Spotkanie: Hamburger SV - Fulham FC połowa czasu/pełny czas
Typ: X/1
Kurs: 4.10
Bukmacher: Expekt
Analiza:
HSV wyraźnie stawia na rozgrywki Ligi Europejskiej zaniedbując Bundesligę. Jeszcze parę kolejek temu zajmowali 4 miejsce dające start w
LE. Wraz z wyeliminowaniem PSV zaczęły się kiepskie wyniki. Od tamtego czasu ugrali na 8 spotkań 8 punktów. Pokonali Herthe oraz Bochum - zespoły będące w jeszcze większym kryzysie niż HSV. Zaliczyli także kilka kompromitujących wpadek - 0-0 z przedostatnim Hannoverem, czy też 0-1 z osłabionym Mainz, które na wyjeździe zamiast zdobywać punkty jest ich dawcą. Jedynie remis z Schalke można uznać za wynik godny uwagi. Natomiast w Lidze Europejskiej grali bardzo dobrze, pewnie eliminując kolejnych rywali - Anderlecht oraz Standard Liege. Można zarzucić, że HSV dostawał teoretycznie słabszych rywali niż miał ich dzisiejszy rywal Fulham. Teoretycznie słabszy nie oznacza jednak słaby, o czym przekonała się np. Roma. W tych meczach zdobywali sporo goli co nie szlo w parze z ich osiągnięciami w Bundeslidze. Fulham w lidze plasuje sie na 10 miejscu. Wynikami także nie rozpieszcza kibiców, ale mierzyli sie z wymagającymi rywalami pokroju Man. Utd., Man. City, Tottenhamu (Puchar) czy Liverpoolu. Udało im sie pokonać jedynie Wigan 2-1 u siebie. Ciężko im idzie zdobywanie bramek. Zaledwie 3 w 7 ostatnich meczach w lidze. W
LE idzie za to rewelacyjnie. Wyeliminowali już Shakhtar, Juventus oraz Wolfsburg, chociaż mało kto na nich stawiał.
Jak widać są to zupełnie inne zespoły jeśli chodzi o rozgrywki europejskie. HSV ma dodatkową motywacje w postaci finału rozgrywanego właśnie w Hamburgu. HSV w poprzedniej edycji
LE musiał uznać wyższość Werderu, gdzie po świetnym rezultacie w pierwszym meczu ostatecznie nie awansował mając mniej bramek strzelonych na wyjeździe. Dwie bramki w tamtym meczu zdobył Ivica Olic, aktualnie gracz Bayernu. Dzisiaj to zadanie będzie należeć do Ruuda Van Nistelrooya, na którego bardzo liczą w Hamburgu wobec kontuzji Mladena Petricia. Jego partnerem w ataku będzie Jose Paolo Guerrero, który będzie starał sie zrehabilitować za swój chuligański wybryk. Więcej powodów do zadowolenia ma trener Fulham, bo do składu powraca Clint Dempsey oraz powracający do pelnej dyspozycji John Pantsil, który zasiadł na ławce w ligowym meczu z Wilkami.
Dla losów tej konfrontacji kluczowe znaczenie będą miały bramki strzelone na wyjeździe. Remis w dzisiejszym meczu może mocno pokrzyżować plany HSV. Właśnie zdobycie bramki będzie celem Anglików. Wiedzą, ze u siebie są bardzo mocni, co pokazali ogrywając kolejnych przeciwników 2-1, 4-1, 2-1, czy tez gromiąc Man. Utd 3-0. Minimalna porażka czy też remis będzie bardzo dobrym rezultatem przed rewanżem. HSV w fazie pucharowej
LE zdobywało dużo bramek, bo aż 14 w 6 meczach. Fulham jednak potrafi się doskonale bronić. Zresztą Premiership to inny poziom niż liga holenderska czy belgijska i łatwo o bramki nie będzie. Druga taka szansa przed graczami Fulham nieprędko może się powtórzyć, dlatego postawią na defensywę, szukając szansy w kontrataku. Mam nadzieje, ze HSV wyciągnęło wnioski z lekcji jaka dostał Wolfsburg i nie da sobie wbić przypadkowej bramki. Dlatego też sądzę, ze pierwsza polowa ograniczy się do uważnej gry w obronie z obu stron, a w drugiej po rozeznaniu terenu gracze HSV pokuszą się o zdobycie bramki. Fulham nie będzie miało wiele sytuacji, dlatego ważne, aby się nie dać zaskoczyć na wczesnym etapie gry, co może ustawić mecz i oddalić Niemców od upragnionego finału
EDIT:
wynik: 0-0