M
115
matlaurent
Użytkownik
@emarco
I tu się z tobą zgodzę w 100 %. Osoba uzależniona, musi sięgnąć dna, dosłownie musi się "zesrać" i innego tego typu kolokwializmy bym tu mógł powpisywać. Wiem coś na ten temat, bo długi czas żyłem z osobą uzależnioną (od alkoholu ---> ojczym), i dosłownie, zanim tej osobie choć jedna łuska z oka spadła, tarzała się w swoim gównie, "pływała" w swoich plwocinach, opatrywała obolałe spuchnięte oczy od jakiejś nieznajomej pięści, nie piszę już o prośbach, błaganiach w domu. To dno było ta tyle "głębokie", że osoba (proszę nie pytać, dlaczego piszę osoba, kumaty sam sobie odpowie na pytania tego typu) ta dwa razy wylądowała w więzieniu (wyrok sądu za znęcanie się nad rodziną, psychiczne, fizyczne). I co? Czy wyciągnęła wnioski? Teraz sam jest, jeżeli by chciał, zgłosił by się do AA, takiej sytuacji nie było. BYŁ/JEST/BĘDZIE osobą UZALEŻNIONĄ, tutaj dno, może nawet CZARNA DZIURA, nie wystarczyła. Dlatego, OSOBA UZALEŻNIONA musi chcieć, musi się nie wstydzić prosić sama o pomoc.
I tu się z tobą zgodzę w 100 %. Osoba uzależniona, musi sięgnąć dna, dosłownie musi się "zesrać" i innego tego typu kolokwializmy bym tu mógł powpisywać. Wiem coś na ten temat, bo długi czas żyłem z osobą uzależnioną (od alkoholu ---> ojczym), i dosłownie, zanim tej osobie choć jedna łuska z oka spadła, tarzała się w swoim gównie, "pływała" w swoich plwocinach, opatrywała obolałe spuchnięte oczy od jakiejś nieznajomej pięści, nie piszę już o prośbach, błaganiach w domu. To dno było ta tyle "głębokie", że osoba (proszę nie pytać, dlaczego piszę osoba, kumaty sam sobie odpowie na pytania tego typu) ta dwa razy wylądowała w więzieniu (wyrok sądu za znęcanie się nad rodziną, psychiczne, fizyczne). I co? Czy wyciągnęła wnioski? Teraz sam jest, jeżeli by chciał, zgłosił by się do AA, takiej sytuacji nie było. BYŁ/JEST/BĘDZIE osobą UZALEŻNIONĄ, tutaj dno, może nawet CZARNA DZIURA, nie wystarczyła. Dlatego, OSOBA UZALEŻNIONA musi chcieć, musi się nie wstydzić prosić sama o pomoc.