Nie siedze w nocy i nie ogladam ale nagrywam i pozniej sobie ze spokojem moge bez emocji obejrzec. Wiec moze na poczatek kilka rzeczy które rzuciły mi sie w oczy po ostatnim meczu. Co do Capitals,( których de facto pograłem na win w momencie jak przegrywali z Bolts 3-2) to świetna
praca w obronie, czyscili pole przed Holtbym w wiekszosci sytuacji, bronił cały zespół , zneutratralizowali najlepszych strzelców Vegas no a w bramce Holtby zrobił swoje, fakt miał szczescie tez bo Marchessault słupek obił. Bramkę która stracili Caps to prezent od Holtbyego, bo troche przekombinował i guma wpadła prosto na kij Noska a szkoda bo zasłuzył tym co wyciagnął w całym meczu na SO. Gra Caps i determonacja mogła sie podobac, ich ataki były groźne ale czesto na drodze stawał Fleury, jak np na poczatku meczu po super podaniu Kuznietsowa i strzale Ovi, swietnie to wyciągnoł, pierwsza bramke stracił w zamieszaniu gdzie Ovieczkin rzucił sie i zdobyył gola beckhandem. nastepne dwie zawalili obroncy a w szczegolnosci Theodore , poszła kontra Kuza nie dał szans a pozniej Smith-Pelly. Vegas jakby bili głowa w mur, strzelali, niby groźnie atakowali ale niewiele z tego robił sobie Holtby, Rycerze razili nieskutecznoscia, pudłowali tez czesto, az trudno uwierzyc, Caps bardzo umiejetnie sie ustawiali w obronie a jak juz udawało sie strzelac lub przedrzec przez linie obrony to na drodze stawał swietny Holtby. W ogóle ten mecz to był mecz bramkarzy bo to co wyciagał Flawer to tez mistrzostwo swiata.( no szczescia tak miał troche bo słupki i poprzeczka były) Mozna by długo pisac ale kazdy mecz jest inny.
Co moze wydarzyc sie dzis? Ja jakos sobie ułozyłem w głowie przed meczami w Washingtonie że po pieciu meczach bedzie 3-2 dla Caps i jezeli nawet Vegas wyrównało by na 2-2 to piąty mecz biorą Caps, ale po tym co widziałem po tej determinacji Capitals a przede wszystkim jak sie prezentuja w obronie ( bo to taka stara prawda, że mecze PO i Stana wygrywa sie obrona a nie koniecznie atakiem) i na jakim poziomie gra Holtby jakoś ciezko mi sobie wyobrazic by Caps ten czwarty mecz mogli przegrać. Czego sie obawiam, to tego, że ten mecz nie bedzie juz meczem bramkarzy a odblokuja sie strzelcy Vegas, Marchessault, Karlsson, Smith, ze bedzie strzelanina na poziomie 7-8 bramek, bo wiem ze stac obie druzyny na to. Tylko z drugiej strony stawka jest tak wysoka, że ani jeden ani drugi zespół nie moze sobie pozwolic na otwarta gre, ale to
hokej a nie piłka nozna i roznie moze byc. To nie siódmy mecz finału.
Po tym jak zagrali Caps(wiadamo ze kazdy mecz moze miec inne oblicze, inaczej sie ulozyc od poczatku)
dzis znów na nich zagram( chociaz z tych czterech meczy ten jest jak dla mnie najtrudniejsy do wytypowania, bo Vegas nic nie strzeliło tak naprawde, ale Tampe dwa razy pod rząd tez odprawili z zerowym kontem, a wg mnie tam potencjał jest wiekszy w ataku i zespół z wieksza jakoscią).
Wydaje mi sie ze Capitals najwieksze schody w tych PO juz pokonali, odprawiajac Pens i Bolts bo wg mnie to mimo wszystko lepiej poukładane druzyny (oczywiscie z całym szacunkiem dla Rycerzy bo nie sa w finale przez przypadek) Kursy na Vegas spadaja, ale tak było we wszystkich meczach do tej pory
co do typów to proponuje
Caps mecz kurs 2,35
Caps win 1,79
Caps i over 5,5 kurs 4,25
Caps i under 5,5 kurs 4
To faktycznie byl dzien na 7-8 bramek ale na szczęście większość wylądowała w bramce Rycerzy a Holtby zrobil swoje. Brawo Caps.
Jeszcze chciałbym pomyslec nad czymś w kierunku Vegas by moze mniej zarobic a w razie czego nie stracic,
Kursy
fortuna