>>>BETFAN - TRIUMF BONUSA NAD BOOSTEM <<<<
>>> BETCLIC - ZAKŁAD BEZ RYZYKA DO 50 ZŁ + GRA BEZ PODATKU!<<<
>>> FUKSIARZ - ZERO RYZYKA 100% DO 50 ZŁ. ZWROT W GOTÓWCE!<<<

Moneta szczescia czyli jak pokonac ruletke

B 10

bagnet90

Użytkownik
Na wstepie chce zaznaczyc ze ruletki nie da sie pokonac. Oklamalem was w tytule by przyciagnac uwage ;) Do rzeczy

Tak sobie pykam na ruletce live za malutkie stawki. Na betsson mozna juz od 0.40 zl.

Tak sobie pomyslalem ze bede gral czewone/czarne (nowosc co nie? ;D). Ale to jaki kolor postawie nie bede decydowal ja lecz moneta - moneta szczescia (w moim przypadku dwuzlotowka z 1996 roku).

Ustalilem sobie iz orzel to czerwone no i reszka to czarne. przed kazdym kreciolkiem rzucam moneta i stawiam.

Zaczynam od stawki 0.40, gdy nie trafie to podwyzszam o 20 gr i tak caly czas. System znany juz pod jakas tam nazwa. Gdy trafie za 3 razem czyli na stawce w tym przypadku za 0.8 zl to stawiam kolejny zaklad za tyle samo i jak trafie to zaczynam od poczatq, gdy nie trafie znowu podwyzszam o 20 gr.

Nic nowego to nie jest oczywiscie i ruletka zawsze bedzie ruletka aczkolwiek na poczatku dobrze calkiem idzie, zakonczonych jakies 30-40 progresji przy nie wielkim wkladzie.

Moze kogos zainteresuje rzucanie moneta i tez sprobuje, gdyby ktos taki by sie znalazl to fajnie by bylo jakby napisal jak mu szlo.

Stawkowanie mozna oczywiscie rozne zastosowac ja akurat takie ze wzgledu na maly budzet. Najdluzsza czarna seria to 4-5 wiec moneta sie calkiem dobrze spisuje. Wiem, ze 30-40 progeresji to bardzo malo wiec darujcie sobie gadke w stylu - &quot;i tak przegrasz&quot; - bo to wiem :wink:
EDIT
Po dalszej grze stwierdzam ze takie stawkowanie jest nie dobre wiec polecam klasyczny &quot;...&quot; (zapomnailem nazwy). Czyli zaczynamy od tych 0.4 po nie trafieniu zwiekszamy o 0.2 (mozna 0.4 - jak to woli) a gdy trafimy zmniejszamy o tyle samo.
Dla przykladu pokaze jak wygladala moja poki co najgorsza seria, gdzie koncowka byla dobra ;)
- - - - - + - - - + - - + + - + - + - - - + + + + +

Jesli ktos sprobuje zagrac takim sposobem to czekam na opinie i wyniki. W gre wchodzi tylko ruletka live - innym nie ufam
 
esiok5121 313

esiok5121

Użytkownik
tez tak gram czasami ale nie rzucam moneta stawiam jak mi sie podoba. ten system nie nazywa sie czasami labouchere? wypisujesz sobie ciag liczb przykladowo 234567 i stawiasz za sume liczby pierwszej i ostatniej czyli 2+7=9j. Jesli trafisz skreslasz 1sza i ostatnia i stawiasz 3+6=9j, jesli nie trafisz dopisujesz 8 i stawiasz za 2+8=10 jednostek. Gre konczysz jak zostaje Ci 1 albo 0 liczb (wszystko skresliles). Gralem tym systemem jednoczesnie 3 eveny
 
bandeodubin 601

bandeodubin

Spec Kasyno
Nie,to rozpryskany martingale.Roznica polega na tym, ze on okreca monete a nie z gory przed gra ustawia iles kolorow. A stawkowanie to d&#39;alembert. Kolega nie chce,zebysmy pisali,ze i tak przegra, to niech mnie kolega oswieci: czego kolega oczekuje? ????
 
civilpl 280

civilpl

Użytkownik
Za każdym razem gdy czytam tego typu pomysły, że kolejny kolor można sobie wylosować poprzez rzucenie monetą - to po prostu ręce mi opadają. To jest herezja dla kogoś, kto rozumie statystykę.
Sprawa jest prosta jak budowa cepa. W europejskiej masz 18 czerwonych, 18 czarnych i 0 (zielone), więc szansa na wypadnięcie czerwonego - 48.65% , taka sama na wypadnięcie czarnego, na zero 2.7%. Jeżeli nagroda za trafienie czarnego/czerwonego to 2 razy stawka - no to zgodnie z prawem wielkich liczb - im dłużej grasz tym prawdopodobieństwo, że przegrasz jest niemalże pewne. Ponieważ Twoja szansa na trafienie jest niższa niż oczekiwana wygrana.
A teraz o systemie z losowaniem za pomocą monety. Jaki to ma sens? Ruletka nie ma pamięci, to że wypadło 5 czerwonych pod rząd, no to szansa że wypadnie 6 raz czerwone to 48.65%, bo to co było nie zmienia w żaden sposób prawdopodobieństwa tego co będzie.
A moneta jako zdarzenia całkowicie niezależne od stołu z ruletką - nie ma nic do rzeczy. Możesz stawiać cały czas czerwone, cały czas czarne, na zmianę czerwone czarne, czarne czarne czerwone i jakikolwiek inny system a i tak przed kolejnym losowaniem liczby szanse będą takie same, niezależnie od koloru jaki postawisz.
W ruletkę skomputeryzowaną - nie da się wygrać systemem, da się tylko w kasynie na żywo - gdzie prawdopodobieństwa wypadnięcia poszczególnych liczb są różne - ze względu na niedoskonałość maszyny, wówczas cwaniak może sobie spisać 1000 ostatnich losowań i wyciągnąć wnioski, oczywiście takich ludzi w porę się wyprowadza za drzwi ????
Tak więc kolego, nie da się.
 
bandeodubin 601

bandeodubin

Spec Kasyno
(...)
W ruletkę skomputeryzowaną - nie da się wygrać systemem, da się tylko w kasynie na żywo - gdzie prawdopodobieństwa wypadnięcia poszczególnych liczb są różne - ze względu na niedoskonałość maszyny, wówczas cwaniak może sobie spisać 1000 ostatnich losowań i wyciągnąć wnioski, oczywiście takich ludzi w porę się wyprowadza za drzwi ????
Tak więc kolego, nie da się.
Możesz mnie oświecić, o czym tu piszesz? Pierwszy raz słyszę o czymś takim.
 
civilpl 280

civilpl

Użytkownik
Możesz mnie oświecić, o czym tu piszesz? Pierwszy raz słyszę o czymś takim.
W maszynie zawsze istnieje prawdopodobieństwo, że nie jest ona idealnie wypozycjonowana, przez co niektóre liczy mogą wypadać częściej. Wówczas obserwując przez cały dzień maszynę można dojść do wniosku, że rozkład prawdopodobieństw empirycznych różni się z tym teoretycznym.
 
ryanwolf 26K

ryanwolf

Użytkownik
Civilpl, szczerze powiem, że jestem pod wrażeniem. Gdy przeglądam różne fora, czytam, wszędzie na jakąkolwiek tylko sugestię, iż istnieje szansa, żeby grając w ruletę być na plus właśnie z uwagi na bias koła (tilted roulette wheel), większość udzielających się w temacie w ogóle nie zgłębiając problemu jedzie po takiej opinii z góry na dół. Dorzucę kilka słów od siebie: do tego, iż koło może nie być idealnie wypozycjonowane dochodzą wszelkie wpływy zewnętrzne - minimalne zabrudzenia, wypaczenie koła z uwagi na setki tysięcy obiegów kulki, pozornie niewidoczne, ale w pewnych warunkach mogące mieć wpływ na rozkład rzutów. Wszystko zależy od tego, jak bardzo wspomniane koło jest wypaczone. W sieci można znaleźć sporo artykułów na ten temat, raczej anglojęzycznych, ale polecam. Można również znaleźć historię ludzi, którzy szukają biased wheel, niektórym udaje się zarabiać na niedoskonałości ludzkiej ręki. Co nie oznacza, że jest to proste. Żeby wyrobić sobie zdanie na temat ewentualnego bias&#39;u koła, sugeruję co najmniej 10k spisanych spinów. Najlepiej w jak najdłuższych ciągach. To podstawa. Z kolei według Alana Krigmana, żeby mieć 99% pewność co do bias&#39;u koła, konieczne będzie spisanie 100k spinów. Liczba kosmiczna, a nie mamy przecież absolutnie żadnej pewności, że koło, przy którym siądziemy, jest akurat wypaczone, także ów czas równie dobrze może okazać się czasem straconym. Co prawda niektórym kasynom nie przeszkadza gracz z kartką przy kole. W pewnym kasynie, w którym swego czasu bardzo często bywałem - nie można spisywać. Co ciekawe, w kasynie tym - między regularnymi graczami, których spotkać można było każdego dnia, swobodnie rozmawia się o tym, iż niektóre motywy pojawiają się zdecydowanie częściej niż inne. Ktoś może spytać, dlaczego nic się z tym nie robi? Przepraszam, wyraziłem się nieprecyzyjnie: to nie kasyno, ale podrzędny salon gier. Oczywiście koło to koło, a nie żadne RNG. Automat. Wnioskuję, że nic z tym nie robią, bo i tak koło im zarabia. &quot;Regularni gracze&quot;, o których wspomniałem, wiedzą, że coś tam rzuca częściej, coś częściej pojawia się po czymś, ale i traktują grę jako zabawę, grają co im się wydaje, bez spisywania, często &quot;na przypał&quot;, zatem kasyno i tak wyciąga od nich grube tysiące. Jeśli zaczęliby tracić, pewnie zrobiliby coś z tym kołem. Ktoś może spytać: dlaczego nie siedzę tam i nie trzepię kasiory? Jak już wspomniałem: 10k spisanych przeze mnie losowań to trochę, ale wciąż niewystarczająco. Jeśli mógłbym pozwolić sobie na dziesięciogodzinne przesiadywanie przy stole przez miesiąc, dwa, żeby upewnić się co do prawdziwości owego biasu, możnaby - teoretycznie - rozważyć grę. Planuję kiedyś to zrobić, ale - w teorii - żeby wykorzystać przewagę biased wheel - niestety - potrzeba zabezpieczenia finansowego i ogromnej ilości czasu.
 
K 3

kruker

Użytkownik
RyanWolf - bardzo ciekawy post. Faktycznie koło może być niedoskonałe i może dać się na tym zarobić, ale jest to przedsięwzięcie na ogromną skalę, a ludziom się może wydawać, że wystarczy iść jednego wieczoru, zobaczyć 20 rzutów i już wiadomo...
 
V 0

velvetka

Użytkownik
Civilpl, szczerze powiem, że jestem pod wrażeniem. Gdy przeglądam różne fora, czytam, wszędzie na jakąkolwiek tylko sugestię, iż istnieje szansa, żeby grając w ruletę być na plus właśnie z uwagi na bias koła (tilted roulette wheel), większość udzielających się w temacie w ogóle nie zgłębiając problemu jedzie po takiej opinii z góry na dół. Dorzucę kilka słów od siebie: do tego, iż koło może nie być idealnie wypozycjonowane dochodzą wszelkie wpływy zewnętrzne - minimalne zabrudzenia, wypaczenie koła z uwagi na setki tysięcy obiegów kulki, pozornie niewidoczne, ale w pewnych warunkach mogące mieć wpływ na rozkład rzutów. Wszystko zależy od tego, jak bardzo wspomniane koło jest wypaczone. W sieci można znaleźć sporo artykułów na ten temat, raczej anglojęzycznych, ale polecam. Można również znaleźć historię ludzi, którzy szukają biased wheel, niektórym udaje się zarabiać na niedoskonałości ludzkiej ręki. Co nie oznacza, że jest to proste. Żeby wyrobić sobie zdanie na temat ewentualnego bias&#39;u koła, sugeruję co najmniej 10k spisanych spinów. Najlepiej w jak najdłuższych ciągach. To podstawa. Z kolei według Alana Krigmana, żeby mieć 99% pewność co do bias&#39;u koła, konieczne będzie spisanie 100k spinów. Liczba kosmiczna, a nie mamy przecież absolutnie żadnej pewności, że koło, przy którym siądziemy, jest akurat wypaczone, także ów czas równie dobrze może okazać się czasem straconym. Co prawda niektórym kasynom nie przeszkadza gracz z kartką przy kole. W pewnym kasynie, w którym swego czasu bardzo często bywałem - nie można spisywać. Co ciekawe, w kasynie tym - między regularnymi graczami, których spotkać można było każdego dnia, swobodnie rozmawia się o tym, iż niektóre motywy pojawiają się zdecydowanie częściej niż inne. Ktoś może spytać, dlaczego nic się z tym nie robi? Przepraszam, wyraziłem się nieprecyzyjnie: to nie kasyno, ale podrzędny salon gier. Oczywiście koło to koło, a nie żadne RNG. Automat. Wnioskuję, że nic z tym nie robią, bo i tak koło im zarabia. &quot;Regularni gracze&quot;, o których wspomniałem, wiedzą, że coś tam rzuca częściej, coś częściej pojawia się po czymś, ale i traktują grę jako zabawę, grają co im się wydaje, bez spisywania, często &quot;na przypał&quot;, zatem kasyno i tak wyciąga od nich grube tysiące. Jeśli zaczęliby tracić, pewnie zrobiliby coś z tym kołem. Ktoś może spytać: dlaczego nie siedzę tam i nie trzepię kasiory? Jak już wspomniałem: 10k spisanych przeze mnie losowań to trochę, ale wciąż niewystarczająco. Jeśli mógłbym pozwolić sobie na dziesięciogodzinne przesiadywanie przy stole przez miesiąc, dwa, żeby upewnić się co do prawdziwości owego biasu, możnaby - teoretycznie - rozważyć grę. Planuję kiedyś to zrobić, ale - w teorii - żeby wykorzystać przewagę biased wheel - niestety - potrzeba zabezpieczenia finansowego i ogromnej ilości czasu.
Według mnie Twoja teoria ma niewiele wspólnego z prawdą. Fakt, zdarzają się sekwencje, które padają po sobie częściej niż inne. Ale tak na prawdę nigdy nie ma pewności, że to będzie akurat teraz.
Sama przy ruletce spędzam dużo czasu. Ty wysnuwasz teorie nie mogąc spędzić przy niej 10 godzin w miesiącu, ja spędzam kilkakrotnie razy więcej czasu. Myślę, że ok. 40-50 godzin.
Do rzeczy.
Stali gracze często uważają, że dana sekwencja padnie po którejś. Oczywiście. Szansa jest. Ale co z tego? Na to jaki numer wpadnie ma wpływ wiele czynników. Skoro bywasz w kasynach na pewno zauważyłeś zależność, że krupier podobne sekwencje wyrzuca częściej na pustym stole niż na stole na którym toczy się gra. Na pustym stole zajmuje się tylko spinowaniem, gdy prowadzi grę ma wiele więcej do ogarnięcia więc jest tylko &quot;spin, spin, spin&quot;.
Z sytuacji jakie wpadły mi w pamięć widziałam, np. całą tablicę czarnych numerów (dziwne? według mnie nie), trzy razy 0 pod rząd (inne numery pod rząd często się zdarzają, trzy razy pod rząd rzadziej, ale 0?), wczoraj widziałam sekwencję w stylu, 30, 18, 2, 30, 18, 25, 11... Na kole wyglądało to ciekawie. Tym bardziej po rzutach w stylu: 33, 7, 33, 14, 3, 5, 3.. ???? - co najciekawsze - były to rzuty krupiera, który nie miał graczy. Gdy zaczyna toczyć się gra przeważnie rzuty przestają być równe, są mniej przewidywalne, mniej w miejscu. Chociaż... Raz też widziałam sytuację, gdy koleś grał jedynie dużą serię i ładnie zarobił. Powód? Krupier wyrzucił całą tablicę dużej serii z wyjątkiem 1-2 liczb ;)
Wniosek? Nigdy nie jesteśmy w stanie przewidzieć co może wypaść. Nie jesteśmy w stanie przewidzieć jak mocno krupier zakręci kołem, jak mocno zaspinuje, czy zaspinuje dokładnie znad numeru - tym bardziej podczas toczącej się gry, gdy bardziej skupiony jest na ogólnym prowadzeniu, przyjmowaniu zakładów, poprawianiu ich, niż na dokładniutkim spinie.
 
K 0

kk111222

Użytkownik
Paradoks hazardzisty (ang. gambler&#39;s fallacy) zwany również złudzeniem gracza, złudzeniem Aleksego Iwanowicza i złudzeniem Monte Carlo – błąd poznawczy i błąd logiczny polegający na traktowaniu niezależnych od siebie zdarzeń losowych jako zdarzeń zależnych. W szczególności jest to myślenie, że zdarzenie będące przedłużeniem jakiejś bardzo nieprawdopodobnej serii jest mniej prawdopodobne, niż zdarzenie przerywające tę serię.
Przykładowo rzucamy pięciokrotnie monetą i wypada 5 razy z rzędu reszka. Jakie jest prawdopodobieństwo, że po raz szósty z rzędu wypadnie reszka? Paradoks hazardzisty polega na przyjęciu błędnej interpretacji probabilistycznej tego zdarzenia:
Prawdopodobieństwo wyrzucenia 6 reszek z rzędu wynosi 1/64, więc prawdopodobieństwo, że wypadnie reszka po raz 6. z rzędu wynosi 1/64.
Jest to rozumowanie błędne, gdyż 1/64 jest to prawdopodobieństwo wyrzucenia reszki 6 razy z rzędu określone przed rozpoczęciem prób. W momencie, kiedy zostało już wyrzuconych 5 reszek, należy zastosować wzór na prawdopodobieństwo warunkowe. Prawdopodobieństwo, że wyrzucimy 6 reszek pod warunkiem, że wyrzuciliśmy już 5 reszek jest takie samo, jak prawdopodobieństwo, że wyrzucimy 5 reszek i orła pod warunkiem, że wyrzuciliśmy już 5 reszek, czyli 1/2.
źródło Wikipedia
 
ryanwolf 26K

ryanwolf

Użytkownik
Według mnie Twoja teoria ma niewiele wspólnego z prawdą. Fakt, zdarzają się sekwencje, które padają po sobie częściej niż inne. Ale tak na prawdę nigdy nie ma pewności, że to będzie akurat teraz.
Która teoria ma niewiele wspólnego z prawdą? Bias koła ma niewiele wspólnego z prawdą?
Sama przy ruletce spędzam dużo czasu. Ty wysnuwasz teorie nie mogąc spędzić przy niej 10 godzin w miesiącu, ja spędzam kilkakrotnie razy więcej czasu. Myślę, że ok. 40-50 godzin.
Heh, nie masz zielonego pojęcia, ile czasu spędziłem przy kole. Poza tym, co to znaczy &quot;wysnuwasz teorie&quot;? Mówię o bias&#39;ie koła. Od kiedy fizyczne zmiany koła to teoria? Fakt, a nie żadna teoria.
Wniosek? Nigdy nie jesteśmy w stanie przewidzieć co może wypaść. Nie jesteśmy w stanie przewidzieć jak mocno krupier zakręci kołem, jak mocno zaspinuje, czy zaspinuje dokładnie znad numeru - tym bardziej podczas toczącej się gry, gdy bardziej skupiony jest na ogólnym prowadzeniu, przyjmowaniu zakładów, poprawianiu ich, niż na dokładniutkim spinie.
Dalej siedź przy kole z krupierem. Czynnik ludzki jest zmienny i nieprzewidywalny. Automat - co innego.
Stali gracze często uważają, że dana sekwencja padnie po którejś. Oczywiście. Szansa jest. Ale co z tego? Na to jaki numer wpadnie ma wpływ wiele czynników.
Chwila, &quot;uważają, że dana sekwencja padnie po którejś&quot;. Nikt tu niczego nie &quot;uważa&quot;. Polecam jeszcze raz zapoznanie się z motywem biased wheel, bo ewidentnie nie rozumiesz, o czym mówię. JEŚLI po odpowiedniej liczbie kilkudziesięciu tysięcy losowań widać, że koło jest ewidentnie wypaczone (ewidentnie, a nie w ramach standardowej dewiacji), to jest to fakt, a nie &quot;uważanie&quot; osoby spisującej. Nikt tu nie wymyśla żadnych teorii pt: &quot;a bo mi się wydaje, że coś pada częściej&quot;.
Z sytuacji jakie wpadły mi w pamięć widziałam, np. całą tablicę czarnych numerów (dziwne? według mnie nie), trzy razy 0 pod rząd (inne numery pod rząd często się zdarzają, trzy razy pod rząd rzadziej, ale 0?), wczoraj widziałam sekwencję w stylu, 30, 18, 2, 30, 18, 25, 11...
Co za różnica, jaka liczba padła cztery razy pod rząd? Zero czy jakakolwiek inna - takie samo prawdopodobieństwo na niezbiasowanym kole.
Proszę odnosić się do tego, co napisałem, a nie dopowiadać. Civilpl wspomniał wyżej o niedoskonałości maszyny, właśnie o biased wheel. Rozumiem, że jego &quot;teoria&quot; - jak piszesz- &quot;ma niewiele wspólnego z prawdą&quot;?
Poza tym - nigdzie nie napisałem, że moim zdaniem możliwe jest przewidzenie, co padnie w danym momencie. Napisałem, że na niedoskonałym automacie w pewnych przypadkach jest to możliwe. A to diametralna różnica.
 
Do góry Bottom