kuchcik
Użytkownik
The Reds na przestrzeni ostatnich lat, kiedy to nie mogą wyjść z tej totalnej zadyszki nigdy nie zawodzili w konfrontacjach z innymi potęgami. Anfield Road jak i ich gospodarze są naprawdę nierówni, doprowadzają kibiców do frustracji takimi spotkaniami, jak przeciwko Swansea, aby w następnej kolejce uciszyć całe Stamford Bridge. Niemniej ten kto w Angielskiej ekstraklasie siedzi dość długo zna Liverpool od tej lepszej strony. Zna też ich podejście, niesamowitą przemianę i piękną grę jak przychodzi czas na wielkie spotkania. Przykładów, jak i wyników potwierdzających te tezy można by podawać wiele, lecz cofnę się i wspomnę - ten, kto jest związany na co dzień z EPL wie co w trawie piszczy i co mam na myśli. Ekipa z Anfield jest wciąż lekceważona przez bukmacherów, przykładem choćby kursy na nich przeciwko Man United, czy też City w sezonie poprzednim jak i teraz. W tych czterech pojedynkach drużyny z Manchesteru były faworytami, co było kompletnym idiotyzmem w końcowym rezultacie. Oddsmakerzy, dla siebie niestety, nie bazują na tym, w co możemy wierzyć my. Chodzi tu o magie niedzielnego obiektu, jak i zupełną odmianę drużyny Króla Kenny'ego. Przed chwilą odwiedziłem Polską stronę The Reds, zapraszam do tego artykułu, który wszak potwierdza moje słowa.
Oderwijmy się już od gospodarzy niedzielnego hitu, a co się z tym łączy - zobaczmy co słychać u przyjezdnych. A ci są nad wyraz konsekwentni w tym co robią, słowem, w lidze gramy bajkę a na arenach Europejskich doprowadzamy klub do rozpaczy. Porażka z Bayernem nic nie zdemolowała w poczynaniach 'Man City z Premier League' którzy pędzili jak niezniszczalna lokomotywa, a jak zadziała strata punktów z Napoli i spadek możliwości szansy awansu do mikroskopijnych procent? Tego nie wie nikt, a bynajmniej dla mnie Obywatele to chodząca zagadka. Wykluczeń na weekendowy hit w obu ekipach brak i jeśli nikt nie wyleci w przedmeczowych treningach, zobaczymy najsilniejsze składy. Jedynym nieobecnym najprawdopodobniej będzie Steve Gerrard, ale wieloletnia ikona The Reds nie ma prawa martwić się o swojego zastępce na najbliższe starcia. Mowa tu rzecz jasna o Adamie, który świetnie wszedł do drużyny i jest dosłownie jej pewnym punktem.
Czy City utwierdzi nas w swojej dominacji w tym sezonie? Niewątpliwie punkty na Anfield by ją potwierdziły. Czy moja skrobanka miała jakikolwiek sens i zobaczymy ten świetny Liverpool jak w meczu z Chelsea, czy pamiętnym starciu z Obywatelami w poprzednim roku ligowym? Nie chodzi to u nienawiść i tego typu rzeczy, ale osobiście chciałbym aby wygrała drużyna z wielką historią, wspaniałymi kibicami, słowem mówiąc - niech triumfuje sport i cała magia Anfield. Rzecz jasna zaznaczam, że te kilka słów piszę od siebie, a zdania w tym meczu będą z pewnością podzielone. Dyskusji i indywidualnych sporów nie zabraknie, a więc?
Zapraszam do takowej dyskusji wszystkich, lecz nie tylko do niej. Mile widziane mądre analizy, Wasze poglądy na niedzielny mecz, wszelkie informacje i ciekawostki