wertas
Użytkownik
Bardzo słaby mecz Polek. O ile pierwsza połowa była jeszcze do przyjęcia, bo skończyło się 11-13 dla Węgierek, a Ada Płaczek miała sporo udanych interwencji, tak pierwsze 10 minut drugiej połowy to KATASTROFA. Nietrafione karne, głupie straty, w obronie jak we mgle, bez żadnego zacięcia. Ada Płaczek też bez szału, 42 minuta - 7 niecelny strzał, przy Węgierkach które co akcja - gol - to przepaść. Zresztą szybko sobie zrobiły 6-7 bramek przewagi i dla mnie to już po meczu, bo grały w pełni kontrolując sytuację, a była 40 minuta ! Pierwsze minuty drugiej połowy to był dramat naszej kadry.
Komentarz w TVP po kolejne nieudanej akcji - aż szkoda to komentować całkowicie odzwierciedla występ Polek, szczególnie w drugiej połowie.
Jeszcze na 5-7 minut przed końcem tliły się nadzieje, ale to za późno na odrabianie strat. Przegraliśmy nie dlatego, że węgierki są jakieś super - to my całkowicie skomplikowaliśmy sobie życie najpierw w meczu z Czeszkami, później w drugiej połowie meczu z Węgierkami.
Można było mieć nadzieje na fajny występ, a na pewno na wyjście z grupy. Przecież w turnieju Karpat przed MŚ nasze reprezentantki wygrały z Brazylijkami czy Rumunkami - zespoły bardzo mocne.
Komentarz w TVP po kolejne nieudanej akcji - aż szkoda to komentować całkowicie odzwierciedla występ Polek, szczególnie w drugiej połowie.
Jeszcze na 5-7 minut przed końcem tliły się nadzieje, ale to za późno na odrabianie strat. Przegraliśmy nie dlatego, że węgierki są jakieś super - to my całkowicie skomplikowaliśmy sobie życie najpierw w meczu z Czeszkami, później w drugiej połowie meczu z Węgierkami.
Można było mieć nadzieje na fajny występ, a na pewno na wyjście z grupy. Przecież w turnieju Karpat przed MŚ nasze reprezentantki wygrały z Brazylijkami czy Rumunkami - zespoły bardzo mocne.