Wracam po paru tygodniach przerwy, wracam bo od jutra rusza Wimbledon. Wielkoszlemowy turniej jest niejako wizytówką nawierzchni trawiastej, nawierzchni która peferuje zawodników o mocnym serwisie, ale też zwinnych i dobrze grających przy siatce. Nie tylko w mojej ocenie jest to najszybsza nawierzchnia świata, piłka po kontakcie z kortem dostaje poślizgu i traci tylko około 30% swojej prędkości przy uderzeniu. Zatem preferowani będą zawodnicy silni ale i zwinni. Akcję Wimbledon czas zacząć. Zaczynam od 1000 jednostek, fajnie będzie jak uda się wyciągnąć parę stówek.