kuba_rmcf91
Użytkownik
Norek, pomyśl nad Fiatem Bravo tym nowym, slyszalem ze do 44 tysi mozna kupic salonowy model, designem bije wszystkie te a glowe. Jezdzilem troche takim jak bylkem na wakacjach autko swietne wygodne i ladne, polecam,
tak autko jest świetne ale obecnie podstawowy model kosztuje 48.000 i niestety ma za slaby silniczek w tej opcji i słabe wyposażenie ???? Za w miare rozsądny silnik do tego autka trzeba zapłacić powyżej 55.000. Może pod koniec roku bedą jakieś wyprzedaże rocznika 10' to ewentualnie sie wstrzymamy ;]Norek, pomyśl nad Fiatem Bravo tym nowym, slyszalem ze do 44 tysi mozna kupic salonowy model, designem bije wszystkie te a glowe. Jezdzilem troche takim jak bylkem na wakacjach autko swietne wygodne i ladne, polecam,
nie kupujcie citroena, francuziki poszły za bardzo w elektronikę, która się psuje. Znajomy dostał c4 od rodziców nówkę, po pół roku poszło mu sterowanie elektroniczne silnikiem + wspomaganie które również korzysta z elektroniki (ogólnie komputer sterujący pracą silnika + wspomaganie). Naprawa oczywiscie w ramach gwarancji, ale gdy z ciekawosci zapytal sie w serwisie ile taka naprawa kosztuje juz poza gwarancja - w granicach 5000-6000zł. Poza tym, francuskie auta mają miękkie zawieszenia, fakt, że dzięki temu mniej i łagodniej odczuwamy dziury i nierównosci - ale za to zawieszenie je odczuwa mocniej.Witaj, skoro decydujesz się na auto z salonu, rozumiem, że Twoi rodzice nie po to oszczędzali te 40k żeby teraz kupić samochód, który żerowałby na nich "dość" dużym spalaniem. Według mnie samochodami, którymi powinieneś zainteresować rodziców są: Renault Clio 1.6 Grandtour, Skoda Octavia Tour Ice, Citroen C3 1.4 i C4 1.4. Osobiście najbardziej polecałbym Ci ten ostatni, jest samochodem chyba najbardziej dynamicznym z powyżej wymienionych a spalanie to +-5l w jeździe mieszanej. Dodam iż miałem przyjemność prowadzić każdego z nich i to właśnie C4 zostawiła po sobie najlepsze wrażenie.
Pozdrawiam
Kolega prosił o radę w sprawie nowego samochodu do 45 tyś.Kup Mercedesa C-klasa (W202) rocznik 1995 z silnikiem diesla 2,5D o mocy 113KM . Pali 7 litrów na setkę i jesteś gość. Nic sie nie psuje , a silnik nieśmiertelny. Dodam, że miękkie zawieszenie Merca daje kosmiczny komfort w porównaniu do twardych Passatów czy Oplów. I mniej kradna merce niż inne popularne marki.
Merca jeszcze jakoś mogę zrozumieć, ale Golfy... ?! tego złomu jest chyba więcej na naszych drogach niż bezrobotnych w całym kraju, a każdy kto czymś takim jeździ myśli że jest... oryginalny?! xDKolega prosił o radę w sprawie nowego samochodu do 45 tyś.
Mercedes C klasa, rocznik 1995 to raczej nie spełnia tych kryteriów...
Tak w ogóle "merc" to fenomen... Ktoś kupi sobie śmietnika za 3 tyś. i myśli, że "jest gość"... W ogóle tego nie rozumiem :?
"golfiarze" podobnie. Ale Ci aż takimi "gościami" się nie czują... Ten co ma znaczek merca na rozpadającym się samochodzie to jest dopiero "gość".Merca jeszcze jakoś mogę zrozumieć, ale Golfy... ?! tego złomu jest chyba więcej na naszych drogach niż bezrobotnych w całym kraju, a każdy kto czymś takim jeździ myśli że jest... oryginalny?! xD
Nowy czy używany oto jest pytanie xD Wiesz, są różne szkoły. Ja na przykład zawsze wolałbym nówkę "nieśmiganą" z salonu niż 2-3 letnie auto lepszej marki (no może z wyjątkiem najniższej klasy tj. Dacia, Tata itd ???? Nowy to zawsze nowy Fakt, że po wyjeździe z salonu traci na wartości od 20 do 30 % ale samochód nie powinien być traktowany jako inwestycja. Inna sprawa, że znam ludzi którzy na samochód (spłata kredytu, ubezpieczenie, eksploatacja) wtapiają nawet 40-50 % rodzinnego budżetu i liczą każdy litr benzyny... :-| " Jak Cię nie stać to jedź tramwajem."ok. 45.000zł ( niestety nie potrafie im przetłumaczyc, że lepiej kupić roczne, dwulenie używane a lepsze autko, ale cóż faktem jest że nówka to nówka a z przechodzonymi wiadomo jak bywa także szanuje ich decyzje).
Miałem właśnie w lato okazję jeździć sporo nówką P 308 w dieslu (niestety nie swoją) i muszę przyznać, że byłem strasznie pozytywnie zaskoczony. Fakt, wykończenie środka nie z najlepszych materiałów ale wyposażenie to rekompensuje. Podróżuje się wygodnie. Dużo miejsca, siedzenia jak na ten segment wygodne a na trasie 600 km w obydwie strony z jazdą dość rwaną ale głównie sporo ponad 100 km/h spalił mi 4.8l/100km. W korkach, po miescie max. litr wiecej. Osiągi rewelacyjne nie są, nie ma tego przyspieszenia jakie możesz uzyskać w pięcioletnich używkach spod lepszych marek ale skoro Twoi rodzicie zdecydowali się na nówkę to polecam to francuskie lwiątko.Autko ma służyć do miasta, ale i w dłuższe trasy weekendowe czy np ja na studia (300km), najlepiej ekonomiczne i w miarę elastyczne.
Pegueot 207 lub 308 zależnie od wersji nieco ponad 46.000
Sam jeżdżę sporo, poza tym "ciekawe" masz te założenia. Po to kupuje się nowy samochód, by właśnie nic nie "pierdykło" a nawet jeśli to jest na gwarancji p.kolego Z nowym samochodem pojawisz się na pierwszym przeglądzie, potem za 2 lata. No może jeszcze na wymianie oleju. Wszystko. A taka Kia Ceed ma chyba nawet 7 lat gwarancji ... Poza tym nowy samochód to zawsze trochę możliwości podatkowych, zwłaszcza jak ktoś ma własną firmę.A ile kilometrów rocznie robisz? Bo jak mniej niż 100 tys. km to jestem ciekaw, na cholerę Ci diesel? Raz, że jest droższy w zakupie (mowa o samochodzie), dwa to, że droższy w utrzymaniu i naprawie (niech Ci coś pierdyknie, a zobaczysz jakie są koszta naprawy). Wiadomo, że diesel tańszy w zakupie ale przy robieniu średnio 20-30 tys km rocznie to się nie zwróci.
to w innych krajach nie ma komisów samochodowych i rynku wtórnego? tylko w Polsce ludzie kupują używane auta, co nota bene jest dużo lepszym wyborem dla ludzi, którzy mają poniżej 100 000 zł na kupno samochodu ?Nowy czy używany oto jest pytanie xD Wiesz, są różne szkoły. Ja na przykład zawsze wolałbym nówkę "nieśmiganą" z salonu niż 2-3 letnie auto lepszej marki (no może z wyjątkiem najniższej klasy tj. Dacia, Tata itd ???? Nowy to zawsze nowy Fakt, że po wyjeździe z salonu traci na wartości od 20 do 30 % ale samochód nie powinien być traktowany jako inwestycja. Inna sprawa, że znam ludzi którzy na samochód (spłata kredytu, ubezpieczenie, eksploatacja) wtapiają nawet 40-50 % rodzinnego budżetu i liczą każdy litr benzyny... :-| " Jak Cię nie stać to jedź tramwajem."
W Polsce jest tak, że ludzie których stać na auto z salonu zamiast kupić nowy samochód kupują często samochód "o półkę" wyższy niż jakim powinni jeździć ale za to o parę lat starszy - używany. Dla mnie to dziwne, bo jak nie stać mnie na Alfę Romeo to kupuje Fiata, nie stać mnie na VW to kupuje Skodę itd. Ale u nas przecież trzeba pochwalić się przed sąsiadami
Miałem właśnie w lato okazję jeździć sporo nówką P 308 w dieslu (niestety nie swoją) i muszę przyznać, że byłem strasznie pozytywnie zaskoczony. Fakt, wykończenie środka nie z najlepszych materiałów ale wyposażenie to rekompensuje. Podróżuje się wygodnie. Dużo miejsca, siedzenia jak na ten segment wygodne a na trasie 600 km w obydwie strony z jazdą dość rwaną ale głównie sporo ponad 100 km/h spalił mi 4.8l/100km. W korkach, po miescie max. litr wiecej. Osiągi rewelacyjne nie są, nie ma tego przyspieszenia jakie możesz uzyskać w pięcioletnich używkach spod lepszych marek ale skoro Twoi rodzicie zdecydowali się na nówkę to polecam to francuskie lwiątko.
Nowy Fiat Bravo lub lepsza wersja Grande Punto to tez auta godne polecania. Tym pierwszym jezdzilem tylko na jeździe testowej (spodobało mi się na tyle że upatrzyłem go sobie jako mój przyszły samochód), a tym drugim przez pół roku śmigał mój ojciec i podobnie jak w P308 zaskoczenie na plus. Ogólnie Fiat robi teraz fajne samochody. I jak się okazuje Peugot też. Także polecam. Pozostałych nie znam, więc się nie wypowiadam. Nie wiem jednak czy 45 kafli wystarczy na mocniejszego diesla. Sam, napewno nie bawiłbym się już w benzynę. Jak rodzice juz zadecydują to podziel się wyborem i wrażeniami
P.S. Polecam też pójść do salonu i umówić się na jazdę próbną np. Fiat Panda Sport = czad ????
A ile kilometrów rocznie robisz? Bo jak mniej niż 100 tys. km to jestem ciekaw, na cholerę Ci diesel? Raz, że jest droższy w zakupie (mowa o samochodzie), dwa to, że droższy w utrzymaniu i naprawie (niech Ci coś pierdyknie, a zobaczysz jakie są koszta naprawy). Wiadomo, że diesel tańszy w zakupie ale przy robieniu średnio 20-30 tys km rocznie to się nie zwróci.Nowy czy używany oto jest pytanie xD Wiesz, są różne szkoły. Ja na przykład zawsze wolałbym nówkę "nieśmiganą" z salonu niż 2-3 letnie auto lepszej marki (no może z wyjątkiem najniższej klasy tj. Dacia, Tata itd ???? Nowy to zawsze nowy Fakt, że po wyjeździe z salonu traci na wartości od 20 do 30 % ale samochód nie powinien być traktowany jako inwestycja. Inna sprawa, że znam ludzi którzy na samochód (spłata kredytu, ubezpieczenie, eksploatacja) wtapiają nawet 40-50 % rodzinnego budżetu i liczą każdy litr benzyny... :-| " Jak Cię nie stać to jedź tramwajem."
W Polsce jest tak, że ludzie których stać na auto z salonu zamiast kupić nowy samochód kupują często samochód "o półkę" wyższy niż jakim powinni jeździć ale za to o parę lat starszy - używany. Dla mnie to dziwne, bo jak nie stać mnie na Alfę Romeo to kupuje Fiata, nie stać mnie na VW to kupuje Skodę itd. Ale u nas przecież trzeba pochwalić się przed sąsiadami
Miałem właśnie w lato okazję jeździć sporo nówką P 308 w dieslu (niestety nie swoją) i muszę przyznać, że byłem strasznie pozytywnie zaskoczony. Fakt, wykończenie środka nie z najlepszych materiałów ale wyposażenie to rekompensuje. Podróżuje się wygodnie. Dużo miejsca, siedzenia jak na ten segment wygodne a na trasie 600 km w obydwie strony z jazdą dość rwaną ale głównie sporo ponad 100 km/h spalił mi 4.8l/100km. W korkach, po miescie max. litr wiecej. Osiągi rewelacyjne nie są, nie ma tego przyspieszenia jakie możesz uzyskać w pięcioletnich używkach spod lepszych marek ale skoro Twoi rodzicie zdecydowali się na nówkę to polecam to francuskie lwiątko.
Nowy Fiat Bravo lub lepsza wersja Grande Punto to tez auta godne polecania. Tym pierwszym jezdzilem tylko na jeździe testowej (spodobało mi się na tyle że upatrzyłem go sobie jako mój przyszły samochód), a tym drugim przez pół roku śmigał mój ojciec i podobnie jak w P308 zaskoczenie na plus. Ogólnie Fiat robi teraz fajne samochody. I jak się okazuje Peugot też. Także polecam. Pozostałych nie znam, więc się nie wypowiadam. Nie wiem jednak czy 45 kafli wystarczy na mocniejszego diesla. Sam, napewno nie bawiłbym się już w benzynę. Jak rodzice juz zadecydują to podziel się wyborem i wrażeniami
P.S. Polecam też pójść do salonu i umówić się na jazdę próbną np. Fiat Panda Sport = czad ????
też planuje wziąć BMW 330xd z tego rocznika... ale 204 konną. Wychodziły w ogóle 186 konne xd?Witaj, skoro decydujesz się na auto z salonu, rozumiem, że Twoi rodzice nie po to oszczędzali te 40k żeby teraz kupić samochód, który żerowałby na nich "dość" dużym spalaniem. Według mnie samochodami, którymi powinieneś zainteresować rodziców są: Renault Clio 1.6 Grandtour, Skoda Octavia Tour Ice, Citroen C3 1.4 i C4 1.4. Osobiście najbardziej polecałbym Ci ten ostatni, jest samochodem chyba najbardziej dynamicznym z powyżej wymienionych a spalanie to +-5l w jeździe mieszanej. Dodam iż miałem przyjemność prowadzić każdego z nich i to właśnie C4 zostawiła po sobie najlepsze wrażenie.
Ja osobiście na co dzień jeżdżę 186konną BMW 330xd z roku 2002, oczywiście w sedanie. Samochód wyniósł mnie 32k po przebiegu 120k. Był on sprowadzany z Belgii. Spalanie w cyklu mieszanym wychodzi ok 8L. Gorąco polecam tenże samochód i do jazdy spokojnej i dla koneserów dynamiki.
Pozdrawiam