Dyscyplina: kopana - FA CUP
Godzina: 16
Spotkanie: WBA - Derby
Typ: 1
Kurs: 1.84
Bukmacher: OddsRing
Analiza:
WBA to bardzo solidna ekipa PL, niestety przez ogromną konkurencję w tym sezonie pierwsza szósta wydaje się już zajęta. Jeśli nie stanie się jakaś ogromna katastrofa to już teraz można powiedzieć również, że ligowy byt będą mieli zachowany, a wyżej mogą być w zasadzie jeszcze tylko od Evertonu. Pucharów Europejskich brak. W takiej sytuacji jedyną możliwością wykorzystania swojego potencjału wydaje się ten puchar i sądzę, że na nim się skupią, nawet jeśli miałoby to się stać kosztem ligi.
Chociaż WBA z mocniejszymi ekipami sobie nie radzi to ze słabszymi punktuje bardzo regularnie. Pod znakiem zapytania stoi występ 2 podstawowych obrońców, ale to nic w porównaniu z problemami Derby. Oprócz tego brak absencji z powodu wyjazdów do Afryki.
Derby to tylko liga niżej, ale niczym szczególnym tam się tam nie wyróżnią. Po dobrej serii nadeszły mecze słabsze. Ostatnio tracą punkty z byle kim, a zwycięstwa są mało przekonujące. Drużyna bez wątpienia w zasięgu gospodarzy. Goście do tego spotkania przystąpią z wieloma brakami w ofensywie, co zrekompensuje i to z nawiązką wspomniane wcześniej braki u gospodarzy.
Podsumowując, w meczu solidnego pierwszoligowca z przeciętnym drugoligowcem bez połowy zawodników ofensywnych kurs 1,84 należy uznać za prezent i korzystać.
Źródło:
http://www.birminghammail.co.uk/spor...-team-12417250
Burnley - Southampton 1 3,75
Właśnie przeglądałem ofertę ligi angielskiej i zachodzę w głowę o co chodzi z kursami w meczu Burnley - Southampton. Rozkładają się następująco 3,75/3,40/2,25 i rosły na gospodarzy.
Grają ze sobą drużyny z niemal tej samej pozycji w tabeli.
Burnley 5 ekipa patrząc na mecze u siebie. Nikt tam nie miał łatwo. City wygrało minimalnie 2:1, Arsenal 1:0 strzelając w doliczonym czasie. W innych meczach punktowali gospodarze.
W kwestii fatalnych wyjazdów też coś tam ruszyło, wciąż przegrywają, ale już nie tak wysoko. Biorąc pod uwagę, że ostatnie minimalne porażki ponieśli z czołówką (City 1:2 i Tottenhamem 1:2) to wydaje mi się że kwestią czasu jest to kiedy zaczną punktować także poza domem. Takim małym sukcesem może być ostatni remis z Sunderlandem w pucharze.
Nie licząc ostatniego zwycięstwa nad Liverpoolem, dla Southampton ostatni miesiąc był fatalny. Trzy ostatnie mecze trzy porażki, bramki 2:9. Wcześniej ledwo remis ze Stoke mimo gry niemal przez cały mecz w przewadze.
Burnly miało tydzień czasu żeby przygotować się do tego meczu. Southampton tylko 3, przez puchary od świąt grają po dwa razy w tygodniu i następne tygodnie będą podobne, gdzieś muszą odpocząć. Mimo, że na ogół PL jest priorytetem to w tym wypadku ich sytuacja jest dość klarowna, nie grożą im ani puchary, ani spadek, więc przy napiętym terminarzu ten scenariusz wydaje się najbardziej prawdopodobny i walka tam gdzie jeszcze mają o co.
Na chwile obecną Southampton bez Austina (najlepszego strzelca) i Boufala. Burnly kilka znaków zapytania.
Biorąc to wszystko pod uwagę spodziewałbym się kursów wręcz odwrotnych do tych wystawionych. Poprzedni sezon dawno za nami. Beniaminek udowodnił, że zasługuje na tą ligę. Goście też pokazali, że zeszłoroczny sukces to raczej w dużej mierze zasługa kiepskich występów topowych drużyn.
Super promocja czy gdzieś tutaj jest haczyk? Zapraszam do komentowania.
Gijon - Eibar 2 2,66 2:3 wbrew rezultatowi, pewne zwycięstwo
Tak się złożyło, że widziałem ostatnie mecze obu drużyn w poprzedniej kolejce. Obie przegrały jednak mogę o nich powiedzieć zupełnie różne rzeczy.
Mecz Las Palmas - Gijon wyglądał jak typowy mecz polskiej
Ekstraklasy. Słaba gra obu zespołów, festiwal złych zagrań, masa niewymuszonych błędów. I kiedy wydawało, że mecz zakończy się 0:0, "pół samobójem" popisał się obrońca gości i tylko dzięki temu Las Palmas wygrało. To był jeden z tych meczów w którym punkty nie należały się nikomu. Wczorajsze 0:5 Las Palmas absolutnie mnie nie dziwi.
Eibar przegrał natomiast z Atletico, chociaż przegrać nie musiał. Stracili bramkę, otworzyli się, padła druga i było po meczu. Problem w tym, że bramka otwierająca wynik nie powinna być uznana, bo padła z ewidentnego spalonego. Przez większość meczu to Eibar prowadził grę i w moim odczuciu gdyby nie błąd sędziego to ten mecz zakończyłby się co najmniej remisem.
W tygodniu grali puchar, tylko 0:0 ze słabą Osasuną chwały nie przynosi, ale nie traktowałbym tego na minus. Rywalizację rozstrzygnęli już w pierwszym spotkaniu, w rewanżu mieli tylko dowieźć wynik, nie złapać kontuzji i nie zmęczyć się, dlatego nie sądzę by miało to większy wpływ na formę.
Moim zdaniem Eibar to na prawdę solidna ekipa. Gdyby tylko mieli więcej atutów w ataku mogli by myśleć o walce o
LE, także jeśli mecz nie zakończy się wynikiem 0:0 to powinni to spotkanie wygrać. Po takim kursie z pewnością warto spróbować, ewentualnie poleciłbym dnb albo under.
Granada - Osasuna over 2,5 2,05 1:1 nie wygrywając takich meczy zazwyczaj się spada, żadna nie wygrała
Po 17 kolejkach
La Liga oba zespoły straciły łącznie 75 bramek (4,4/kolejkę)! To więcej niż bardzo dużo. Sytuacja obu zespołów jest fatalna, remis nikomu nic nie daje, a porażka chociaż jeszcze nie będzie oznaczała rzeczywistego spadku to moralne przegranych spadną do zera i mimo połowy sezonu mentalnie zespół już jutro będzie się żegnał z
La Liga. Nie podejmę się typowania wyniku. Zakładam jedynie, że ani jedni ani drudzy nie mają co kalkulować i od początku ruszą do ataku.
Ja wiem, że wyraźnych kandydatów do strzelania brak, ale przy takich defensywach ciężko stwierdzić komu obrońcy bardziej pomagają, czy sobie czy przeciwnikowi. Bardzo możliwa powtórka z poniedziałku.
Manchester United - Liverpool 1 (-1) 3,1 1:1 jednak United nie takie mocne
Manchester w formie, chociaż nie miał w ostatnim czasie poważniejszego rywala to jednak wszystko co miał wygrać wygrał, gra równo i słusznie jest faworytem.
Inaczej z jest z gośćmi. Coś czuję, że niebawem Liverpool wyleci z pierwszej czwórki, co najmniej tymczasowo. Zbyt dużo mieli w ostatnim czasie wpadek które można tłumaczyć pechem. Na 9 ostatnich meczów w 5 tracili punkty z Bournemouth, West Ham, Sunderland, Southampton i Plymouth , mimo że żadna z tych drużyn nie jest potęgą. Z dużo tego jak na wicelidera. Dokładając do tego tak napięty terminarz: ELP, rewanż w FA kolejne wpadki są nieuniknione.
Sądzę, że droga w dół rozpocznie się dzisiaj i Manchester wygra. Natomiast jak wysoko zależy już od Liverpoolu.