszystko, jeździłam z nim w kółko po klientach pociągami, mimo że mogłam lepiej spędzic przecież czas niż wstając w moje wolne soboty o 5 rano. Poświęcałam jemu i jego podróżom zawodowym więcej czasu niż samej sobie. Czasem się sprzeczaliśmy jednak nie były to istotne sprawy, raczej pierdoły. W międzyczasie okazało się, że Michaś ma kompletnie niską samoocenę, co było dla mnie sygnałem alarmowym, że mogę mieć do czynienia z osobą potwornie toksyczną. Spytał mnie, co sądzę o jego mercedesie i zażyczył sobie szczerej opinii, tak wiec powiedziałam, że moim zdaniem dziadkowóz, ale nie moja sprawa, jego kasa przeciez i najważniejsze, żeby jemu się podobało. W odpowiedzi usłyszałam, że za dużo sobie pozwalam, wtf?Po co żadasz szczerego zdania, skoro boisz się usłyszeć odpowiedzi? Innym razem powiedziałam żartobliwie, by mnie rozbawił, na co on odparł, że robie z niego klauna. Ale teraz wisienka na torcie. Raz zobaczył fragment mojej rozmowy z koleżanką, w której na pytanie, co u mnie słychać odpisałam jej, że lipa i kapuśniak (dotyczyło to sytuacji), rudy jednak nie wiedzieć na jakiej postawie wmówił mi, że to jego nazwałam kapuśniakiem. Tego typu sytuacji było dość dużo, pomyslałam, że albo toksyk z niską samooceną, albo miesza mu się w głowie z przepracowania i chwilowo postanowiłam przeczekać. W międzyczasie już pokazał mi dom, który buduje, pokój, w którym będzie mieszkać nasze dziecko, jeśli się pojawi i kazał wybierać narożniki do salonu, naciskał bym szybko dokończyła studia, bo marzy o wspólnej przyszłości i bym jak najszybciej się do niego już przeprowadziła do Częstochowy. Niestety chwilowo wyjechałam do Łodzi załatwić sprawy z uczelnią, ponieważ z racji choroby byłam na urlopie na studiach. W międzyczasie, gdy mnie nie było, okazało się, że znajomi Michasia wyciągają go gdzieś tam na miasto. Powiedziałam mu, dobrze ok, ale ja też chciałabym wyjść w Łodzi , ponieważ tak kiepsko, że Ty chodzisz, a ja mam w tym czasie siedzieć w Łodzi sama w domu. I teraz puenta: Po tych słowach Michaś ze mną zerwał, myślałam, że śnie, że można zerwać o coś takiego. Tak jakby śmieszny do bólu pretekst. Pierwszy raz postawiłam się w tej nierównej relacji , gdzie zwykle dla świętego spokoju troche mu przytakiwałam. Żeby było ciekawiej nigdzie tamtego wieczoru nie wyszłam i dzwoniłam, jakieś 80 razy chcąc pogadać z nim jak dorosła osoba, pisałam , żebyśmy się nie wygłupiali i nie droczyli jak dzieci, bo jesteśmy dorosli. On nie odebrał juz ani jednego telefonu . Oczywiście były w jego gronie dwie osoby, które jawnie okazywały mi dezaproatę i buntowaly go na mnie, których słuchał jak pies z kulawą nogą, co też jest dziwne, że facet 34 lata słucha jakiś dzieciaków lat 21-23 zamiast bronić swojej kobiety. Oczywiście Michaś klepie własną wersję , bo wstydzi się przyznać, że zerwał z tak trywialnego i żałosnego powodu. Opowiada, że dużo mówiłam o jego byłych i uczynił z tego rzekomy powód rozstania. Po pierwsze nie dużo , po drugie czy to też jest powód warty zerwania? Aż wreszcie po trzecie, zaskakuje mnie, że mozna być zdziwionym, że mówiłam czasem o jego byłych, skoro przez 2 miesiace klepał mi wszystkie swoje podboje miłosne, łącznie z seksem w mercedesie z byłą oraz przygodą z jakąś dziewczyną na cmentarzu komunalnym. Można być zdziwonym w ogóle, że ktoś wspomina o byłych po tak pikantnych opowieściach? Nie mam pretensji, że zerwał, ale zrywać trzeba umieć. Czy faceta 34 lata, który zrywa przez messengera to w ogóle można nazwać mężczyzną czy raczej chłopcem?Dorośli ludzie spotykają się i rozmawiają na żywo, poza tym doskonale wiem, że powód, który podaje nie jest prawdziwy. Powodem jest jego toksyczna osoba, kompleksy, niska samoocena, to, że odważylam się wychylić i po prostu wyrazic swoje zdanie w kwestii równouprawnienia dotyczącego samotnych wyjść do barów i na imprezy. Michas kocha bowiem dominować i nie znosi sprzeciwu. Zalecza tym swoją niską samoocenę. Prawdopodobnie liczył też na przygodę po prostu. Okazuje się nagle, że Michaś to zabawowy chłopak, znajomi , piwko, puby, wypady na rowery ze znajomymi, którzy są dla niego ważniejsi niż rodzice, których jak to powiedział, nie lubi . Tylko pytanie, czemu nie znajdzie sobie osoby o tych samych oczekiwaniach. On od początku wiedział, jakie są moje oczekiwania i jakie mam problemy, a mimo to ŚWIADOMIE wciągnął mnie w swoją grę. Oczywiście głosi popularne slogany pt. " To powinno być tylko między nami, nie powinnaś wywalać tego publicznie." Michaś już reklamuje się na grupach randkowych szukając kolejnej "miłości". Otóż Michasiu będę to wywalać publicznie, choć wiem , że bardzo się tego boisz, bo prawda wywalona publicznie spowoduje, że Twoje pole manewru złowienia kolejnej naiwniary, którą oskubiesz z kasy, nakitujesz na zabawę i seks bez zobowiązań znacznie się zawęży. Wisisz mi jeszcze kasę, ale weź ją sobie. Znajomi mówią mi "Olu odpuść, trujesz się jego energią". Poniekąd racja, ale odpuszczanie takim ludziom powoduje, że czują się bezkarni i niszczą życie kolejnym osobom, dlatego też każdą kobietę z forów, grup randkowych będę przestrzegać przez Twoją psychopatyczną osobą. Przymykanie oczu na zło, przechodzenie obok zła obojętnie jest godzeniem się na to zło. Przelałeś moją szalę goryczy a Twoje wypisywanie"Nie wyszło nam, trudno, nic się nie stało" jest szczytem bezczelności i braku empatii. Dlatego ja będę pierwszą , którą zapamiętasz do końca życia i tym razem pierwszy raz nie ujdzie Ci to plazem. I nie myśl sobie i nie pochlebiaj sobie, że ( jak to napisałes) czuje żal, że mnie odrzuciłeś, bo nie kocham Cie już i wyświadczyłeś mi tym w dłuższej perspektywie przysługe, znikając z mojego życia to tak trochę jakby "śmieci same się wyniosły", ale nie pozwolę, byś łaził bezkarny i oszukał kolejną kobietę. Na wiele z tych rzeczy, które tu zostały mam dowody w postaci screenow z messengera, smsow i uwaga nie zemdlej Michasiu - ROZMOW Glosowych. W pewnym momencie dla wlasnego bezpieczeństwa np.na potrzeby sądu zaczelam Cię nagrywać i jeśli nie skończysz gadać kłamstw na mój temat za moimi plecami wywale wszystko, co mam publicznie. Salute PSYCHOPATO !
To lektura na dzisiejsza podroz na ulotki, nie pytajcie co to a historia, sam to bede czytal w autobusie
A zagrajmy sobie
West Ham - Aston Villa powyzej 2,5 1,57 Unibet
To nie jest ustawka, ale powinno wejsc