Wysoka linia na mecz pomiędzy Grizzlies i Rockets... no i fajnie. Obie ekipy B2B, czołowi zawodnicy obu drużyn zagrali porównywalne minuty ze względu na blow w obu spotkaniach. Idę w under, bo Misie w FedEX Forum zawsze narzucają swoje tempo. Jasne, dobrym kontrrargumentem są wyniki dwóch spotkań obu drużyn w obecnym sezonie - sęk w tym, że dotychczas nie mierzyli się w back2back, co może mieć kluczowe znaczenie. Zwłaszcza w pierwszym, grudniowym meczu, można zauważyć w schedule niską intensywność spotkań obu ekip, co pośrednio przełożyło się na over. Na początku pisałem o porównywalnych minutach liderów obu drużyn poprzedniej nocy... ale widzę tutaj przewagę Grizzlies, mianowicie - 34 minuty Hardena, 32 minuty Arizy i Gordona miały miejsce w Oracle, na zupełnie innej intensywności niż to, co odbywało się w FedEX Forum podczas meczu Grizzlies z Kings. Dodatkowo - defensywna natura Misiów to cholernie ciężki matchup dla D'Antoniego i Rockets. Harden na przeciwko Allena/Conleya, to już samo w sobie powinno dać do myślenia co do faworyta spotkania. Łącznie w dwóch meczach lider Rakiet notuje 12/27, co daje nam dość przecięęęęęętną skuteczność 44%. Jedynie umiejętnością wymuszania fauli (w dzisiejszej miękkiej NBA) ratował swój dorobek punktowy. Oczywiście jest to gracz, który nie tylko rzutem potrafi zdominować mecz, ale inaczej wygląda sprawa, gdy nawet po odegraniu siedzi na Tobie zawodnik powodując contested shot. Nie bardzo wiem czym sugerują się oddsmakerzy wystawiając kursy i linię na ten mecz, ale ja widzę tutaj zwycięstwo Misiów i underek. Swoją drogą - widziałbym taki matchup w playoffs.
Memphis Grizzlies - Houston Rockets
under 215,5 pkt @ 1,9
Grizzlies @ 1,95
Bet365
No nie widzę tej linii, jaka została wystawiona na mecz w Q. Niby mamy tutaj drużyny, które pod względem offensive efficency są w czołówce ligi, ale... no właśnie. Zarówno Cavs, jak i Spurs (w zasadzie od nich powinienem zacząć w pierwszej kolejności) prowadzą całkiem wolne tempo. Idąc dalej - obie drużyny to TOP5 defensyw ligi. Jasne, Cavaliers w rankingach dopiero na 14. lokacie, ale jest to związane z wesołą koszykówką uprawianą na przestrzeni całego regular season przez LeBrona i spółkę. Gdy przychodzi do poważnych pojedynków potrafią się spinać, zwłaszcza w końcówkach spotkań. W zespole Cavaliers duże prawdopodobieństwo, że nie zagra Love - oznacza to większe minuty dla Frye'a, który jest świetnym rolesem jako stretch-four, ale jego obecność w S5 osłabia moc ławki. Spurs bez Parkera i Gasola - osłabia to ofensywę, ale wzmacnia defensywę (no jeśli chodzi o Gasola to zastąpi go równie wolny na nogach Lee, więc ta defensywa nie będzie aż tak wzmocniona), co także dobrze wygląda w kontekście underu. Mimo wszystko obie drużyny to, jak pisałem, czołówka ligi w kwestii egzekucji ataku, zwłaszcza imponujący w tym względzie są Cavaliers - mam tutaj na myśli drogę, jaką przeszli na przestrzeni tych dwóch lat, od trzech osobnych, niewspółgrających ze sobą elementów do płynności szwajcarskiego zegarka. Jeśli odpalą deszcz trójek to linia może pęknąć, dlatego uważałbym ze stawką. Mam przeczucie, poparte rzecz jasna argumentami, że mecz będzie raczej wolniejszy. LeBron z Kawhim superciężki matchup dla obojga, Kyrie nie będzie tak łatwo kręcił wysokim Dejounte Murrayem, jak miałoby to miejsce przeciwko Parkerowi, Shump z Greenem także postawią sobie trudne warunki, bo to dobrzy stoperzy. Przewaga Spurs jest na silnym skrzydle, pytanie, jak będą potrafili to wykorzystać. W każdym razie - liczę, że Spurs zagrają swoje. Jeśli Cavs dadzą się w to wciągnąć to o under jestem spokojny. Niemniej jednak stać ich tutaj na przekroczenie linii, dlatego stawka raczej bez szaleństw. Ja osobiście, jeśli się uda, będę celował także w jakiś przedział.
Cleveland Cavaliers - San Antonio Spurs
under 211,5 pkt @ 1,9
Bet365
Jak nie teraz, to kiedy? W Knicks zrobiło się małe bagno, Rose nie przyjeżdża na mecz i nie odbiera telefonów, Carmelo się frustruje, łapie techniczne, potrafi wylecieć z boiska, ciąży na nim coraz większa presja i... coraz więcej mówi się o transferze. Mimo mych dużych nadziei na stworzenie poważniejszej drużyny w Nowym Jorku wszystko wskazuje, że czeka ich przebudowa, fajnie byłoby wysłać gdzieś Anthony'ego, pozwolić mu grać o pierścień (ze względu na klauzulę no trade) i budować ekipę wokół Porzingisa... no ale nie o tym mowa. W obecnej sytuacji jest to wciąż zespół z aspiracjami na miarę play-offs. W lutym, spośród 10 meczów aż 6 zostanie rozegranych z drużynami prawdopodobnie grającymi w PO w 2017 roku, jest to więc ostatni dzwonek, aby zacząć grać w koszykówkę. Następne trzy mecze to Suns, cieniujący Pacers i Mavericks - absolutne must-wins dla Knicks. Słońca to drużyna utalentowana, o której nie mówi się zbyt dużo, niemniej jednak mają tam kilka nazwisk, wokół których mogą budować przyszłość. Mimo wszystko - idealnym określeniami tej drużyny, oprócz "utalentowani" będzie "młodość" i "nieregularność". Stać ich na zwycięstwa, takie jak przeciwko Raptors i Spurs, którzy aspirują do miana kontenderów, ale nie są w stanie wyrywać takich winów regularnie, ze względu właśnie na brak doświadczenia. Druga sprawa, co równie istotne, na wyjazdach nie są już aż tak efektywni, co powinno być kluczem do dzisiejszego zwycięstwa Knicks.
New York Knicks -4 @ 1,74
Bet365
Poza tym, już w telegraficznym skrócie: czekamy na info o Galinarim i Mudiayu. Jeśli zagrają - trzeba wchodzić w Nuggets. Denver ni stąd, ni zowąd znaleźli się na ósmym spocie i nie będą zamierzali go tak prędko oddać. Takie mecze, jak to z osłabionymi Clippers są bardzo cenne - w końcu to rywal z konferencji. Nie widzę tutaj argumentów przemawiającymi za Clippers grającymi bez CP3 i Griffina. Kto ma pociągnąć tę ekipę? DeAndre? ???? Spot-shooter JJ czy jednowymiarowy Rivers? No nie widzę tego. Nuggets są mocni na desce, dominując ją powinni spokojnie mieć kontrolę nad spotkaniem. Wszystko jednak zależy od obecności Galinariego i Mudiaya, bo to kluczowe elementy układanki. Wówczas dubel
Knicks + Nuggets @ 2,18 wygląda bardzo, bardzo przyjemnie.
Knicks powinni rozwiązać drużynę.