F
0
fulldriver
Użytkownik
Witam wszystkich. Chciałbym opisać Wam mój sposób gry w tenisa live. Po przetestowaniu prawie wszystkich technik ( na punkty, na równowagi, na brak równowagi itp ) wypracowałem taki oto sposób, którym zagrałem ok 100 meczy i nie wtopiłem.
Do gry wchodzę przy stanie meczu np 6-2 4-1 czyli gdy mamy wyraźnego faworyta ( kurs na niego jest ok 1.001) i stawiam, że zawodnik, który wygrywa wygra następnego gema - nie ważne czy serwuje czy nie. Kursy układają się wtedy: gdy serwuje 1.15 - 1.40 a gdy odbiera to 1.4 - 2,5. A teraz uwaga - gram na stały zysk 2.5 zł - 5 zł w zależności od budżetu. Dlaczego taka mała wygrana? A to dlatego, że gram do 4 poziomów .
Aby zabezpieczyć się na 4 poziomy przy stałym zysku 5 zł trzeba mieć 1000 zł - wiem że to dużo ale nie miałem jeszcze żadnej wpadki a max poziom to 4.
Więc jak chcemy zarabiać 2.5 zł za zakład to musimy mieć ok 500 zł.
90% meczy wchodzą do max 2 poziomu rzadko 3 a 4 miałem może ze 4 razy
Czyli jest to progresja na stały zysk do 4 poziomów. Stawkowanie ustalam na bieżąco w zależności od kursu - pomaga mi w tym prosty arkusz.
Dziennie wygrywam od 30 do 100 zł w zależności ile jest spotkań w tenisie i ile się nadaje by wejść. Gram głownie damski tenis, choć męski też się zdarza.
Jakie są zalety takiego grania:
- Można zagrać sporo meczy w ciągu dnia - mój rekord to 150 zł - czyli 30 wygranych zakładów
Minus jest taki, że trzeba mieć spory budżet, który tak naprawdę prawie nie gra ale w awaryjnych sytuacjach musi być. Oczywiście przydadzą się stalowe nerwy gdy czasem za 300 zł stawiamy zakład i mamy z niego 5 zł.
Wiem, że nigdy nie ma idealnego systemu i zawsze może być wtopa ale póki co nie znalazłem nic lepszego. Moim zdaniem aby wydoić bukmachera trzeba robić to małymi kroczkami ale systematycznie. Przy 30 zł dziennie mamy 1000 zł miesięcznie więc jest o co się postarać.
Do gry wchodzę przy stanie meczu np 6-2 4-1 czyli gdy mamy wyraźnego faworyta ( kurs na niego jest ok 1.001) i stawiam, że zawodnik, który wygrywa wygra następnego gema - nie ważne czy serwuje czy nie. Kursy układają się wtedy: gdy serwuje 1.15 - 1.40 a gdy odbiera to 1.4 - 2,5. A teraz uwaga - gram na stały zysk 2.5 zł - 5 zł w zależności od budżetu. Dlaczego taka mała wygrana? A to dlatego, że gram do 4 poziomów .
Aby zabezpieczyć się na 4 poziomy przy stałym zysku 5 zł trzeba mieć 1000 zł - wiem że to dużo ale nie miałem jeszcze żadnej wpadki a max poziom to 4.
Więc jak chcemy zarabiać 2.5 zł za zakład to musimy mieć ok 500 zł.
90% meczy wchodzą do max 2 poziomu rzadko 3 a 4 miałem może ze 4 razy
Czyli jest to progresja na stały zysk do 4 poziomów. Stawkowanie ustalam na bieżąco w zależności od kursu - pomaga mi w tym prosty arkusz.
Dziennie wygrywam od 30 do 100 zł w zależności ile jest spotkań w tenisie i ile się nadaje by wejść. Gram głownie damski tenis, choć męski też się zdarza.
Jakie są zalety takiego grania:
- Można zagrać sporo meczy w ciągu dnia - mój rekord to 150 zł - czyli 30 wygranych zakładów
Minus jest taki, że trzeba mieć spory budżet, który tak naprawdę prawie nie gra ale w awaryjnych sytuacjach musi być. Oczywiście przydadzą się stalowe nerwy gdy czasem za 300 zł stawiamy zakład i mamy z niego 5 zł.
Wiem, że nigdy nie ma idealnego systemu i zawsze może być wtopa ale póki co nie znalazłem nic lepszego. Moim zdaniem aby wydoić bukmachera trzeba robić to małymi kroczkami ale systematycznie. Przy 30 zł dziennie mamy 1000 zł miesięcznie więc jest o co się postarać.