Potwierdziły się informacje "Wyborczej" i lodz.sport.pl. Nowym szkoleniowcem Widzewa został Pawlak i w środę poprowadził zajęcia z zawodnikami. To dla niego powrót na to stanowisko po zaledwie dziesięciu miesiącach.
Zmiana dla nikogo nie powinna być zaskoczeniem, bo bilans Widzewa w I lidze jest tragiczny. Na dziesięć rozegranych meczów łodzianie wygrali jeden, pięciokrotnie zremisowali, a cztery spotkania przegrali. Z zaledwie ośmioma punktami zajmują 17. miejsce w tabeli. Fatalny jest też styl
gry.
Tymczasem po spadku w klubie zapewniano, że drużyna będzie walczyć o powrót do
ekstraklasy. Słabe wyniki wywołały gniew kibiców. Skupił on się na trenerze Włodzimierzu Tylaku i właścicielu spółki Sylwestrze Cacku. Ten drugi uparcie powtarzał, że Tylak ma jego zaufanie i nie ma zamiaru go zwalniać. Jednak po sobotniej porażce z Chojniczanką (0:2) doszło do zmiany. Podobno Tylak sam zrezygnował. Tłumaczył piłkarzom, że zamieszanie wokół niego przeniosło się na jego rodzinę, dlatego się poddał. Zastąpił go szykujący się do tego niemal od początku sezonu Pawlak. Wrócił na to stanowisko po dziesięciu miesiącach, kiedy był skautem. Przypomnijmy, że rok temu zmienił Radosława Mroczkowskiego, przyczyniając się znacząco do spadku Widzewa z
ekstraklasy. W czasie trzymiesięcznej pracy zespół dwukrotnie wygrał, raz zremisował i doznał aż dziewięciu porażek.
Podczas środowego treningu nie chciał rozmawiać z dziennikarzami. - Trener będzie do dyspozycji podczas piątkowej konferencji przed meczem z Wisłą
Płock - tłumaczył Michał Kulesza, rzecznik prasowy Widzewa. Asystentem Pawlaka będzie dobrze znany przy al. Piłsudskiego Piotr Szarpak. To były zawodnik Widzewa, który za sobą ma występy w
Lidze Mistrzów. Ostatnio prowadził Laktozę Łyszkowice (liga okręgowa). W sztabie pozostał także Jakub Grzeszczakowski, pomagający wcześniej Tylakowi. Wciąż nie wiadomo, kto będzie trenerem bramkarzy. Ofertę dostał Andrzej Woźniak, ale ją odrzucił. Wybór padł więc na Macieja Mielcarza, który jeszcze w ubiegłym sezonie był zawodnikiem Widzewa. Ten na początku się zgodził, ale przed podpisaniem umowy zmienił zdanie. Podobno powodem była zbyt niska
pensja. - Wszystko rozstrzygnie się w najbliższych dniach - mówi Kulesza. Niewykluczone, że w sztabie szkoleniowym pozostanie Jacek Janowski. W środę Pawlak poprowadził pierwsze zajęcia z piłkarzami Widzewa. W sobotę poprowadzi drużynę w meczu z Wisłą Płock.