Najpierw dobrze byłoby wyjaśnić sprawę kontuzji trzech panów, którzy w dobrej dyspozycji mogliby sporo tutaj namieszać. Chodzi o Gonzo, Davydenke i Nalbandiana. Na temat Argentyńczyka już słyszałem, że do końca roku jest out, Davy wycofał się dziś z Austrian Open, zaś Gonzo ostatnio grał w Rzymie.
Co do Djokovica - kompletnie nie rozumiem, dlaczego Rox go tak niszczy. Przyznajmy sobie szczerze, że w tym momencie to Serb jest najlepszym zawodnikiem na świecie. W Madrycie, owszem, gdyby nie kiepska wytrzymałość, wygrałby z Nadalem w 2 setach spokojnie. Nie wiem czemu, wielu z Was zwyczajnie nie zauważa, że Hiszpanowi baaaaaaaaaaaardzo daleko do dyspozycji z zeszłego roku i jestem niemal pewien, że długo jej odzyska. Wszystko to wina zbyt dużej ilości turniejów, nie wiem po co mu były "500-ki" w Barcelonie i Rotterdamie. Nadal od dłuższego czasu męczy się z przeciwnikami i osiąga coraz gorsze rezultaty - zaczęło się od straconych setów, teraz przegrany mecz, złamana passa, będzie to miało wielki wpływ na jego psychikę podczas turnieju.
Co do Verdasco - nie wiem Rox, gdzie chcesz to zagrać, jeśli na BF to z pewnością zyskasz, w innym wypadku stracone pieniądze. Ja nie lubię Nando, ale postaram się wypowiedzieć na jego temat dość pozytywnie. Otóż, dla mnie jest to solidny gracz touru, obecnie w bardzo wysokiej formie, jednak w żaden sposób nie przypomina mi kogoś, kto mógłby coś w Paryżu ugrać powyżej 1/2. W każdym turnieju w tym roku Nando konsekwentnie dochodzi do 1/4 finału, poza
Australian Open, ale nie ukrywajmy, że to był jego turniej życia. Na Roland Garros 1/2 to jak dla mnie max dla Hiszpana, który zawsze trafi na kogoś z BIG 3 i nie daję mu szans z żadnym z tych zawodników. Dodatkowo trzeba zaznaczyć, że Verdasco jest najmniej inteligentnie grającym zawodnikiem top 10 ( Tsonga już chyba wypadł ???? i ten czynnik jest bardzo ważny właśnie w starciach z najlepszymi.
Co do Murraya - wypisywanie go obok innych faworytów to już bardzo poważne wykroczenie. Po pierwsze, nie trzeba zachodzić specjalnie w głowę, aby stwierdzić, że jakakolwiek mączka, ta szybsza, czy wolniejsza, to zdecydowanie nie jest nawierzchnia Szkota. Dodając do tego fakt, że Andy prezentuje obecnie dużo gorszą formę niż przed kilkoma miesiącami możemy przepowiedzieć mu najwyżej 1/4 finału. Dalej ani rusz.
Ja za zdecydowanie najlepszy zakład na wygraną uważam
Ivan Ljubicic @ 1000
Betfair
myślę, że w 1/4 finału będzie można spokojnie przehandlować za 40. Chorwat swoim powrotem na korty i ostatnimi wynikami potwierdza, że może jeszcze spokojnie wrócić do top 10. Dość powiedzieć, że ostatnio regularnie robi 1/4 finału turniejów
Masters i również w Paryżu widzę go spokojnie w 4 rundzie. Dla mnie Ivan jest w tej chwili zawodnikiem top 8 - moja pierwsza 7 siłą rzeczy wygląda tak samo, jak w rankingu
atp, natomiast dalej nie widzę obecnie zawodnika lepszego niż Chorwat. Szkoda tylko, że w zeszłym roku zrobił tutaj 1/4 i będzie mu ciężko poprawić ranking na tyle, na ile zasługuje. Niemniej nie zdziwię się ani trochę, jak zobaczymy go na koniec roku w Londynie.
Oczywiście, liczę również na dobry występ Juana Monaco, który jednak w okolicy 3 rundy może trafić na zawodnika nie do przejścia. Nie mam też pojęcia co z Monfilsem. Francuz nie dość, że kontuzjowany, to jeszcze wcześniej prezentował się bardzo średnio. A szkoda, bo sezon zaczął bardzo imponująco, a jak gra na clayu pokazał w zeszłym roku właśnie w Paryżu.