5567
Użytkownik
Panowie i Panie, pozwolę sobie napisać kilka słów. Przede wszystkim to w G1 było szalenie blisko prowadzenia 1-0 Predators, jednak gdy wydawało się, że hokeiści wznawiają już grę po bramce Subbana (który już odpalił swoją cięciwę jak to robi po każdej strzelonej przez siebie bramce), trener gospodarzy skorzystał z możliwości sprawdzenia. Okazało się, że dosłownie centymetry zadecydowały o anulowaniu bramki (bardzo ciekawa sytuacja, polecam tym co nie widzieli obejrzeć sobie, była dosyć długa przerwa). Następnie Pingwiny pod koniec tercji strzelili w bardzo krótkim czasie 3 gole, z czego 3 gol był samobójczym trafieniem na sekundy przed końcem tercji :grin:. Tak więc naprawdę mogło to się potoczyć zupełnie inaczej. Ciekawe było to co działo się potem. Od stanu 3-0 Pingwiny po prostu przestały grać, z tym że nie mam tu na myśli sytuacji w której jedna drużyna prezentuje się lepiej, a druga gorzej - Pingwiny nie oddały strzału na bramkę przez więcej niż jedną tercję, a to naprawdę sztuka :grin:. Predators sukcesywnie odrabiali straty, az na tablicy wyników pojawił się wynik 3-3. W tym momencie chyba każdy zdawał sobie sprawę, że zwycięstwo gospodarzy wisi na włosku. I co się stało? W tym oto momencie odblokował się Guentzel, który od wieków nie strzelił gola, no i włąsnie jego trafienie zaliczyć należy jako to decydujące, dające wygraną (5 gol do pustej bramki padł). To spotkanie było naprawdę godne finałów, to była prawdziwa uczta dla fanów NHL ???? Jak będzie dziś? Czy Nashville podłamie ta porażka? Szczerze mówiąc nie sądze. Obejrzalem większość spotkan tej ekipy w tegorocznych PO, i muszę przyznać, że jest to bardzo mocna ekipa, będąca w dodatku w świetnej formie. Malkin nawet powiedział przed rozpoczęciem Finału, że gra przeciwko takiej obronie jaką ma Nashville, stanowi dla niego największe wyzwanie w dotychczasowej karierze. Jestem pewien, że dzisiaj dadzą z siebie wszystko, bo na pewno zdają sobie sprawde z tego, ze z 0-2 ciężko będzie o końcowy triumf. Ja nie odważę się dziś typować 1x2, ale oczywiście kibicuje Pingwinom. W G1 sporo zarobiłem na overkach. Czułem, że będzie to overove spotkanie, natomiast dzisiaj jak to zwykle bywa po overovym meczu, pewnie padnie mniej goli, ale dla mnie granie underków w NHL to samobójstwo, zwłaszcza przy takich ekipach. Generalnie bardzo podoba mi się cała otoczka związana z meczami NHL, bardziej nawet niż to bywa w NBA. A może po prostu już po wielu latach śledzenia NBA stała się mniej ciekawa dla mnie? Być może. Przede wszystkim gra w NHL jest bardzo dynamiczna, nie ma takiego wyniku z którego nie można by było wrócić do gry, a często jest tak, że w kilka chwil odrabiane są 3 gole straty, jak choćby w niedawnym meczu Ducks vs Oilers. Pisząc wcześniej o otoczce, miałem na myśli też takie szczegóły jak wyjące syreny oznajmiające czas wyjścia zawodników na lodowisko lub po każdym golu gospodarzy (słysząc je, ma się wrażenie jakby stało się coś wielkiego ^^), do tego super cieszynki prezentowane przez poszczególnych zawodnikow po golach jak i same sceny radości po wygranych. Wydaję mi się, jakby w zawodnikach było więcej takich emocji niż w innych sportach. No i oczywiście regularne bójki, których też nie ma w innych dyscyplinach (tzn. może sa, ale incydentalne). Mógłbym tak pisać i pisać, ale może już skończę, bo chyba mało tu osób podobnych do mnie... Ostatnio nawet sobie pomyślałem, że może tak bym się przeprowadził do takiego Pittsburgha na powiedzmy rok i chodził w tym czasie na wszystkie mecze Pingwinów ???? Poznałbym to wszystko w realu, a przy okazji pojezdzil trochę po kraju i pozwiedzał. Trochę szalone, wiem, ale zawsze o czymś takim marzyłem. No nic, życzę sobie i Wam dobrego meczu dziś!