Moim zdaniem jesteś w ogromnym błędzie. Paul George to superstar ligi, gracz świetny po obu stronach parkietu, w dodatku bardzo inteligentny. Zawodnik wokół którego spokojnie 10-12 drużyn chciało by budować zespół. Pacers bez George'a w składzie radzą sobie gorzej praktycznie w każdej statystyce( jak znajdę fajną graficzną tabelkę to wrzucę bo ostatnio widziałem a nie mogę znaleźć) poczynając od skuteczności w ataku, poprzez obronę kończąc na przegranych meczach. Paul George to kręgosłup tej drużyny i to nie podlega wątpliwości. Niestety, ale cała organizacja Indiany funkcjonuje źle. Larry Bird wymyślił sobie swój system budowania zespołu. Zobaczymy, moim zdaniem nie zdziwię się jak Indiana nie awansuje nawet na słabym wschodzie do PO. Głupotą kompletną była zmiana świetnego taktyka Vogela, na McMillana który kompletnie zmienił oblicze drużyny. Przeszli ze swojej świetnej defensywnej gry( 3 obrona w lidze w poprzednim sezonie?) na bardzo szybkie tempo i jak najwięcej posiadań. Słabo to wygląda, obrony nie ma( no sorry, ale Indiana w dolnej części zestawienia najsłabszych defensyw pod względem OPPG ? Kpina. Nie wiem czy taki system jest dobry dla takich zawodników jak Myles Turner czy Tadzio Young.Dziwne, że coach Indiany który był swego czasu w 2 piątce najlepszych defensorów pozwala na takie zachowania w obronie. Oni raczej wolą statyczny basket, akcje 24 sekundowe, twarda, szczelna obrona. To co ja widziałem z Charlotte przeraziło mnie. Charlotte biło tam własne rekordy a Indiana bezradnie rozkładała ręce. Atak wygląda na jako taki, ale obrony nie ma kompletnie. ''Nie ma zaufania, nie ma chemii, nie ma przekonania. Po prostu nie jesteśmy jeszcze ze sobą związani. Pozwalamy rywalom, którzy grają u siebie bardzo łatwo wykorzystywać to, że mają przewagę parkietu'' - mówi niski skrzydłowy zespołu z Indiany. To tyle. Pozdrawiam i zapraszam do dyskusji.