Tak jak wspominasz
@lukas88 The Citizens ostatnio grają słabiutko, mecz z Norwich nie widziałem, ale obejrzałem jedynie skrót meczu z Dynamem na Etihad, to niby przewaga była, kilka sytuacji stworzyli, ale w takim meczu jednak u siebie to powinni wygrać spokojnie. City jakby gra na zaciągniętym hamulcu ostatnio mam wrażenie, nie wiem czy to może po prostu świadomość tego że Pellegrini odchodzi? Kto wie... Ale derby zawsze inne nastawienie, nastawienie które właśnie było widać we wczorajszym meczu Manchesteru United z Liverpoolem.
Tak sobie pomyślałem w trakcie tego spotkania, że gdyby Man.Utd grało z taką pasją i z takim nastawieniem i chęcią wygrywania przez większość sezonu to ich pozycja w tabeli ligowej byłaby znacznie lepsza, a ponadto udałoby się awansować z grupy Ligi Mistrzów. Przecież gdyby stowrzyli sobie takie sytuacje jak wczoraj w meczu z PSV to by wygrali, a wtedy nie działo się nic, nie widać było chęci nawet, a wczorja na Liverpool jakoś wyszli zmotywowani i dało się.
Oto moje spostrzeżenia za mecz z Liverpoolem odnośnie samej gry piłkarzy Man.Utd.
TOP3 dla mnie to:
1. Anthony Martial - gol z karnego, ale mnóstwo dryblingów, udział w niemal każdej ofensywnej akcji, no po prostu człowiek orkiestra, szkoda, że tylko celownik słabo nastawiony bo było jeszcze kilka momentów by albo celniej uderzyć, albo zamiast na siłe postawic na prezycję.
2. Marouane Fellaini - przez wielu wyszydzany, ale akurat wczorajszy mecz bardzo dobry, owszem ma swoje wady, ale akurat we wczorajszym meczu wygral środek pola, sporo przechwytów, rozbijał ataki rywala, niestety zmarnował jedną setkę kiedy Rashford mu wyłożył... Ale też i ta jego gra łokciami! Przecież co mecz to samo, co wyskok do piłki to samo. Tego nie lubię!
3. David De Gea - po prostu kozak, to co wyjął piłkę po strzale Coutinho, plus kilka innych interwencji. W zasadzie warto go tu umieścić za cały dwumecz bo na Anfield był mega, wczorja aż tyle bronić nie musiał, a przy bramce straconej bez szans niestety.
Na mały plusik jeszcze Rashford, chłopak z ogromnym potencjałem, dostawał piłkę to nie bał się prób dryblingu i akcji jeden na jeden, nie grał na alibi i nie podawał do tyłu lub do najbliższego.
Teraz
FLOP3 czyli gracze na minus.
1. Jesse Lingard - wiele razy pisałem, ale on mnie wclae nie przekonuje i to wstyd, że któś taki gra w koszulce Man.Utd, niby wychowanek, ale w jego miejsce powinni grać Depay/Januzaj, z których klub w przyszłości będzie miał ogromny pożytek i powinien na nich stawiać LvG, ale jak on się na kogoś uczepi to djae go co mecz i co mecz to samo
2. Bastian Schweinsteiger - najlepiej niech po sezonie LvG go zabiera razem ze sobą i niech idą jak najdalej od Old Trafford. Jego zmiana była beznadziejna, w dodatku Rudzki słusznie zauważył jakoby miał nadwagę, ruchy powolne, a nawet jak stracił piłkę to truchtał pod własną bramkę gdzie 3min co wszedł z ławki. Pisałem, że ten transfer mnie nie przekonuje jeszcze przed sezonem, wszystko się tylko potwierdza. Gdyby był dobry to Bayern by go nie oddał, proste.
3. Juan Mata -przeciętny występ Hiszpana, niczym szczególnym nie został w mojej pamięci.
Pewnie wielu uzna, że Varele też trzeba wrzucić do tego grona bo zawinił gola, owszem, ale jednak od Maty oczekuje się więcej, ma ciągnąć gre, ma rozgrywać, a tego nie robił. Varela próbował, ale właśnie brakowało zrozumienia z Lingardem, który wiele razy źle mu po prosut odgrywał, nie w tempo.
Co do meczu niedzielnego to hmm, mam obawy żeby to czasem się partią szachów nie skończyło. Pamiętacie dobrze pewnie mecz na Old Trafford kiedy przeraźliwie nudne 0:0 było. Obecna dyspozycja City i fakt, że MU będzie na wyjeździe, to kto wie czy powtórka nie będzie...
Jakie wy macie zdanie? Może ktoś wnikliwie oglądał ostatnie spotkania City i się podzieli opinią na temat ich gry? Chętnie poczytam 