Że Dennis wygrał to nie jest jakaś wielka niespodzianka ale styl jak najbardziej
Tom zaraz po dojechaniu do mety był ewidentnie zły i na gorąco z trenerem wymieniali uwagi, chyba coś tam nie do końca poszło po jego myśli, ale fakt Dennis zaimponował, wydawało mi się, że za mocno zaczął i w drugiej części może zapłacić, ale on po prostu dzisiaj od startu jechał konsekwentnie w najlepszym tempie, niesamowity nokaut.
Dlaczego był takim faworytem z nim i dlaczego się tym faworytem (jeszcze mocniejszym na zamknęcie ) utrzymał, to tylko świadczy jak rynek na
kolarstwo jest płytki.
Czy ja wiem? Wszystko wskazywało na Holendra dzisiaj i dlatego był faworytem. To, że Dennis miał świetny sezon i ogrywał już Toma to nie musiało o niczym świadczyć w kontekście tego jednego startu, zwłaszcza, że na takim Giro obaj też mieli inne cele, gdy Tom się wypruwał na każdym etapie to Rohan się mógł oszczędzać i koncentrować na czasówkach. Mi przede wszystkim szkoda Holendra w kontekście tego jak mu cały sezon przebiega, wszędzie w zasadzie musiał uznać kogoś wyższość.
Z innych wyników to wałkowany tutaj Jungels niesamowicie zawiódł, jak nawet na takiej trasie nie ogarnął to chyba jednak top10 na MŚ to będzie maks dla niego.
Z tym bardzo wysokim tempem może być dla Juliana problem ale zastanówmy się, jakie ekipy by ustawiała rzeź na podjazdach? Hiszpanów nie, bo Valverde może zostać, chyba że pojadą na Masa. Włochów tak ale gdyby w gazie był Nibali. Holendrów dla Dumoulina, Brytyjczyków na pewno. Oczywiście Kolumbię i Australię, jeśli Porte będzie miał cokolwiek ugrać.
Szczerze? W mojej ocenie to nie ekipy nastawią się na rzeź. Po prostu jest tylu kolarzy, którzy nie są pewni i będą próbowali ugrać swoje ucieczką/rajdami, że to tempo się zrobi samo. Ciężko mi sobie wyobrazić kontrolę kogokolwiek w tym wyścigu. To będzie znacznie trudniejsza wersja tego co oglądaliśmy w Rio- gorsza pogoda, większa wysokość, wszyscy po pełnym sezonie przejechanym- nie było oszczędzania i nastawiania na ten jeden start. Bądźmy szczerzy- kto poza Alaphillipem może liczyć, że dojedzie do samego końca z najlepszymi i wygra po finiszu? No i z ręką na sercu kto z najlepszych tu przyjeżdża bez żadnego ale? Tom chyba jednak nie jest w takiej formie jakby chciał, Roglić walczył z kontuzją, dla Valverde może być za dużo, a i on po sierpniu nie zwykł wygrywać, Quintana mocno niewyraźny już od dłuższego czasu, a do tego ta kadra Kolumbii to jest taka, że tam każdy będzie chyba na siebie jechać... Dalej Thomasa i Froome'a nie będzie... Bliźniacy ze Scotta jako jedni z faworytów, ale nie widzę też kontroli Brytyjczyków. Francuzi swoją drogą też nie jestem przekonany czy postawią na Juliana w 100%- mają Bardeta, mają Pinot. Dan Martin mógł ostatnio mało sypiać, chociaż ma motywację w postaci swoich malutkich bliźniaczek
Włosi z Nibalim pod formą, Mosconem, który jest jednak lekką niewiadomą i Formolo, który niby budował formę na MŚ, ale rezultatów choćby na Vuelcie nie było.
Podsumowując ja spodziewam się, że 3/4 faworytów do medalu będzie szukać ucieczek/rajdów zamiast czekać do ostatnich pętli, co siłą rzeczy rozkręci tempo. Poza tym wszyscy będą chcieli gdzieś Alaphillipa zgubić, a chyba są świadomi, że jak nie będą go gotować to nici z tego wyjdą
Aaa no i zależnie jak pogoda, część prognoz przewiduje poniżej 10 stopni i opady (nawet śniegu) w Tyrolu, a to już może nam się zrobić loteria totalna...