Gdzieś po ok. 3 miesiącach przyjdzie jakiś pan, zapyta się o Ciebie i pozostawi informacje, że był ktoś z Urzędu. Ty do niego zadzwonisz i powiesz, że choćbyś nie wiem jak pragnął zapłacić to nie masz, a z tyłka nie wyciągniesz. Umówisz się, że zapłacisz do 15 następnego miesiąca (obojętnie który by nie był) a potem znowu olewasz tak z 3 miesiące. Tak przynajmniej to wyglądało u mnie z mandatami, po ok 3 miechach zawsze ktoś się zjawiał. Ja umawiałem się na następny miesiąc i znowu przez 3 miechy cisza. A potem już płaciłem tak z 50 zł więcej (ich odsetki albo wizyta w domu, nie pamiętam już za co dokładnie). Tak czy srak jak przyjąłeś to nie kombinuj tylko zapłać w przeciągu kilku miesięcy, nic Ci nie zrobią do tego czasu. To nie bank ani mafia, im się nie chce latać i wydzwaniać.