Wypadałoby jakoś podsumować ten trade deadline. W mojej ocenie trochę rozczarowujący, ale jest kilka ciekawych ruchów.
Zacznijmy może od Dallas, którzy przeprowadzili następujące ruchy:
- Mavericks: P.J. Washington, II-rundowy pick 2024, II-rundowy pick 2028
- Hornets: Grant Williams, Seth Curry, I-rundowy pick 2024
Nie za bardzo rozumiem ten ruch, Mavericks fatalnie wyszli na tym trejdzie, wychodzi na to, że oddali pick-swap i I-rundowy pick za P.J. Washingtona. Nie bezpośrednio, ale za tego swapa pozyskali Williamsa z Bostonu, by go teraz oddać. Rozumiem, że ten trade to niewypał, Williams się nie wpasował do ekipy Kidda, zaczynał jako starter, coś tam nawet trafiał zza łuku, potem Kidd stwierdził, że mu chłop nie pasuje i posłał go do Charlotte, które w mojej ocenie wygrywa ten trade. Serio pick pierwszej rundy za Washingtona? Kradzież. Owszem, jest to fajny zawodnik, ale on nie wznosi ekipy z Dallas o poziom wyżej. Niezły strzelec z dystansu, ale przepłacony przez Dallas. Raczej w play-offach to za dużo im nie pomoże. Jeden z niewielu dobrych ruchów Mitcha Kupchaka, który zaraz później zrezygnował z roli GMa Charlotte. Stwierdził, że tak ocieka zajebistością, że odwalił mic drop. No nie, ale Hornets potrzebują tych picków, nawet jeżeli będą to zawodnicy z drugiej dziesiątki draftu.
- Mavericks: Daniel Gafford
- Wizards: Richaun Holmes, 1-rundowy pick 2024 z Oklahomy
Tutaj dużo lepiej. Gafford to świetny back-up dla Derecka Lively, który niestety ma problemy zdrowotne. Mavs wybierając tego centra w drafcie pokazują, że bardzo ważny jest dla nich wertykalny spacing, który Dereck im zapewnia. Gafford też to robi, to jest chłop, z którym można grać pick and rolla, a on później idzie grubo do kosza. Wielki obrońca to nie jest, ale potrafi powalczyć na tablicach i zbiera piłki w ataku, czego w Dallas od dawna nie widzieli. Taki ktoś jest bardzo potrzebny Donciciowi, no bo przecież ile można się męczyć ze zdziadziałym Dwightem Powellem. Bardzo dobra wymiana Dallas, którzy pozbyli się swoich picków, ale trochę pomagają Donciciowi w jego graniu. Contenderem dalej nie są, i mistrzostwo im nie grozi, ale jest to jakiś krok w dobrą stronę.
- Thunder: Gordon Hayward
- Hornets: Tre Mann, Vasilije Micic, Davis Berdans, II-rundowy pick 2024 z Houston, II-rundowy pick 2025 z Philadelphii
Kolejny fajny ruch Chalotte, którzy zgarniają tak potrzebne im picki, całkiem fajnego zawodnika w postaci Tre Manna, niezłego Micicia, za Haywarda, który jest spadającym kontraktem po tym sezonie. W zamian musieli oczywiście jeszcze wziąć uposażenie Bertansa, który nie ma żadnej wartości na rynku. Dobry też ruch OKC, którym potrzebna jest trzecia/czwarta opcja. Widać, że Presti jeszcze nie chce iść all-in, biorą Haywarda bez żadnego ryzyka, którego nie muszą trzymać w następnym sezonie jeżeli nie będzie fitował. Niby Hornets mogli trzymać Gordona, zrzucić jego kontrakt i uwolnić jakiś cap space, no ale bądźmy rozsądni, który porządny koszykarz będzie chciał tu podpisać poważny kontrakt?
- 76-ers: Buddy Hield
- Pacers: Furkan Korkmaz, Doug McDermott, II-rundowy pick 2024 z Toronto, II-rundowy pick 2029 z Blazers
- Spurs: Marcus Morris, II-rundowy pick 2029 z LA Clippers.
Fajny ruch dla Szóstek, przynajmniej na papierze. Zgarniają świetny spacing w postaci niezadowolonego ze swojej roli w Indianie Hielda, dodatkowo wzięli Lowry'ego zwolnionego przez Hornets, oraz dostali w wymianie Camerona Payne'a za Patricka Beverly. W teorii fajne wzmocnienia bardzo potrzebne 76ers, które mogą nie mieć żadnego znaczenia, jeżeli Embiid nie będzie zdrowy.
- Knicks: Alec Burks, Bojan Bogdanović
- Pistons: Evan Fournier, Malachi Flynn, Quentin Grimes, Ryan Arcidiacono, dwa przyszłe II-rundowe picki
Pistons się znowu skompromitowali, co za nowość. Kompletnie przespane zeszłoroczne off-season, kiedy to mogli handlować Bojanem licząc nawet na pierwszorundowy pick. Troy Weaver to bez wątpienia najgorszy GM w lidze i kolejne jego ruchy tylko to potwierdzają. Pistons oddali swoich dwóch weteranów za bezcen do Knicks, którzy niesamowicie poszerzyli swoją głębię i okradli Detroit w tej wymianie, przy okazji pozbywając się niepotrzebnych graczy. Ciężko powiedzieć ile czasu na parkiecie dostaną Burks i Bojan, bo wiadomo, że Thibodeau lubi zajeżdżać swoich zawodników grając nimi po 40 minut w meczu, ale nie ma takiej drużyny, w której byłoby zbyt wielu role-playerów mogących sobie pykać w mniej ważnych spotkaniach albo przy okazji urazów swoich starterów. Rozbój w biały dzień, tymi ruchami Knicks wyprzedzili wszystkie drużyny w tym trade-deadline o 74 długości i pokazali jak to się robi.
Było też sporo mniejszych ruchów, które nie mają jakiegoś większego znaczenia, ale chyba warto wyróżnić wymianę Bostonu, którzy dostali zeszłorocznego startera w play-offs z obozu Memphis, jakim jest Xavier Tillman w zamian za Lamara Stevensa i dwa II-rundowe picki, które nie mają żadnego znaczenia. Poprawili trochę głębię pod koszem, dodali sporo obrony i pokazali trochę wotum nieufności w kierunku Neemiasa Quety i Luke'a Korneta, którzy co prawda mogą odciążyć Horforda i Porzingisa w sezonie regularnym, ale nie będą elementami rotacji play-offowej ze względu na swoje dość duże ograniczenia po bronionej stronie parkietu. Kolejny fajny, mały ruch Stevensa, który pokazuje, że jest lepszym GMem niż był trenerem i dopasowuje kolejne puzzle do układanki w Massachusetts.