Na dzisiaj znów jest wiele pomysłów, ale trzeba to jakoś poukładać, zobaczymy:
Słowacja vs Finlandia: Słowacja powyżej 1.5 gola @1.29
Kanada vs Czechy: Czechy powyżej 1.5 gola @1.57
USA vs Łotwa: USA powyżej 5.5 gola @1.46
Szwecja vs Szwajcaria: Szwecja powyżej 3.5 gola @1.22🟥
AKO @3.61 Fortuna 🟥
Słowacja vs Finlandia: Filip Mesar powyżej 0.5 punktu w punktacji kanadyjskiej @1.58
Kanada vs Czechy: Macklin Celebrini powyżej 0.5 punktu w punktacji kanadyjskiej @1.43
USA vs Łotwa: Jimmy Snuggerud powyżej 0.5 punktu w punktacji kanadyjskiej @1.23
Szwecja vs Szwajcaria: Noah Ostlund powyżej 0.5 punktu w punktacji [email protected]
AKO @3.89
Singiel: Słowacja końcowe zwycięstwo @2.71 Fortuna
Słowacja swoją grą nie zasługiwała na porażkę aż 2:10 z
USA.
Tak naprawdę zadecydowała druga tercja, gdzie nasi sąsiedzi mieli swoje sytuacje, ale ich nie wykorzystywali. Dodatkowo w bramce rywali oglądaliśmy niesamowitego Treya Augustine i a przeciwnicy w pod koniec drugiej części podkręcili tempo i nie było co zbierać. Nie udało się sięgnąć po pierwsze miejsce w grupie i w ćwierćfinale trzeba mierzyć się z Finlandią.
Zadanie nie będzie łatwe, wszak Słowacja z tą nacją nie wygrywała zbyt często w przeszłości, ale dobrą wiadomością jest fakt, że do bramki wraca Adam Gajan. Jeden z najlepszych goalie w stawce na tych Mistrzostwach Świata odpoczywał w starciu z
USA i ciekawy jestem, jaki to będzie miało wpływ na jego wtorkowy występ. Czy Słowacy zameldują się w półfinale?
Finlandia bardzo poważnie wzięła sobie do serca odwieczną nordycką rywalizację ze Szwedami i pomimo tego, że tak naprawdę tamten mecz był o nic, to jednak Suomi chciało podbudować swoje morale.
Pierwsza tercja była najlepsza w wykonaniu formalnych gości na tym turnieju, ale potem to rywale dochodzili do głosu. Wolą walki wywalczono remis i seria rzutów karnych powędrowała do Finów.
Wiele prowokujących gestów widzieliśmy w tamtej rywalizacji, jak uciszanie zawodników Trzech Koron przez Jani Nymana, co dało dodatkową pikanterię. Czas jednak skupić się na ćwierćfinale i postarać się pokonać jedną z rewelacji tego turnieju. Czy stać na to faworyta?
Powiem szczerze, że jestem nieco zdziwiony kursami wystawionymi przez bukmacherów, bo w mojej opinii faworytami są Słowacy.
Finowie w ogólnie nie błyszczą na tym turnieju i tak naprawdę zagrali jedną dobrą tercję na swoim poziomie, a było to w starciu ze Szwedami. Każdy zespół przeżywa na Mistrzostwach Świata gorszy mecz i nasi sąsiedzi wcale nie ustępowali Amerykanom do pewnego momentu.
Zdecydowałem się na dwa trafienia Słowacji i na punkt Filipa Mesara. Jeden z liderów formalnych gospodarz zaliczył piękne trafienie w PP i mam nadzieję, że pójdzie za ciosem. Formacje specjalne to mocna strona naszych sąsiadów i gra w przewagach oraz w osłabieniu wygląda bardzo dobrze po ich stronie. Wierzę, że te momenty dadzą wygraną outsidera.
Przenosimy się do drugiej rywalizacji dzisiejszego dnia i Kanada podejmie
Czechy.
Ekipa spod Znaku Klonowego Liścia nie bez problemów poradziła sobie z Niemcami. Przede wszystkim młodzi zawodnicy faworyta muszą uważać na kary. Ich PK nie stoi wcale na wysokim poziomie i rywale skrzętnie to wykorzystują.
Dodatkowo przydałaby się lekcja zasad IIHF, bo atak Conora Geekie na głowę przeciwnika w NHL by przeszło, ale nie w międzynarodowych rozgrywkach. Prospekt Arizona Coyotes był mocno zdziwiony decyzją arbitrów, aby już po 10 sekundach wyrzucić go z tafli, ale takie są przepisy. Jak dobrze, że jest Macklin Celebrini, który bierze ciężar gry na swoje barki i zdobył niesamowitego gola praktycznie z zerowego kąta. Dzisiaj odbędzie się niejako rewanż za finał poprzednich Mistrzostw. Czy faworyt stanie na wysokości zadania?
Czesi mieli swoje kłopoty, aby pokonać Szwajcarów, ale ostatecznie triumf stał się faktem.
Większa jakość składu była po stronie naszych sąsiadów i była to zasłużona wygrana. To zwycięstwo pozwoliło w ćwierćfinale trafić na Kanadyjczyków, a nie na Szwedów, co jest dobrą informacją, wszak w ostatnich latach całkiem dobrze gra się im przeciwko drużynom zza Oceanu. W fazie grupowej udało się doprowadzić do serii rzutów karnych z
USA, a na poprzednich Mistrzostwach Świata najpierw pokonać Kanadę, a potem w dramatycznych okolicznościach przegrać finał.
Dzisiaj także nie skreślałbym tej nacji, bo liderzy jak Jiri Kulich, czy Matyas Sapovaliv mogą znów pozytywnie zaskoczyć. Czy ujrzymy niespodziankę?
Uważam, że Kanada ma swoje problemy w defensywie i przede wszystkim z dyscypliną, dlatego Czesi mogą to wykorzystać.
Stawiam na dwa gole outsidera i do tego punkt niesamowitego Macklina Celebriniego. Na poprzednich Mistrzostwach Świata nasi sąsiedzi byli w stanie nawet pokonać ekipę spod Znaku Klonowego Liścia i kto wie, może dzisiaj będzie podobnie, ale już w ćwierćfinale. Kanada od jakiegoś czasu na tym turnieju nie przekonuje i to indywidualności decydują o triumfach. Mam nadzieję, że outsider powalczy, a prawdopodobny numer 1 draftu
NHL znów pokusi się o trafienie bądź asystę.
Kolejnym spotkaniem będzie mecz pomiędzy
USA a Łotwą. Amerykanie pokazali wszystko, co najlepsze podczas rywalizacji ze Słowacją.
Spodziewaliśmy się wyrównanego boju, ale jakość tej reprezentacji robi swoje i nie bez powodu jest to jeden z głównych faworytów do złota. Oby tak dalej i w ćwierćfinale czeka przeciwnik, którego nie można zlekceważyć. Do kadry wróci jeden z liderów
USA, a więc Jimmy Snuggerud, który był chory i napastnik będzie mocno zmotywowany, aby zapisać się do protokołu sędziowskiego.
Cieszyć może przełamanie kapitana Rutgera McGroarty’ego, autora hat-tricka starcia ze Słowacją. Również Cutter Gauthier zdobył swoje pierwsze trafienie na tym turnieju. Warto pochwalić grę dwójki Zeeva Buiuma oraz Gavin Brindley, bo ten duet daje impulsy w najważniejszych momentach. Czy faworyt nie zawiedzie?
Łotwa rzutem na taśmę sięgnęła po najważniejsze zwycięstwo na turnieju i pokonanie Niemców było w naprawdę dobrym stylu.
Pamiętamy, że outsider niechlubnie zapisał się na kartach historii, nie strzelając nawet jednego gola w 3 pierwszych starciach Mistrzostw Świata, tracąc aż 20. Przełamanie nadeszło w rywalizacji z naszymi sąsiadami i to dało przepustkę do ćwierćfinału. PP działał, jak należy i tutaj można zaskoczyć Amerykanów. Niemniej jednak mało kto spodziewa się tutaj niespodzianki, wszak
USA jest jedną z najmocniejszych reprezentacji na MŚ. Czy
Łotwa sprawi sensację?
Pomimo tego, że
Łotwa pokonała w świetnym stylu Niemców, to nie widzę tutaj szans na niespodziankę. Każdy z zawodników
USA znajduje się w wysokiej dyspozycji i nie będzie odpoczynku dla bramkarza outsidera.
Zdecydowałem się na 6 trafień Amerykanów i na punkt Jimmy’ego Snuggerud. Gwiazda faworyta wraca do gry po krótkiej chorobie i zapewne pokusi się o punkt lub asystę.
Ostatnim omawianym starciem będzie mecz pomiędzy Szwedami a Szwajcarami.
Gospodarze stracili pierwsze gole na turnieju rozgrywanym u siebie, a na dodatek to Finowie sięgnęli po wygraną w rzutach karnych. Samo spotkanie było jednak wyrównane, chociaż 2 i 3 tercja należała już do Trzech Koron. Szkoda, ale być może taka przegrana dobrze zrobi tej nacji, wszak pozostałe spotkania poszły trochę gładko i sportowa złość będzie potrzebna, aby w fazie pucharowej powalczyć o finał.
Dzisiaj w bramce należy spodziewać się bratanka selekcjonera Hugo Havelida i brak jego występu w rywalizacji z Suomi był zaskoczeniem. Najprawdopodobniej takie były założenia. Podobać się mogła gra Trzech Koron w PP i tutaj poszukają swoich szans na trafienia. Czy solidna defensywa wróci do gospodarzy?
Szwajcaria musiała walczyć z Czechami back-to-back o 3. miejsce w grupie i sił starczyło praktycznie do samego końca. W końcówce to rywale wyszli na prowadzenie, niemniej jednak występ Suisse mogło się podobać.
Przede wszystkim defensor Rodwin Dionicio robi sporo zamieszania na niebieskiej i jego strzały oraz podania są groźne. Dzisiaj jednak Szwajcarzy skazywani są na porażkę i nic dziwnego, wszak przyjdzie im się zmierzyć nie tylko z zawodnikami na tafli, ale i z kibicami na trybunach. Ciężko jednak myśleć o sprawieniu niespodzianki. Czy Suisse zagra swój najlepszy mecz na tym turnieju?
Szwedzi niemrawo weszli w mecz z Finami, ale ja już przykręcili śrubę w drugiej tercji, to nie było co zbierać.
Jestem zdania, że od początku Trzy Korony zdominują przeciwnika i pobieram 4 gole tej reprezentacji i punkt Noaha Ostlunda. Wierzę w skuteczny PP gospodarza, a tutaj bryluje właśnie napastnik Szwedów, który na swoim konice ma już 2 trafienia i 4 asysty. Oby w ten wtorek dołożył kolejne.