Moim zdaniem o medal w drużynówce będzie bardzo trudno.
Norwegia powinna to wygrać z dużą przewagą nad Słowenią, a później raczej będzie przepaść. Uważam że jednak
Niemcy i Austriacy na obecną chwilę są mocniejsi od naszych chłopaków. Tak to wyglądało w ubiegłym tygodniu i oczywiście tutaj mamy inną skocznię, pewnie będzie inna pogoda, ale jednak loty to loty i przez tydzień nie sądzę, żeby dużo mogło się zmienić. W ubiegłym tygodniu wyglądało to bardzo słabo, chłopacy skakali bez żadnego błysku. Jedynie Stefan był na plus, a reszta słabizna. Mógłbym mieć nadzieję, gdyby chociaż pojedyncze skoki były dobre, a tam był constans na przeciętnym poziomie. Tutaj pojedynczy zawodnicy tacy jak Kraft mogą zrobić ogromną różnicę odlatując 30 metrów dalej. Austriacy mają Haybecka, który w topowej formie nie jest, ale lotnikiem jest bardzo dobrym i ostatnio prezentował się bardzo przyzwoicie. Poppinger udowadnia, że o ile na skoczniach normalnych jest prawie niezauważalny, to na mamutach można na niego liczyć. Aigner to dla mnie zagadka, ale nie sądzę żeby mógł totalnie zepsuć skok i zawalić drużynie
konkurs.
Niemcy, cóż będą u siebie więc powinno być dużo lepiej niż w ubiegłym tygodniu. Wraca przede wszystkim Rysiek i to powinno być dużym plusem dla tej drużyny. Wiem, że lotnikiem nigdy wyśmienitym nie był, ale ma sezon życia i do tego coś do udowodnienia po nieudanym
TCS. Moim zdaniem Freitag będzie stał na podium w tych mistrzostwach, o ile pogoda będzie w miarę łaskawa dla niego. Wellinger jest rekordzistą skoczni w Oberstdorfie i sądzę, że swoje dla drużyny wywalczy. Eisenbichler jest nieobliczalny, ale w pozytywnym tego słowa znaczeniu jestem pewien, że on również będzie skakał na poziomie raczej nieosiągalnym dla większości z naszych chłopaków. Czwartym raczej będzie Leyhe, bo to co pokazał ostatnio Geiger było żenujące.
W naszym zespole, tak jak pisałem wcześniej, brakuje świeżości i odrobiny szaleństwa, a to na mamutach jest potrzebne. Liczyłem na to że Kamil, po wygraniu w takim stylu
TCS, pójdzie za ciosem i zgarnie kolejny skalp. Choć u niego nigdy nic nie wiadomo, bo wystarczy jeden dobry skok żeby poczuł swoją szansę, a wtedy jest nie do zatrzymania. Mam nadzieję, że tak będzie, choć są to chyba tylko moje pobożne życzenia. Piotrek jest obecnie bez formy i skacze bardzo przeciętnie. Podobnie Maciek, który realizuje plan trenera i powoli(niby) idzie do przodu, choć ja tego za bardzo nie widzę. Dawid, cóż spodziewałem się po nim ostatnio dużo więcej, ale nie wyszło. Lotnikiem to on nie jest, choć w miarę przyzwoicie powinien skoczyć bo forma w tym sezonie jest dobra. Paradoksalnie liderem ostatnio był Stefanek i nie zdziwi mnie jeśli tak pozostanie. Hula jest również w życiowej formie, z życiowym celem jakim jest medal olimpijski i o jego skoki bym się nie martwił.
Podsumowując, uważam że medal dla Polski byłby dość miłą niespodzianką i życzyłbym sobie żeby właśnie w taki sposób chłopacy mnie zaskoczyli, choć rozum podpowiada - "będzie bardzo trudno, oj bardzo!!!"
Tyle co do drużynówki. Natomiast mam też na oku kilka fajnych zakładów na całe mistrzostwa, które moim zdaniem są bardzo prawdopodobne:
Kubacki D. - Kobayashi J.
1,57 STS
Już ostatnio grałem i opisywałem tą parę, choć wtedy kurs był dużo lepszy, ale dziś jestem jeszcze bardziej pewien tego niż poprzednio. Uważam, że kurs powinien oscylować na poziomie 1,25, jednak mamy promocję co mnie bardzo cieszy. Junshiro nie potrafi kompletnie latać!!! Jego skoki ostatnio wyglądały fatalnie i nie ma możliwości żeby wciągu tygodnia coś zmienił i dorównał poziomem do Dawida.Koniec, kropka nie ma się co tu więcej rozpisywać.
Johansson R. miejsca 1-3 końcowa klasyfikacja
2,50 Fortuna
Johansson to zawodnik stworzony do latania, coś w stylu Kranjca( nawet imiona mają takie same ???? ). Na zwykłych skoczniach coś tam skacze, ale kiedy wchodzi na mamuta to jest w swoim żywiole. Bardzo fajnie się ogląda z jaką łatwością potrafi lecieć nisko nad zeskokiem i wybierać idealną parabolę lotu. Ostatnio skakał chyba najrówniej z całej stawki i podium było bardzo blisko. Tym razem regularność będzie bardzo pożądana, bo skoków będzie więcej, więc szanse na podium rosną jeszcze bardziej. O ile pogoda nie zepsuje widowiska, bo prognozy na czwartek i piątek są fatalne, to jestem w stanie postawić na Roberta trochę grosiwa.
Zwycięzca kwalifikacji:
Freitag R.
9,00 forBET
Nie byłbym sobą gdybym tego nie zagrał! Rysiek wraca po upadku i jest wielką niewiadomą, ale nie dla mnie. Jestem pewien, że wróci podwójnie zmotywowany i będzie chciał sobie i innym udowodnić, iż nadal jest w wyśmienitej formie. Do momentu upadku był niekwestionowanym liderem Pucharu Świata i najrówniej skaczącym zawodnikiem w tym sezonie. Podobno lotnikiem nie jest, ale jak się jest w życiowej formie, to nie ma takiego stwierdzenia. W ubiegłym sezonie identycznie mówiono o Wellingerze, który później latał wyśmienicie i regularnie stawał na podium na mamutach. Niestety rządził wtedy Kraft, więc Andreasowi pozostawało przeważnie drugie miejsce. Wierzę, że Freitag od samego początku będzie chciał pokazać, iż ten sezon dla niego jeszcze się nie skończył. W przeciwieństwie do Kamila, w kwalifikacjach raczej nie odpuszcza i w tym sezonie wygrał już kilkakrotnie. Zatem zakład wart jest ryzyka i zamierzam z tego skorzystać.
Klasyfikacja końcowa:
Stoch K. - V
12,00 STS
Tu również żal nie zagrać! Kamil, tak jak pisałem wcześniej, jest zawodnikiem nieobliczalnym. Kiedy poczuje krew, to nigdy nie odpuszcza. Myślę, że wszystkiego się dowiemy już po treningach, bo jeżeli będzie blisko faworytów to może to wygrać. Jeden dobry skok i staje się zupełnie innym zawodnikiem. Zawsze mierzy w najwyższe cele i jest w tym prawdziwym mistrzem, więc skreślać go nie można. W ubiegłym sezonie stał tutaj na najniższym stopniu podium, a drugiego dnia, w jednoseryjnym konkursie, był dziewiąty. Skocznia więc w pewnym sensie powinna mu pasować. W Vikersund pierwszy
konkurs wygrał, a w drugim był piąty, w Planicy dwa razy piąty. Zatem coś tam chłopak lata i choć w ubiegłym tygodniu słabo to wyglądało to mam cichą nadzieję, że jego perfekcjonizm i mistrzostwo w dążeniu do celu wezmą górę!!! Trzymam z niego kciuki i próbuję wykorzystać niedoszacowanie przez bukmacherów jego mistrzostwa.
Stoch K. -
Hula S. końcowa klasyfikacja
2,90 STS
A to w kontrze do poprzedniego typu, bo tak jak pisałem Kamil zawsze mierzy w najwyższe cele i jeśli nie będzie miał szans na podium, to może najzwyczajniej odpuścić i skupić się na kolejnych ważnych zawodach w Zakopanem i Igrzyskach. Stefan natomiast ma o co walczyć i odpuszczał z pewnością nie będzie, co udowodnił już tydzień temu.