Jak to mam w zwyczaju, spróbuję po krótce opisać wszystkie drużyny. Oznaczyłem gwiazdką* ważnych zawodników, którzy obecnie są kontuzjowani na długi czas, być może nawet przez cały nadchodzący sezon.
KONFERENCJA WSCHODNIA
BOSTON CELTICS
Guards: Derrick White, Payton Pritchard, Anfernee Simons, Baylor Scheierman
Forwards: Jayson Tatum*, Jaylen Brown, Sam Hauser, Hugo Gonzalez, Josh Minott, Xavier Tillman, Jordan Walsh
Bigs: Chris Boucher, Neemias Queta, Luka Garza
Według mnie Boston czeka sezon na przeczekanie i
sprawdzenie, co mogą dać głębocy role playerze. Po kontuzji Tatuma wszystko się posypało. I tak zdrowi Celtics mieliby jeszcze maksymalnie ten sezon na mistrzowski przed rozbiórką, ale zerwanie achillesa przez lidera tej ekipy skróciło to okienko o rok i przyspieszyło nieodwołalne decyzje o wyczyszczeniu cap space'u i zejścia z drugiego apronu. Z ekipy mistrza sprzed dwóch sezonów odeszli: Jrue Holiday, Kristaps Porzingis, Al Horford i Luke Kornet. Ogromne wyrwy w składzie. Nie ma szans na jakiś poważny run, ale jest szansa na przetestowanie Hugo Gonzaleza, czy Minotta. O ile backcourt wygląda względnie dobrze, o tyle frontcourt z poziomu na pewno top3 w lidze o ile nie najlepszego, stał się jednym z najgorszych. Queta z Boucherem może jakoś tego centra jeszcze ogarną, ale Hausera na czwórce to ja nie chcę oglądać. Długi to będzie sezon Celtics, podobnie jak Indiana, na słabym wschodzie mogą równie dobrze walczyć o play-offs jak i tankować od połowy sezonu, bo mają swoje picki.
BROOKLYN NETS
Guards: Kobe Bufkin, Cam Thomas, Egor Demin, Ben Saraf, Terance Mann
Forwards: Michael Porter Jr., Jalen Wilson, Ziaire Williams, Haywood Highsmith, Noah Clowney
Bigs: Nick Claxton, Day'Ron Sharpe, Drew Timme
Matko Boska. Drużyna MPJ, który niedawno stwierdził, że dziennie wydaje 250 dolarów na ubera w Nowym Jorku, ma być liderem tej drużyny. Już chyba przez samo to nie chce mi się ich oglądać. Cam Thomas bierze umowę kwalifikacyjną, i za rok będzie polował na poważne pieniądze na rynku wolnych agentów. Typowe scorer z jednym z najlepszych jumperów w lidze. Bardzo dziwne wybory w drafcie, Demin i Saraf muszą mieć piłkę w rękach, żeby byli użyteczni, a są wybrani jeden po drugim w tej samej klasie draftu. Bardzo nie chcę ich oglądać, rok temu zaskakująco dobrze sobie w pewnym momencie radzili, ale mam wrażenie, że osłabili się tą wymianą Porter-Johnson. MPJ będzie rzucał pewnie po 20 razy w meczu i albo skończy się to 25PPG, albo jakąś tragedią w stylu pierwszego sezonu Jordana Poole'a w Pelicans, który spuszczony ze smyczy rzucał z każdego miejsca na parkiecie i niekoniecznie były to dobre decyzje. Nie ufam Porterowi, on sobie sam akcji nie będzie kreował, a tutaj ciasteczek takich jak Jokić nikt mu nie będzie dogrywał.
NEW YORK KNICKS
Guards: Jalen Brunson, Miles McBride, Landry Shamet, Jeremy Clarkson, Tyler Kolek
Forwards: Mikal Bridges, OG Anunoby, Josh Hart, Garison Matthews, Guerschon Yabusele
Bigs: Karl-Anthony Towns, Mitchell Robinson, Ariel Hukporti
Jeden z dwóch faworytów do finałów. Bardzo szkoda tej decyzji Brogdona o zakończeniu kariery, bo byłby nieoceniony z ławki. Bez niego trochę kruszej ten skład wygląda, natomiast w dalszym ciągu jest mocny. Dodali Clarksona i Matthewsa, co z pewnością poprawi spacing tej drużyny. Yabusele też jest świetnym podpisem, widać, że Mike Brown będzie próbował rozruszać tych Knicks i grać dużo szybciej zapewne z KATem na piątce i 5-0 w ataku. Knicks mają w tym momencie paru bardzo dobrych strzelców, w obronie też nie będą gorsi niż w zeszłym roku, ale pierwsze usprawnienie jakie musza wdrożyć to obrona pick and rolla kiedy w roli defensorów będą zaangażowani Brunson i KAT. To jest ich bardzo czuły punkt. Poza tym wyglądają na bardzo mocną drużynę i brak awansu do finałów konferencji będzie dla mnie dużym zaskoczeniem.
PHILADELPHIA 76ERS
Guards: Tyrese Maxey, Jared McCain, Eric Gordon, VJ Edgecombe, Kyle Lowry, Kelly Oubre Jr.
Forwards: Quentin Grimes, Justin Edwards, Paul George, Trendon Watford
Bigs: Joel Embiid, Adem Bona, Andre Drummond
Najważniejsza wiadomość to wydraftowanie z trójką VJ. Małolat skakał naszym po głowach w kwalach do igrzysk, może pamiętacie. Świetny, atletyczny zawodnik z dość dobrym już przeglądem pola, a nie jest PG. Będzie pewnie najcześciej SG, czasem SF w niskich line-upach. McCain na początku będzie jeszcze pauzował z urazem ręki, Maxey jest w pełni zdrowy. Backcourt na papierze wygląda bardzo dobrze, ale w ofensywie. W obronie będzie potrzebny większy effort. VJ będzie pewnie ich najlepszym obrońcą jeżeli weźmiemy pod uwagę minuty rozegrane na parkiecie. Lowry i Gordon to już dziadki, ale jeżeli dotelepaliby się do play-offów we względnym zdrowiu, to na pewno będą przydatni na kilka minut z ławki. Doświadczenia nie kupisz. Ciekawe co będzie z PG, bo w Embiida przyznam szczerze już nie wierzę. Nie wierzę, że wróci choćby 70% zawodnika z sezonu MVP. Jego kolana mają z 90 lat i co roku starzeją się o 6 lat. Idzie nowe w tej Philly, bardzo fajnie, że podpisali Drummonda i czekam na jego mecz na 16 punktów i 23 zbiórki w tym 16 w ataku. Ta ekipa może coś namieszać, ale poczekałbym z wyrokami do all-star weekend.
TORONTO RAPTORS
Guards: Immanuel Quickley, Jamal Shead, Gradey Dick, Ja'Kobe Walter, AJ Lawson
Forwards: Scottie Barnes, RJ Barrett, Brandon Ingram, Ochai Agbaji, Collin Murray-Boyles
Bigs: Jakob Poeltl, Jonathan Mogbo, Sandro Mamukelashvili
Mocna pierwsza piątka, ale totalnie nie wiem co mysleć o tej drużynie. Quickey-Barnes-Barrett-Ingram-Poeltl to jest piątka nawet na play-offy na wschodzie, ale TYLKO W TYM SEZONIE. Problemem jest tutaj na pewno dość przeciętny spacing, nie ma tutaj zbyt wielu strzelców, CMB wybrany w drafcie jest świetnym prospectem, który totalnie nie pasuje do tej drużyny. Chciałem go zobaczyć w Portland, ale tak się nie stało. Raptors w tym sezonie, gdzie pokiereszowana jest Indiana, słabo zapowiada się Boston, powinni walczyć o top6. Tak słaby jest wschód. Czy jest na to szansa? Na pewno, ale wiele czynników musiałoby się na to złożyć. Przede wszystkim fajnie, gdyby KD dla ubogich, czyli Ingram wreszcie wyszedł na parkiet. Ten chłop może grać izolacje i sporo dać w ataku tej drużynie. Barnes i Barrett nie straszą rzutem, więc ktoś musi te punkty zdobywać nie tylko spod kosza. No sporo jest tu ciekawych zawodników, ale oni do siebie nie pasują. Mimo wszystko w tym roku powinni w tych play-offach się znaleźć, o ile zaraz się wszyscy nie połamią. No ja raczej nie będę ich oglądał.
CHICAGO BULLS
Guards: Josh Giddey, Tre Jones, Coby White, Ayo Dosunmu, Kevin Huerter
Forwards: Matas Buzelis, Patrick Williams, Isaac Okoro, Noah Essengue, Mouhamadou Gueye
Bigs: Nikola Vucevic, Jack Collins, Jalen Smith
Mało co rozumiem. Oddali świetnego kreatora o bardzo wątpliwym zdrowiu Lonzo Balla, w zamian za Okoro, który nie umie rzucać, w dodatku zapewne Patrick Williams, który... NIE UMIE RZUCAĆ będzie starterem. Ostatni moment na przehandlowanie Vucka gdzieś przed trade deadline. Chłopu należy się szacunek za to co potrafi w ataku, ale obrońcą jest dramatycznym, tak jak całe Chicago, więc... w sumie tu pasuje. Giddey dostał fajny pieniądz. Czego można się spodziewać? Na pewno walecznego Coby White'a, który będzie walczył o kontrakt w następnym roku i zapewne rozwoju Matasa Buzelisa, który jest niemalże nieunikniony, bo chłop ma bardzo duży potencjał. Chicago powinny oglądać osoby, które nie są koneserami fizycznej i dobrze poukładanej koszykówki, ale lubią fajnie spędzić czas. Czyli będziemy tutaj mieli ekipę, która będzie w top3 najszbyciej grających drużyn z dużą szansą na bycie top5 atakiem w lidze, ale na pewno będą w trzeciej dziesiątce pod względem obrony, więc 260 punktów w meczu Chicago nie powinno nikogo dziwić i może się zdarzać wyjątkowo często.
CLEVELAND CAVALIERS
Guards: Darius Garland, Donovan Mitchell, Killian Hayes, Sam Merrill, Jaylon Tyson, Lonzo Ball
Forwards: Evan Mobley, Max Strus, De'Andre Hunter, Dean Wade, Tristan Enaruma
Bigs: Jarrett Allen, Larry Nance Jr., Thomas Bryant
Kolejny rok w roli faworyta wschodu. Stracili Ty Jerome, w jego miejsce sprowadzony Lonzo Ball. Na początku sezonu będą bez Garlanda i Strusa. W tej ekipie nie robi się nerwowych ruchów. W zeszłym sezonie strasznie przekopali ich Pacers w drugiej rundzie, kolejny to był rok, w którym Cavs nie byli wystarczająco zdrowi. Teraz też nie zaczynają super mocno. Nie zdziwiłbym się, gdyby próbowali wejść do play-offs po prostu na autopilocie i jak najmniejszym nakładem sił, zamiast zażynać najważniejszych zawodników grubymi minutami. W tym sezonie spodziewam się bardzo podobnej ekipy jak w zeszłym, zebrali jakieś tam doświadczenie play-offowe, które było bardzo bolesne, ale nie zawsze można wygrywać. Finały NBA jak najbardziej w zasięgu, ale o tytuł z racji niesamowicie napakowanego zachodu będzie szalenie ciężko.
DETROIT PISTONS
Guards: Cade Cunningham, Marcus Sasser, Jadey Ivey, Duncan Robinson, Caris LeVert
Forwards: Tobias Harris, Ausar Thompson, Ron Holland, Bobi Klintman, Javonte Green
Bigs: Jalen Duren, Isaiah Stewart, Paul Reed
Spodziewam się rozwoju tej ekipy. Trochę martwi fakt, że stracili Schrodera, który był bardzo wartościowym graczem tej ekipy w poprzednim sezonie oraz jednocześnie i Hardawaya i Beasleya, którzy byli większością ich spacingu, ale po kontuzji wraca Ivey i dobrali Duncana Robinsona z Miami. Przyszedł także LeVert, więc może tutaj nie będzie jakiegoś regresu. Ausar Thompson jest zwierzakiem, który będzie tylko lepszy, świetny obrońca i na piłce i z pomocy, jeden z najlepszych już w całej lidze, a dopiero zaczyna karierę. Duren powinien grać dokładnie to co rok temu i zbierać doświadczenie, które ma polegać na przede wszystkim niefaulowaniu, bo często zdarzało mu się łapać bardzo głupie przewinienia, przez co Tłoki musiały kompletnie zmieniać strategię meczową. Bickerstaff będzie dalej świetnym trenerem, do drużyny, która liczy na rozwój swoich zawodników. W play-offach pewnie już tak kolorowo nie będzie, chociaż w zeszłym roku seria z Knicks była świetna w ich wykonaniu. Pierwsza runda na luzie do zrobienia, co dalej to zobaczymy, natomiast z pewnością można powiedzieć, że Pistons wreszcie przestali być Sacramento Kings wschodu.
INDIANA PACERS
Guards: Tyrese Haliburton*, TJ McConnell, Andrew Nembhard, Bennedict Mathurin, Cameron Payne, Ben Sheppard
Forwards: Aaron Nesmith, Jarace Walker, Johnny Furphy, Pascal Siakam, Obi Toppin
Bigs: Isaiah Jackson, Jay Huff, Tony Bradley, James Wiseman
Finaliści NBA z poprzedniego sezonu. W ostatnim meczu finałów achillesa zerwał Haliburton, którego zapewne w ogóle nie zobaczymy w tym sezonie, no i po pieniądze do Bucks poszedł Myles Turner. Straszne wyrwy w tym składzie, bo to dwaj z trzech najważniejszych zawodników zeszłorocznej ekipy. Wierzę, że Rick Carlisle jakoś to poukłada, ale to będzie wymagało podniesienia poziomu przede wszystkim Nembharda, który dostanie teraz znacznie większą rolę, podobnie zresztą jak TC McConnell. Pod koszem lipa, o ile Turner prawie w ogóle nie zbiera, o tyle rim protectorem jest topowym i zabraknie jego bloków. Pod dziurą w tym roku chyba Isaiah Jackson, no chyba, że będą próbowali grać Siakamem na piątce z próbą small-ballu. Nie wiem co wykombinuje Carlisle i nie mam również pojęcia jaki plan na ten sezon mają Pacers, bo równie dobrze mogą walczyć o play-offy jak i w połowie sezonu podjąć decyzję o zatankowaniu, bo przecież mają wszystkie swoje picki.
MILWAUKEE BUCKS
Guards: Kevin Porter Jr., Ryan Rollins, Gary Trent Jr., Cole Anthony, Gary Harris, AJ Green
Forwards: Taurean Prince, Kyle Kuzma, Amir Coffey, Andre Jackson, Giannis Antetokounmpo
Bigs: Myles Turner, Bobby Portis, Jericho Sims
Nie rozumiem tych ruchów. Odpalili Lillarda, który za rok będzie grał za jakieś grosze w Portland. Fajnie, że po odejściu Lopeza wzięli Turnera, spory upgrade na tej pozycji. Ale popodpisywali wszystkich braci Giannisa, których nawet nie umieszczam w tym rosterze, bo to jakiś żart jest. Pozwalniali ludzi, pozatrudniali nowych, którzy tak samo nic nie wnoszą. Obrona na backcourcie dalej nie istnieje, mają trochę ludzi do kozłowania, ale zejście najpierw z Holidaya na Lillarda, a potem Lillarda, na Kevian Portera, którego przed chwilą nie było w lidze? To chyba tylko Sacramento się bardziej skompromitowało. Ja rozumiem, że trzeba wchodzić w dupę Giannisowi i zatrzymać go za wszelką cenę, ale te ruchy wydają się być bardzo improwizowane i totalnie niczego dobrego nie przyniosą na drugą metę. Kto tu ma być drugą opcją? Kuzma? Turner? No dajcie spokój.
ATLANTA HAWKS
Guards: Trae Young, Vit Krejci, Luke Kennard, Nickeil Alexander-Walker, Dyson Daniels
Forwards: Jalen Johnson, Zaccharie Risacher, Caleb Houstan, Mouhamed Gueye, Asa Newell
Bigs: Kristaps Porzingis, Onyeka Okongwu, Charles Bassey
Mnóstwo ruchów i prawie same dobre. Świetne podpisy Kennarda, NAWa, i Kristapsa. Odszedł Capela i przyszedł za niego Kristaps, co będzie pozwalało grać 5-0 tej drużynie. Shooterów mają bardzo dobrych, jeżeli uda się ukryć Younga w obronie to będą bardzo groźni. Jak na tę organizację, to roster dość szeroki, ale trochę słabo na skrzydłach. No ja bym nie polegał na wielkim zdrowiu Jalena Johnsona, który w tamtym sezonie grał bardzo mało z powodu kontuzji barku. Jest to świetny zawodnik, ale ostatnio nie był zbyt często dostępny. To samo można powiedzieć o Porzingisie. Jest to drużyna, która bez problemu powinna awansować bezpośrednio do play-offów, ale na jakiś spektakularny run, typu finał konferencji chyba mimo wszystko nie ma co liczyć.
CHARLOTTE HORNETS
Guards: LaMelo Ball, Tre Mann, Brandon Miller, Collin Sexton, Nick Smith
Forwards: Kon Knueppel, Miles Bridges, Tidjane Salaun, Pat Connaughton, Moussa Diabate
Bigs: Grant Williams, Mason Plumlee, Ryan Kalkbrenner
Polecam ich oglądać na początku sezonu, kiedy wszyscy będą w zdrowiu. Pod koszem jedna wielka dziura, natomiast LaMelo i Miller na pewno potrafią dostarczyć rozrywki i są fun to watch. Niestety obydwaj raczej nie słyną z wielkiego zdrowia, więc idąc z tym trendem nie spodziewam się wielkiej zmiany w tym zakresie. Gdybym miał pewność, że wszyscy ważni zawodnicy tej ekipy zagrają po chociaż 60-65 meczów w tym sezonie to śmiem twierdzić, że play-iny zrobiliby w cuglach, a może i nawet coś więcej. Bo talentu ofensywnego w tej ekipie jest bardzo dużo. O obronie nie ma co mówić, zwyczajna atrapa. Stosunkowo młoda ekipa, która nie wiadomo dokąd zmierza. Na plus z pewnością ruchy nowego managementu, który jest do dalszej obserwacji. Myślę, że mogę ich polecić do oglądania maksymalnie do świąt, potem zapewne będzie tylko gorzej. Chyba, że będą zdrowi.
MIAMI HEAT
Guards: Tyler Herro, Davion Mitchell, Terry Rozier, Dru Smith, Kasparas Jakucionis, Pelle Larsson
Forwards: Norman Powell, Jaime Jaquez Jr., Andre Wiggins, Simone Fontecchio, Nikola Jovic
Bigs: Bam Adebayo, Kel'
el Ware, Precious Achiuwa
Zanosi się na kolejny sezon przeciętniactwa, niestety. Dodali Powella, oddali Robinsona. W sumie wychodzi na to samo. W drafcie wzięli Jakucionisa, który mógłby być rozgrywającym tej drużyny, ale przecież Herro nie odda piłki pierwszoroczniakowi. Dobrze, że jest tutaj ten Davion Mitchell, bo chłop jedynym dobrym obrońcą na obwodzie. Nie ma większych zmian w składzie to i ciężko się spodziewać zmian w samej grze. Mogą stać się mocniejsi ewentualną słabością Bostonu i Indiany i to w sumie tyle.
ORLANDO MAGIC
Guards: Jalen Suggs, Tyus Jones, Anthony Black, Desmond Bane, Jase Richardson
Forwards: Franz Wagner, Paolo Banchero, Jett Howard, Tristan Da Silva, Lester Quinones
Bigs: Wendell Carter Jr., Goga Bitadze, Moe Wagner
Bardzo dobry ruch z Banem, za którego oddali mnóstwo picków, natomiast to może być tego warte. Zdecydowany upgrade nad KCP, który w tej wymianie trafił do Memphis. Podpisany Tyus Jones, który może tej drużynie dać dużo więcej niż Phoenix w zeszłym roku. Gdyby tylko Suggs był względnie zdrowy... Nie mogą mieć wszystkiego, ale otwierają się na poprawienie ataku, za co należy ich pochwalić. Obrona tutaj nie będzie problemem i nigdy nie było, topka ligi. Magic mogą w tym sezonie zameldować się w drugiej rundzie play-offów, zwłaszcza biorąc pod uwagę tempo, w jakim rozwijają się Wagner z Banchero. Jest to bardzo podobnie zbudowany duet do tego, który ma Boston w osobach Browna i Tatuma. W teorii to są te same pozycje i zawodnicy się zagryzają, ale obaj są na tyle inteligentnymi koszykarzami, że potrafią ze sobą świetnie współpracować. Banchero znacząco poprawił się na linii, co będzie potrzebne, bo chłopa ciągnie do kosza i potrafi mieć mecze z dwucyfrową liczbą wolnych. Trochę kulał shooting, no ale ten Bane na pewno spacing poprawi, gdyby Wagner i Banchero dobili do tych 35% zza łuku to byłoby świetnie. Gorsi niż w zeszłym sezonie na pewno nie będą i mogą napsuć sporo krwi swoim rywalom.
WASHINGTON WIZARDS
Guards: Bub Carrington, Dillon Jones, Bilal Coulibaly, CJ McCollum, AJ Johnson, Tre Johnson
Forwards: Corey Kispert, Justin Champagnie, Khris Middleton, Kyshawn George, Cam Whitmore, Will Riley
Bigs: Alex Sarr, Tristan Vukcevic, Marvin Bagley
I to jest dość ciekawa drużyna. Nikt co prawda nie jest w swoim prime, Wizards będą liczyli pewnie na rolę weteranów w postaci Middletona i McColluma, którzy będą w stanie pomóc młodym kotom w rozwoju. Bardzo liczę na dobrą grę Cama Whitmore, który przyszedł tutaj z Houston. To jest facet z wysokim koszykarskim IQ. Poza tym sporo tutaj niesprawdzonego talentu, Coulibaly wydaje się być tym, który w zeszłym roku był z nich najlepszy, drugi sezon Carringtona i Sarra razem, jeszcze z 2-3 lata i może nawet Waszyngton znajdzie się w okolicach play-in, byleby tylko nie robili głupich ruchów. Zbierać picki i ogrywać tych grajków, może coś z nich kiedyś będzie.
KONFERENCJA ZACHODNIA
DENVER NUGGETS
Guards: Jamal Murray, Jalen Pickett, Christian Braun, Tim Hardaway Jr., Julian Strawther
Forwards: Bruce Brown, Cam Johnson, Aaron Gordon, Peyton Watson, Kessler Edwards, DaRom Holmes
Bigs: Nikola Jokic, Jonas Valanciunas, Zeke Nnaji
Wreszcie dobre ruchy tego zarządu. Wiedzą, że Jokić jest w prime i sprowadzają mu poważnych pomocników. Przede wszystkim wraca Bruce Brown, który swoje zarobił i wraca z powrotem do Denver po tym krótkim tournee i z pewnością będzie bardzo ważnym zawodnikiem. Sprowadzony Hardaway, któremu nie do końca ufałbym w play-offach, natomiast w sezonie regularnym z pewnością poprawi spacing samą obecnością na parkiecie. Wymienili MPJ na Cama Johnsona, którego będą mogli w miarę oszczędzać w sezonie regularnym, bo mają właśnie Browna, a dodatkowo przyszedł także Kessler Edwards, który coś potrafi w ataku. Kiedy Jokic będzie siedział to nie znaczy, że muszą grać jakieś totalne dziady, przyszedł Valanciunas, który coś tam grymasił że chce wrócić do Europy, ale Denver nie zwolnili go z kontraktu i teraz na swoje nieszczęście będzie walczył o pierścień, ależ mu współczuję. W zeszłym sezonie Nuggets potrafili wyrwać 3 mecze w serii z Oklahomą, gdzie Gordon grał na jednej nodze, a jedyny dobry strzelec, MPJ grał z kontuzją barku i praktycznie nie mógł podnosić ręki do góry. Tak wybitny jest Jokic. W tym sezonie Nuggets wyglądają dużo, dużo lepiej i w ogóle nie zdziwiłoby mnie ich mistrzostwo.
MINNESOTA TIMBERWOLVES
Guards: Donte DiVincenzo, Mike Conley, Rob Dillingham, Anthony Edwards, Jaylen Clark, Bones Hyland
Forwards: Jaden McDaniels, Johnny Juzang, Terrence Shannon Jr., Julius Randle, Naz Reid
Bigs: Rudy Gobert, Joan Beringer, Rocco Zikarsky
Odszedł NAW, co będzie odczuwalne w play-offach, ale przedłużyli Randle'a i Reida. Wydraftowali Beringera, który w pewnym momencie swojej kariery będzie topowym obrońcą, niesamowicie pracuje na nogach, ustawienie stóp niemalże perfekcyjne, bo za dzieciaka trenował piłkę nożną, polecam obserwować. Jest ciągłość w tej drużynie, trzeci rok z rzędu będą bardzo poważną drużyną, może Dillingham dostanie większe minuty i spodziewam się mimo wszystko sporo Donte na koźle, no bo Mike Conley kozłujący cały czas piłkę no to bez przesady, nie te lata. Edwards znowu szczeka, ale to dobrze, bo jest to interesujące, chłop bierze całą presję na siebie i za to szacun, ale bardzo często zdarza mu się jej nie udźwignąć. Tutaj nie za bardzo jest coś, co mogłoby się w tej ekipie spieprzyć. Cały czas są i będą bardzo solidni.
OKLAHOMA CITY THUNDER
Guards: Shai Gilgeous-Alexander, Isaiah Joe, Cason Wallace, Ajay Mitchell, Nikola Topic, Lu Dort
Forwards: Jalen Williams, Alex Caruso, Aaron Wiggins, Kenrich Williams, Ousmane Dieng
Bigs: Chet Holmgren, Isaiah Hartenstein, Jaylin Williams, Thomas Sorber*
Co można o tej ekipie powiedzieć, w pre-seasonie wygrywali swoje mecze trzecim składem, co jest chore. Musieli oddać Dillona Jonesa, bo nie mieli już dla niego miejsca w rotacji. Najszerszy, najbardziej utalentowany skład w całej drużynie ze zdecydowanie najwyższym sufitem, oni będą tylko lepsi. Wydaje mi się, że w zeszłym sezonie jeszcze nie pokazali wszystkiego w play-offach, serie z Denver i Indianą były długie głównie dlatego, że ta drużyna cały czas uczy się tak poważnego grania, a już zdobyła mistrzostwo. Niesamowity skład, który ma wszystko, obrona jedna z najlepszych w lidze, atak też świetny, po prostu idealnie zlepiona drużyna, która spokojnie może walczyć o drugie mistrzostwo z rzędu. Nie ma co więcej o tym pisać, bo w zasadzie wszystko wiadomo.
PORTLAND TRAIL BLAZERS
Guards: Damian Lillard*, Jrue Holiday, Scoot Henderson, Shaedon Sharpe, Blake Wesley
Forwards: Deni Avdija, Jerami Grant, Matisse Thybulle, Toumani Camara, Kris Murray
Bigs: Donovan Clingan, Yang Hansen, Duop Reath, Rob Williams
Bardzo czekam na moment, w którym odpalę ich pierwszy mecz. Mega ekscytująca ekipa. Wzięli Holidaya z Bostonu i oddali Simonsa, wraca syn marnotrawny w osobie Lillarda, który zapewne w tym sezonie nie zagra bo zerwał achillesa, ale fani ekipy czekali na ten moment. Lillard nie powinien był nigdy odchodzić z tej drużyny. Świetnie zapowiada się drugi sezon Clingana, który stał się nieco bardziej smukły, przez co szybszy na nogach i dalej dominuje fizycznie. W drafcie wybrali Yanga Hansena, którego ochrzczono już chińskim Jokiciem i fakt, czasem ma takie podania, dużo widzi i nie jest klocowaty, co na pewno się tutaj przyda. Oddali Aytona (HURRA). Kolejny sezon Shaedona Sharpe i Avdiji zapowiada się smakowicie, do tego Toumani Camara, który zaliczył jakiś breakout season. W osobach tych trzech zawodników pokładam spore nadzieje. Holiday na pewno wniesie dużo doświadczenia i Scoot będzie na tym tylko korzystał, Jrue jest ogólnie jednym z najbardziej lubianych graczy w całej lidze, dobry duch drużyny i wciąż bardzo dobry koszykarz. To jest dalej średnia drużyna, której w play-offs nie zobaczymy, ale ma wyznaczony kierunek w którym konsekwentnie podąża i nawet Chauncey Billups, który na początku trenerskiej kariery wyglądał na ostatniego dziada, zdaje się nie przeszkadzać w rozwoju tych zawodników. Brawo Blazers!
UTAH JAZZ
Guards: Keyonte George, Isaiah Collier, Ace Bailey, Walter Clayton Jr., Svi Mikhailuk
Forwards: Taylor Hendricks, Lauri Markkanen, Cody Williams, Bryce Sensebaugh, Kevin Love, Kyle Anderson, Georges Niang
Bigs: Walker Kessler, Kyle Filipowski, Jusuf Nurkic, Mo Bamba
Fajny draft, Bailey nie chciał tu trafić, ale Ainge ma to gdzieś. Wziął najlepszego dostępnego gracza. Markkanen znowu traci kolejny rok swojej kariery. Backcourt słabiutki, pewnie jeden z gorszych w lidze. Jazz nie mają szans na nic więcej niż 14. miejsce w konferencji, ale spodziewam się jednak ostatniego miejsca. Powinni ogrywać młodych graczy, handlować próbować handlować Markkanena, kiedy jego zapisy w umowie na to pozwolą i to właściwie tyle. Powinni zbierać młody talent i tyle, póki co nawet nie za bardzo jest na kim ten skład budować. Obwód bardzo nieokrzesany, który pewnie z 2-3 razy zrobi na kimś potężny upset i dostaniemy mecz, w którym Collier rozda 15 asyst a George trafi 7 trójek, ale to będzie raczej raz od wielkiego dzwonu. Lubię młode drużyny, ale perspektywiczne. Tutaj póki co się na to nie zanosi.
GOLDEN STATE WARRIORS
Guards: Stephen Curry, Gary Payton II, Brandin Podziemski, Seth Curry, Buddy Hield, De'Anthony Melton
Forwards: Moses Moody, Guy Santos, Jimmy Butler, Jonathan Kuminga, Al Horford
Bigs: Draymond Green, Quinten Post, Trayce Jackson-Davis
Oddali Looneya, wzięli Horforda, i Setha Curry, Sweet Home Alabama. Przedłużyli Kumingę na 1+1 i w sumie tyle. Timeline się zgadza, Curry, Butler i Green kończą kontrakty w tym samym czasie, są już dziadkami, którzy jeszcze próbują utrzymać się przy życiu. Pierwszą piątka dalej bardzo dobra, ale widzieliśmy rok temu, co się stało w serii z Wolves, kiedy Curry się połamał. Szybki oklep nie pozostawiający żadnych wątpliwości. Nie za bardzo rozumiem decyzję Horforda o dołączeniu akurat tutaj, skoro chce jeszcze spróbować zdobyć pierścień, bo Warriors nie mają na to najmniejszych szans. Niski, stary skład, który musiałby dokonać cudu, żeby przebrnąć drugą rundę play-off, ale według mnie to się po prostu nie wydarzy.
LOS ANGELES CLIPPERS
Guards: James Harden, Chris Paul, Bradley Beal, Bogdan Bogdanovic, Cam Christie, Kris Dunn
Forwards: Kawhi Leonard, Yanic Konan Niederhauser, Derrick Jones Jr., Trentyn Flowers, Nicolas Batum, John Collins
Bigs: Ivica Zubac, Brook Lopez
Świetna, szeroka rotacja, która pewnie znowu nic nie wygra. Najstarsza drużyna w lidze, sami emeryci. Gdyby mogli grać od razu w play-offach to byliby jednym z faworytów. Sporo brudów powyciąganych z Leonardem, o których nie chcę tu pisać, bo chciałbym się skupić tylko na sporcie, ale to na pewno rzutuje na obraz drużyny. Doszedł Beal, którego Suns cały czas spłacają, doszedł CP3, Lopez, Collins. Świetny, bardzo szeroki i bardzo doświadczony roster. Z pewnością ich sufitem jest jakiś finał konferencji, natomiast nie nastawiałbym się na to głównie ze względu na wiek tych zawodników i problemy zdrowotne, zwłaszcza Kawhi i Beala. Z pewnością będą groźni, ale do czasu.
LOS ANGELES LAKERS
Guards: Luka Doncic, Austin Reaves, Marcus Smart, Gabe Vincent, Bronny James Jr., Adou Thiero
Forwards: LeBron James, Rui Hachimura, Jared Vanderbilt, Jake LaRavia, Dalton Knecht
Bigs: DeAndre Ayton, Jaxson Hayes, Maxi Kleber
Standardowe kwasy w drużynie, LeBron nie dostał przedłużenia kontraktu, więc wszyscy piszą tylko o tym. Nikogo nie obchodzi fakt, że chłop jest kontuzjowany i po raz pierwszy w życiu nie zagra w pierwszym meczu sezonu. Odszedł DFS, w jego miejsce LaRavia, Ayton oczwywiście przyszedł po buyoucie z Portland i ma niby stawiać zasłony Donciciowi (xd). Chłop tego nie umiał, nie umie i nie będzie umiał. Zwykły miękki big guy z bardzo fajnym rzutem i dobrą grą na deskach. W sumie wszystko wygląda jak w poprzednim sezonie, Luka jest teraz chudy, zanim znowu przytyje i tak to się kręci w tym LA. Fajne dodanie Smarta, który oprócz tego, że jest dobrym duchem drużyny to z pewnością będzie najlepszym obrońcą na obwodzie. Póki zdrowy jest Vando, to jakoś ten skład wygląda, ale o mistrzostwie mogą tylko pomarzyć.
PHOENIX SUNS
Guards: Devin Booker, Damion Baugh, Jared Butler, Collin Gillespie, Jalen Green
Forwards: Dillon Brooks, Grayson Allen, Rasheer Fleming, Royce O'Neale, Ryan Dunn
Bigs: Mark Williams, Nick Richards, Oso Ighodaro, Khaman Maluach
Oddali Duranta i dobrze. To jedyne za co można ich pochwalić, bo trochę poprawili swoją głębię. Co prawda Beal też już odszedł (na szczęście), ale Suns dalej mu będą płacili, a chłop sobie poszedł do Clippers i będzie tam grał za minimum + będzie pobierał pieniążek z Phoenix. Zajebiście się chłop ustawił, chapeau bas. Z rzeczy bardziej sportowych, to Booker powinien grać coraz więcej na jedynce, bo całkiem dobrze mu to wychodzi. Dodali Jalena Greena, który w sezonie zasadniczym będzie dowoził, a o play-offach i tak nie mają co myśleć. Mają czterech centrów, z których dwóch było jeszcze przed momentem w Charlotte Hornets. Masz graczy Charlotte Hornets, to będziesz grał jak Charlotte Hornets. Nie rozumiem wybrania Maluacha w tym drafcie, bo kolejny center pasuje tutaj jak pięść do nosa. Mają dwie z dziesięciu największych parów w całej lidze w osobach Brooksa i Allena i dlatego nie będę ich oglądał dopóki obaj nie będą kontuzjowani albo wymienieni. Ciężko mi sympatyzować z tą drużyną.
SACRAMENTO KINGS
Guards: Dennis Schroeder, Keon Ellis, Devin Carter, Zach LaVine, Malik Monk, Russell Westbrook
Forwards: DeMar DeRozan, Doug McDermott, Keegan Murray, Terence Davis, Nique Clifford
Bigs: Domantas Sabonis, Dario Saric, Drew Eubanks, Maxime Raynaud
Wszystko to, co wypracowali w ostatnie 3 lata zaprzepaścili dramatycznymi decyzjami na górze. Niech ktoś mi ku*wa wytłumaczy, jak z dwójki 'jedynek' Haliburton, Fox lądujesz ze Schroederem i Westbrookiem. TO SIĘ W PALE NIE MIEŚCI. W sumie na tym można zakończyć rozmowę na temat tej drużyny. Schroeder, Wrestbrook, Monk, LaVine, DeRozan, oni wszyscy potrzebują piłki w rękach i w dodatku są żałosnymi obrońca, a na tym ucierpi ich przyszłość (bardzo utalentowana) w osobach Ellisa, Cartera i Murraya. Bardzo liczyłem na to, że ta ekipa przestanie być memem, ale no jest dramat no. I jeszcze Valanciunasa oddali za Saricia, no ja pie*dolę. Napisałem o tej zbieraninie z 5 zdań i wydaje mi się, że o 5 za dużo.
DALLAS MAVERICKS
Guards: Kyrie Irving*, D'Angelo Russell, Dante Exum, Jaden Hardy, Max Christie, Klay Thompson
Forwards: PJ Washington, Naji Marshall, Cooper Flagg, Anthony Davis
Bigs: Daniel Gafford, Dereck Lively, Dwight Powell
No, tutaj jest spory potencjał. Irving może wróci na początku nowego roku, ale nie powinni go jakoś mocno na to naciskać. Wybrany Flagg z jedynką w drafcie, którego rola na piłce może być znacząca już w jego pierwszym sezonie, a przecież to jest chłop z pozycji SF/PF. Dallas mogą grać gigantyczną pierwszą piątką, z właśnie Flaggiem na dwójce, PJ na 3, Davisem na 4 i kimś z dwójki Gafford/Lively. D'Angelo Russell to koszykarski odpad, ale być może w dobrze poukładanej drużynie, z byłym świetnym rozgrywającym w osobie Jasona Kidda na ławce, coś się poprawi. Dallas mają bardzo szeroki ten skład i powinni być znowu mocni. Sufitem tej ekipy są na pewno finały konferencji, a może coś wyżej, o ile tylko zdrowie im na to pozwoli. Mają graczy z mistrzowskim doświadczeniem, którzy są już co prawda wiekowi, ale w te deszczowe, zimne wieczory w Utah, te wszystkie Jadeny Harde powinni sobie poradzić i będzie można sadzać poważnych graczy. Czekam na występy tej drużyny i mocno kibicuję, żeby we względnym zdrowiu dotelepali się do play-offów.
HOUSTON ROCKETS
Guards: Fred VanVleet*, Reed Sheppard, Aaron Holiday, Josh Okogie, Amen Thompson
Forwards: Kevin Durant, Tari Eason, Jae'Sean Tate, Dorian Finney-Smith, Jeff Green, Jabari Smith Jr.
Bigs: Alperen Sengun, Steven Adams, Clint Capela
W zeszłym roku zapłacili frycowe z Warriors. Przede wszystkim brakowało closera z prawdziwego zdarzenia, co zapewnie im Durant. Oddali za niego Greena i Brooksa, co jest znacznym upgradem jeżeli chodzi o fit i talent, bo ten dziad Brooks zabierał minuty, które powinien grać Eason i Tate. Do tego dobrali DFS, i Capelę oraz przedłużyli Adamsa. Przyszedł także Okogie, który na pewno poprawia spacing patrząc na to, jak brakuje strzelców w tej nastawionej na obronę drużynie. Kontuzja ACL VanVleeta, który zapewne straci cały sezon powoduje, że większe minuty na piłce będzie miał Amen Thompson i zapewne Kevin Durant. Sengun będzie bardziej "jokiciowaty" niż do tej pory, będzie odgrywał dużą rolęw ataku. Rockets mogą grać gigantyczną piątka, z Durantem na dwójce, Easonem na SF i dwoma centrami z wyżej wypisanej trójki. Szkoda, bardzo szkoda tej kontuzji FVV, bo w tym sezonie Rockets mogliby stać się contenderem. Wciąż będą piekielnie mocni, będą się rozwijać i mają więcej shooterów, ale mniej kreacji. Bardzo liczę na breakout season Shepparda, ale nie zdziwiłbym się, gdyby Udoka zakopał go gdzieś w rotacji i grał właśnie gigantyczną piątką i zbierał najlepiej w całej lidze. Problem w tym, że Durant na dwójce byłby bardzo szybko zajechany, ale Rockets są bardzo szeroką drużyną, która po poprzednim sezonie nabrała tylko doświadczenia i w tym będzie groźniejsza. Finał konferencji jak najbardziej realny.
MEMPHIS GRIZZLIES
Guards: Ja Morant, Scottie Pippen Jr., Ty Jerome, Kentavious Caldwell-Pope, John Konchar, Cam Spencer
Forwards: Jaylen Wells, Cedric Coward, Vincent Williams Jr., GG Jackson, Jaren Jackson Jr., Olivier-Maxence Prosper
Bigs: Zach Edey, Santi Aldama, Brandon Clarke, Jock Landale
Grizzlies oddali Bane'a do Magic, ale dostali taką ofertę, że nie mogli jej odrzucić. W sumie ciekawie go zastąpili, przyszedł KCP i Ty Jerome i wybrali Cedrica Cowarda, który będzie świetny. Ciężko będzie zaufać Morantowi, który jak nie macha klamką na streamach to jest połamany i tak w kółko. No przydałby im się taki Morant na 65 meczów w tym sezonie. Bez niego będzie bardzo ciężko o cokolwiek, tym bardziej, że na początku sezonu będą grali bez JJJ i Edeya. Nie jest to fatalna drużyna, ale nie jest na pewno więcej niż przeciętna. Pierwsza runda play-offs na tak napakowanym zachodzie to ich sufit, a podłogą jest 13 miejsce w konferencji, bo przy ewentualnej absencji Moranta po prostu zabraknie im kreatorów.
NEW ORLEANS PELICANS
Guards: Dejounte Murray*, Jose Alvarado, Jeremiah Fears, Jordan Poole, Jordan Hawkins, Trey Alexander
Forwards: Trey Murphy, Zion Williamson, Herbie Jones, Saddiq Bey
Bigs: Yves Missi, Karlo Matkovic, Kevon Looney, Derik Queen
Joe Dumars okazał się debilem, stare, znałem. Oddał przyszłoroczny niezastrzeżony pick do Atlanty by w tym sezonie pozyskać Derika Queena, po czym cały management Pelicans stwierdził, że skupiają się na przyszłości i w tym sezonie nie oczekują zbyt wiele. Chyba czegoś tu nie rozumiem. Totalne dziady tam siedzą na stołkach. Czysto sportowo to standardowe, jeden wielkie WHAT IF? No bo jeżeli Zion, Murphy, Jones będą zdrowi i zagrają po 65 meczów w sezonie, to Pelicans wcale nie muszą dziadować. No i biorąc pod uwagę to, że ten pick już stracili, to powinni robić wszystko, żeby wygrywać. Problem w tym, że konferencja zachodnia jest zajebiście silna i nie za bardzo widzę szansę dla tej ekipy na miejsce wyższe niż 12. Bardzo słabo to wygląda na pozycjach 1-2 i pod koszem. Murray jeszcze przez długi czas nie będzie grał, Poole jest downgradem w stosunku do McColluma, przynajmniej na tym etapie jego kariery, a centrzy tej ekipy... no nie za bardzo nie zbierają piłek. W dodatku nie mogą być stretch5, bo nie rzucają za trzy i to się gryzie z Zionem, który MUSI grać do kosza. Swoją drogą na chudego Ziona już się nie nabiorę. Dopóki nie zobaczę długotrwałych efektów, to nie mam zamiaru zawracać sobie głowy tym panem. Potencjał mają olbrzymi, ale głowa tej ryby jest popsuta i bardzo śmierdzi, zapewne przełoży się to też na wyniki sportowe. Szkoda.
SAN ANTONIO SPURS
Guards: De'Aaron Fox, Ron Harper, Stephon Castle, Devin Vassell, Lindy Waters
Forwards: Keldon Johnson, Harrison Barnes, Jeremy Sochan, Julian Champagnie, Kelly Olynyk
Bigs: Victor Wembanyama, Luke Kornet, Bismack Biyombo
Mocna pierwsza piątka, zwłaszcza w momencie, w którym Fox wróci do gry i na pozycjach 1-2 będziemy mieli super zawodników. Wiadomo, że 'najgorzej' wygląda to na skrzydłach, bo to nie są zawodnicy, którzy będą dawali odpowiednią jakość w zaawansowanych play-offach, natomiast Spurs powinni być już w tym sezonie mocni. Wemby według mnie zaliczy sezon na top5 głosowania do MVP + zabetonuje DPOY na X lat, o ile tylko zdrowie mu pozwoli. Nabrał trochę więcej masy i zabija ludzi pod dziurą. Dokoptowanie Korneta z pewnością na plus, ex Celtic dostał pieniądze, które mu się należą i jest glue guyem, nie będzie do nikogo fisiował tylko zaakceptuje rolę w cieniu, a kiedy będzie na parkiecie to odda wszystko dla tej drużyny. Słabo wygląda sytuacja Sochana, nie ukrywam, że liczyłem na to, że podpisze kontrakt na 100 baniek, ale to było jeszcze za Popa. Mitchell nie chce nim grać, a dodatkowo Jeremy ma spore problemy ze zdrowiem, sezon reprezentacyjny stracony + w pre-season w ogóle nie grał. Jakieś minuty może dostanie, ale to prędzej będzie 12-15 niż 28-30. Jako organizacja Spurs to dalej topka ligi i na pewno będą z roku na rok lepsi. Harper wybrany z dwójką będzie miał się od kogo uczyć i tak to powinno wyglądać w poważnej drużynie.