Ten trade deadline będzie historyczny. Potężne ruchy wielu ekip, all-starzy, all-nba wymieniani co chwilę, Wojnarowski pewnie żałuje, że nie przeciągnął swoje kariery o rok dłużej. Mnóstwo pysznych kąsków zabrał mu Shams sprzed nosa. Po kolei.
Golden State Warriors pozyskują z Miami Heat Jimmy'ego Butlera za Andrew Wigginsa, Dennisa Schrodera, Kyle'a Andersona i pick pierwszej rundy. Bardzo ciekawa wymiana obydwu ekip. Jimmy pewnie zrezygnuje z opcji zawodnika i podpisze jakieś trzy lata. Skończy karierę w podobnym czasie co Steph i Draymond, co uwolni jakieś 120 baniek cap space'u i będzie czas na przebudowę. Schroder poleci do Utah, a Anderson do Toronto w tej szerokiej wymianie. Moim zdaniem win-win, heat będą mogli się teraz skupić na sobie, pozbyli się zawodnika, który rzekomo psuł atmosferę w ekipie.
New Orleans Pelicans wysyłają do Toronto Raptors Brandona Ingrama, w miejsce którego przychodzi Bruce Brown, Kelly Olynyk, jeden 1-rundowy i jeden 2-rundowy pick. Wreszcie wypchnęli Brandona, cena powiedzmy sobie dość niska, ale jego wartość spadała ze względu na kończący się kontrakt. W tym sezonie już dotankują, ale jeżeli zdrowie dopisze, to za rok widzimy się w play-offach. Brownowi kończy się kontrakt, będzie można go spuścić w kiblu po sezonie, albo jeszcze teraz nim handlować za jakiś pick.
Poza tym Lakers pozyskują strasznie wyskakanego centra, który ma jednak kłopoty ze zdrowiem i regularnością. Mark Williams z Charlotte Hornets przechodzi do Jeziorowców w dealu, który jest lekko zaskakujący, bo Lakers oddają Daltona Knechta, Cama Reddisha, pick swap w 2030 i niezastrzeżony pick w 2031 roku. Lakers idą vabank. Poniekąd muszą, bo po pozyskaniu Luki nie mogą sobie tak o przebimbać sezonu. Trzeba atakować. Jeżeli zdrowie pozwoli, to Williams będzie bardzo poważnym centrem przy Donciciu. Potrafi też rozegrać z pomocy gdzie wychodzi wysoko po pick and rollu i rozrzuca z okolicy linii rzutów wolnych. Mądry deal ze strony Hornets. Knechta można fajnie rozwinąć.