Liverpool w tym momencie to jest parodia, a nie drużyna. Trudno w Premiership znaleźć drużynę, grającą większą padakę. Kolesie grają jeden wybitny mecz, żeby później zagrać 5 wprost żałosnych. Klopp jak na razie w ogóle się nie sprawdza, jak dla mnie za Rodgersa Liverpool był ekipa o klasę lepszą. Można mówić, że Niemiec pracuje od niedawna, ale już powinno być widać jego efekty pracy. Jeśli to są te efekty, to chyba trzeba poważnie się zastanowić, czy naprawdę jest takim fantastycznym szkoleniowcem, jak wszyscy sądzili do tej pory. Druga strona to piłkarze. Kadra jest wprost komiczna. 90% składu w ogóle nie zasługuje na to, by grać w tak zasłużonym klubie. Can, Milner, Lucas, Moreno, Lallana czy Allen to kolesie, którzy powinni byc co najwyżej uzupełnieniem składu a nie podstawowymi graczami. Ja wiem, że w Anglii są potrzebni tacy wyrobnicy jak Milner czy Henderson, ale niestety nie dają oni wymaganej jakości w przodzie, aby Liverpool miał się liczyć w walce o najwyższe cele. Do tego Benteke bez formy, Sturridge, który jak na razie po kontuzji wygląda przeciętnie, młody Origi i jeden z najbardziej przepłaconych piłkarzy w historii Premiership, czyli Firmino. No bo ludzie, płacić za kolesia, który przez 4 lata strzelił niespełna 40 goli w słabym klubie Bundesligi około 30 mln funtów to są jaja. W tym sezonie strzelił 6 goli w 32 meczach, więc nie jest to oszałamiający wynik. Ale niestety angielskie kluby zniszczyły rynek transferowy i teraz za byle grajka trzeba płacić po kilkanaście do kilkudziesięciu baniek. Reasumując, Liverpool jest za słaby, że stawiać na niego choćby złotówkę, owszem miewają przebłyski raz na miesiąc, ale czy akurat nastąpi to w tym meczu? Wątpię. City ma z nimi rachunki do wyrównania, a potencjału obu ekip nawet nie ma co porównywać. Druga sprawa to fakt, że nie po to się oszczędzali w FA Cup, aby teraz znów przegrać w pucharze. Jak dla mnie City zrewanżuje się padliniarzom z Liverpoolu i zdobędzie Capita One Cup.