Oczywiście, jak napisałem już w tym wątku
Meksyk na MŚ jest zawsze groźny, gdyż jest mistrzem osiągania remisów i wygranych typu 1-0. Meksykanie mają naprawdę ciekawą drużynę, która jest misz-maszem między młodością i starością. Doświadczeni Blanco, Marquez, walczak Torrado, Perez, czy Franco wzmocnieni braćmi dos Santos, Velą, Hernandezem, fenomenalnym Guardado i Ochoą mogą namieszać, choć z grupy z Francuzami, gospodarzami i Urugwajem wyjść wcale łatwo nie będzie.
Meksyk wprawdzie potrafi wychodzić z grupy, co udowodnił na kilku ostatnich MŚ, lecz najczęściej odpada w 1/8, co jest również prawdopodobne na tych MŚ, acz JA osobiście wyżej stawiam szanse Urugwaju. Wszystko zależeć będzie oczywiście od postawy Francuzów, którzy biorąc pod uwagę atmosferę wokół ich kadry mogą zaliczyć konkretny, kompletny blamaż.
Oczywiście można poddawać analizie
Meksyk, jako czarnego konia tych MŚ, ale jaki sens ma wypisywanie takich farmazonów.
Siłę ognia pokazali w eliminacjach, przez które przeszli jak burza, zreszta tradycyjnie jak co 4 lata ????
To były najgorsze
eliminacje Meksyku odkąd interesuję się futbolem, czyli jakieś 20 lat. Drużyna początkowo prowadzona przez Svena Jorana szła od blamażu do blamażu. Najpierw ledwo wyszła z grupy kwalifikacyjnej, co uczyniła raptem lepszą różnicą bramek od Jamajki. Zajęła w niej 2 miejsce za Hondurasem. A potem w kolejnej fazie przegrała trzy mecze: dwa z U.S.A i jeden z Hondurasem, wygrywając jedynie z Kostaryką. I w ten sposób, przy bilansie 1-3 w meczach i 3-7 w bramkach, pożegnał się z reprą "pożal się boże" Sven, a przyszedł Aguirre, który stopniowo poukładał drużynę - na szczęście dla Meksykanów - i choć przegrał pierwszy mecz z Salwadorem to potem nie przegrał sześciu meczów z rzędu i udało mu się wprowadzić
Meksyk do MŚ. Potrafił wygrać z U.S.A, czy Hondurasem, ale również zremisować u siebie z Trynidadem i Tobago.
Tak, więc potencjał Meksyku jest spory, jednocześnie
eliminacje to była dla Meksykanów męczarnia.