Zgadza się, przyznałem się do błędu na poprzedniej stronie - jednak nie ma się czym napalać jak dla mnie i takie podsumowanie z jego strony jest nieco śmieszne, zważywszy na to, jak zagrało Toronto, a zagrało po prostu mega słabo, w niczym nie przypominając zespołu, który grał jak równy z równym z Indianą, ograł Knicksów i Cleveland bardzo wysoko.
Słabszy dzień i tyle.