>>>BETFAN - TRIUMF BONUSA NAD BOOSTEM <<<<
>>> BETCLIC - ZAKŁAD BEZ RYZYKA DO 50 ZŁ + GRA BEZ PODATKU!<<<
>>> FUKSIARZ - ZERO RYZYKA 100% DO 50 ZŁ. ZWROT W GOTÓWCE!<<<

Hazard... Jak się z tego leczyć?

D 8

dawdtip

Użytkownik
Uzależnienie to jest generalnie temat, który do mnie wraca raz na jakiś czas. Gram od 5 lat. Gram tylko takie typy, które wydają mi się interesujące. Nie mam potrzeby stawiania codziennie.
Moje zdanie jest takie że jeśli cieszy Cię wygrana a nie to że grasz to wszystko jest ok.
 
Otrzymane punkty reputacji: +7
H 902

hank

Użytkownik
Jezeli ktokolwiek z Was ma podejrzenia co do tego ze moze miec problem z hazardem, to niech sie lepiej powaznie nad soba zastanowi, najlepiej przejdzie sie na jakis miting bo w przeciwnym razie obudzi sie na dnie. Dla kazdego to dno jest inne, ja myslalem ze swoje sięgnąłem w wieku 21 lat, kiedy to naroblem sporych dlugow. zaczely sie telefony listy z bankow, od komornikow, itd... Wtedy pomogli rodzice, ale moment przyznania sie, prosba o pomoc byly upokarzające...od tamtego czasu minelo 6 lat i moge powiedziec ze cholernie sie wtedy mylilem, od tamtej pory 3 krotnie wychodzilem na prosta by konczyc z jeszcze wiekszymi dlugami.To byly naprawdze bardzo duze sumy, przegrac czy wygrac w weekend 10000 to nie byl dla mnie poblem. Gralem wszedzie,w kasynach, u bukow, w pokera, bedac w Anglii na wysigach, tylko maszyny omijalem, nie bawily mnie. Jak bylem w ciagu to majac w kieszeni plik banknotow potrafilem chodzic w butach w ktorych tydzin temu zrobilem dziure, to jest temat rzeka, moglbym opowiadac i opowiadac. I nie myslcie ze w tym wszystkim chodzi o pieniadze, choc w wieszosci przypadkow dlugi powouja ze zaczyna sie myslec ze cos moze byc nie tak. Znam goscia ktory nie ma ani zlotowki dlugu (to bardzo rzadki przypadek), a usmiech na jego twarzy widac tylko podczas gry. Ja gram dalej, mimo terapii, choc od roku juz tylko u bukmacherow, zawsze z kumplem u boku ktory wie ze ma mi dac w ryj jak pomysle grac na jakies wysokie ako badz cos innego niz to co wczeniej ustalilismy. Moja najwieksza strata jest utrata radosci z ogladania sportu, kiedys ogladalem mase spotkan, nie bylo weekendu zebym przegapil mecz United, a teraz jak nie ma na kuponie to robi to na mnie takie wrazenie jak rozmowy w toku. No oczywisci konsekwencje gry odczuwam caly czas, bo stracilem zaufanie rodziny, znajomych, no i znowu jestem na etapie splaty zadluzenia. Wezcie to sobie za przestoge, bo nikogo nie zamierzam przekonywac co powinnien robic, czy tez straszyc ale jesli to kogos dosiegnie, to zadne strategie czy taktyki gry ktore wczesniej mu dawaly nawet zaroic nie pomoga, a bedzie dumanie : czemu bylem taki glupi.
 
Otrzymane punkty reputacji: +22
zraszacz-bukow 955

zraszacz-bukow

Użytkownik
99% wszystkich postow tutaj to pieprzenie jak na polskim, kiedy trzeba bylo napisac wypracowanie nieznajac lektury. Jak czytam teksty typu &#39;ja nie jestem uzalezniony i nigdy nie bede&#39; albo &#39;jak ja moge przestac grac kiedy chce to i Ty mozesz&#39; to rece opadaja. Fakt jest taki, ze hazard jest jednym z najciezszych nalogow, do ktorego najczesciej sie powraca. Na poczatku wplywa na psychike, potem dochodza problemy ze zdrowiem fizycznym. Nie ma co tego bagatelizowac tylko trzeba zglosic sie do profesjonalnej pomocy, zaczac chodzic na mitingi i przede wszystkim calkowicie przestac grac!! Nie zadne wirtualne, nie zadne granie za zlotowke az sie znudzi..
Skad to wiem? Bo sam jestem uzalezniony. Gram juz od ponad 10 lat, stracilem bardzo duzo szans w zyciu przez gre, kilka/kilkanascie razy siegalem dna. I co najwazniejsze - nie chodzi tutaj o pieniadze! Pieniadze mam i to duzo, pieniadze zawsze sie znajda jak sie chce grac, bo klamstw, ktorymi mozna sie posluzyc jest duzo. Ten nalog zabiera nam czas, zycie spoleczne, mozliwosci rozwoju kariery, przyjemnosci z malych rzeczy. Nie pieniadze! Pieniadze to najmniejszy problem, bo kazdy dlug mozna splacic.
Jestem uzalezniony, dalej gram, co prawda od pol roku duzo mniej i w jakis sposob udalo mi sie wyjsc z samego dna, ale juz mi umysl podpowiada, ze zaczalem kontrolowac swoje zycie - a to jest pierwszy krok do tego, aby znowu znalezc sie na dnie. Bo wcale 100% kontroli nad swoim zyciem nie mam. Ciesze sie zwyczajnie z tego, do czego pomimo nalogu doszedlem. Mam mieszkanie, zyje na swoim, mam cudowna dziewczyne, odbudowalem relacje z rodzina i wiekszoscia przyjaciol, ale daleko mi do idealu. Gdzies tam w glowie klebi mi sie pomysl, ze zwyczajnie przestane kiedys grac, bo mi sie to znudzi. Czasami juz nie gram calymi dniami, ale nadal najwieksze emocje w zyciu odczuwam w 4 kwarcie przy remisie i gdy moja druzyna wygrywa. Czyli znowu kolejny krok, aby wrocic na samo dno.

Ja mam jedna rade. Jezeli masz bardzo slaba wole, nie potrafisz sam w zyciu wychodzic z problemow to sam nalogu nie masz szans zwalczyc. Jak chcesz calkowicie przestac grac to mitingi, spotkania z hazardzistami (ktorzy podjeli decyzje, aby skonczyc z nalogiem), spotkania z psychologiem i jest szansa. Jezeli jednak bedziesz chcial dalej grac, ale jak to mowia w tym watku &#39;za grosze&#39; to predzej czy pozniej siegniesz dna i wtedy zaczniesz pierwszy raz trzezwo myslec i zaluwazysz, w jakim bagnie sie znalazles.
Ja to bagno poniekad akceptuje a to juz jest bardzo wysoki wskaznik uzaleznienia, ale na dzis nie przeszkadza mi to w zyciu spolecznym czy uczuciowym wiec dalej gram. Mam jednak tylko iluzoryczna kontrole nad swoim zyciem, taka tymczasowa kontrole.
Zrobisz co uwazasz za stosowne, wszystko zalezy od Ciebie i na tym, co chcesz w zyciu robic.
 
Otrzymane punkty reputacji: +22
marasking 63

marasking

Użytkownik
Z bukmacherką i ogólnie z hazardem nie ma żartów- to jest bardzo destrukcyjny nałóg. Alkoholizm , narkomania też sa destrukcyjne, ale w hazardzie jest to , czego nie ma w innych uzależnieniach - tutaj można się załatwić po całośći w ciągu jednego dnia i narobić długów na kilka lat spłacania, wystarczy przypływ gotówki, wyjście do kasyna, obstawienie meczu, i można uruchomić lawinę niekontrolowanej gry z myślą - w kóncu musze trafić , co skończyć się moze depresją, samobójstwem, albo przestępstwem w celu zdobycia środków na spłatę. Ile razy pisali w gazetach, zatrzymano pracownika banku, hazardzistę, który okradal konta klientów na setki tysięcy złotych.
 
Otrzymane punkty reputacji: +21
C 0

caleb.parker

Użytkownik
Na forum bukmacherskim na którym większość odwiedzających aktywnie gra raczej bym nie szukał porady w takich tematach. Generalnie internet to jest słabe źródło pomocy.
 
S 0

sonik

Użytkownik
Zgodzę się z kolegami z góry... Hazard to najgorszy nałóg. Najwięcej pochłania, pieniędzy, zdrowia, czasu i życia. Też jestem, a raczej byłem hazardzistą i wiem jak ciężko się z tego wyciągnąć. Tylko że ja chciałem przestać grać. Dla tych co chcą grać dalej nie ma ratunku... Póki się nie zrozumie co i jak nie wyjdzie się z tego. Ja miałam wspierającą rodzinę i dobrych terapeutów z Wiosennej w Ściejowicach. Terapia bardzo dobrze w tym przypadku działa bo zmienia się myślenie, postrzeganie. jeśli ktoś jest zainteresowany, zawsze można się udać do nich po poradę. Mi pomogło i ja się z tego cieszę. osrodekwiosenna.pl
 
G 0

gramtenis

Użytkownik
Proszę, nie wypowiadaj się na temat, o którym nie masz pojęcia.
Dokładnie, widze że mało osób z tego forum wie co to jest patologiczny hazard.
Paradoskalnie najgorsze jest wygrywanie a ja mam tego pecha, że dosyć często grubo wygrywam a wtedy huśtawka po całości
 
Do góry Bottom