-
Zapraszamy do zapoznania się i stosowania do poniższych wytycznych dotyczących rozliczania swoich analiz w działach tematycznych
KOMUNIKAT
Najlepsze filmy 2010r. !
- Utwórz temat fabik10
- Rozpoczęty
9
dsquared
Użytkownik
Wszystkie filmy, które z tych wysokobudżetowych są warte obejrzenia.
Od siebie dodam "
Pogrzebany
i 2 świetne dokumenty, które dane mi było obejrzeć na fastiwalu WATCH DOC 2010 w Wawie. (Ciężko je gdzieś znaleźć w sieci. Ale niedługo Watch Doc znów rusza w coroczną trasę objazdową po Polsce. Więc może akurat te filmy w Waszych miastach będą zaprezentowane.
"War Don Don"
"Too Much Pussy! Feminist Sluts in the Queer X Show"
Od siebie dodam "
Pogrzebany
i 2 świetne dokumenty, które dane mi było obejrzeć na fastiwalu WATCH DOC 2010 w Wawie. (Ciężko je gdzieś znaleźć w sieci. Ale niedługo Watch Doc znów rusza w coroczną trasę objazdową po Polsce. Więc może akurat te filmy w Waszych miastach będą zaprezentowane.
"War Don Don"
"Too Much Pussy! Feminist Sluts in the Queer X Show"
437
bukmachertsw
Użytkownik
Akurat co to ma do tego?
To tylko świadczy o pomyśle i oryginalnosci produkcji a nie o jakosci.
Film 'Budka telefoniczna' z Farrelem z początkow jego kariery dobry film a niemal cały film to Colin gadajacy w tytułowej budce.
Co nie zmienia faktu, ze ' Pogrzebany' mniej mi przypadl do gustu.
Było wiele dobrych filmów w tym roku dlatego ciężko mi jest wybrać ten najlepszy a o kilku z początku roku na pewno zapomniałem, jednak z tych co oglądałem ostatnio strasznie podobał mi się The Town. Pozytywnie zaskoczył mnie także Red, który nie był wybitny, ale mi przypadł do gustu, a początkowo spodziewałem się że będzie to coś podobnego do The Expendables, co było totalną porażką. Filmy Oskarowe oczywiście trzymają poziom, choć jeszcze nie obejrzałem wszystkich. Z mniej znanych polecam francuską komedie Przesyłka Eskpresowa ????
Nie zgodzę się z poprzednikiem że ten rok obfitował w dobre filmy...
Dla mnie najlepsze to The Social Network i Pogrzebany...
Przedstawiam też moją recenzję TSN...
Wybierając się na ten film, miałem spore obawy, iż może być to ciężki film psychologiczny, którego zrozumienie w piątkowe popołudnie może być trudne. Na szczęście już pierwsza scena rozwiała wszystkie obawy. Początkowe minuty filmu wymagały od widza nieco większego skupienia, ale dzięki nim dokładnie mogliśmy poznać głównego bohatera. Mark Zuckerberg to naprawdę zimny drań. Wydał mi się bardzo podobny do serialowego House. Ich cechami wspólnymi są cynizm, brutalna szczerość i specyficzne poczucie humoru. Prawdziwy Zuckerberg nie powinien jednak obrażać się na twórców filmu, bo pokazane jest również drugie oblicze głównego bohatera. To prawdziwy geniusz informatyczny, który chce uszczęśliwić swoją pracą nie tylko siebie, ale i miliony innych ludzi. Mimo iż film był pełen dialogów, każdy kto wychodził z seansu miał wrażenie że coś nie zostało powiedziane. Ma to pobudzić wyobraźnie widza, który sam dopisze sobie dalszą historię Marka. Nie zabrakło też atrakcyjnych dla młodych ludzi tematów, takich jak seks, zdrada, czy narkotyki. Wszystkie te czynniki, plus wspaniała gra aktorska, złożyły się na kolejny sukces Davida Finchera - naczelnego buntownika Hollywoodu. Żeby zachwycić się tym filmem nie trzeba mieć konta na Facebooku, bo nie opowiada on o wytworze programistów, ale o ludziach i ich problemach.
Dla mnie najlepsze to The Social Network i Pogrzebany...
Przedstawiam też moją recenzję TSN...
Wybierając się na ten film, miałem spore obawy, iż może być to ciężki film psychologiczny, którego zrozumienie w piątkowe popołudnie może być trudne. Na szczęście już pierwsza scena rozwiała wszystkie obawy. Początkowe minuty filmu wymagały od widza nieco większego skupienia, ale dzięki nim dokładnie mogliśmy poznać głównego bohatera. Mark Zuckerberg to naprawdę zimny drań. Wydał mi się bardzo podobny do serialowego House. Ich cechami wspólnymi są cynizm, brutalna szczerość i specyficzne poczucie humoru. Prawdziwy Zuckerberg nie powinien jednak obrażać się na twórców filmu, bo pokazane jest również drugie oblicze głównego bohatera. To prawdziwy geniusz informatyczny, który chce uszczęśliwić swoją pracą nie tylko siebie, ale i miliony innych ludzi. Mimo iż film był pełen dialogów, każdy kto wychodził z seansu miał wrażenie że coś nie zostało powiedziane. Ma to pobudzić wyobraźnie widza, który sam dopisze sobie dalszą historię Marka. Nie zabrakło też atrakcyjnych dla młodych ludzi tematów, takich jak seks, zdrada, czy narkotyki. Wszystkie te czynniki, plus wspaniała gra aktorska, złożyły się na kolejny sukces Davida Finchera - naczelnego buntownika Hollywoodu. Żeby zachwycić się tym filmem nie trzeba mieć konta na Facebooku, bo nie opowiada on o wytworze programistów, ale o ludziach i ich problemach.
Czarny łabędź i Dziewczyna z ekstraklasy
8,4K
martinho19
Użytkownik
