scyth
Użytkownik
Zaraz po wystawieniu kursów, udało mi się złapać zwycięstwo Conora w Fortunie po 6,20. W tym momencie kursy znacznie niższe, poniżej 4, ale i tak można spróbować. Typ na Conora oparty jedynie na szansach na skończenie walki przed czasem. Na dystansie 12 rund i decyzji - niestety nie widzę szans dla Irlandczyka.
Tak czy inaczej, Conor kwestionowany był prawie od zawsze w przypadku swoich największych walk - czy to z Mendesem, gdzie miał "zostać zniszczony w parterze", czy to z Aldo - "nie walczył z nikim na poziomie Brazylijczyka" czy z Alvarezem, gdzie również zapasy miały zdecydować. Jak te walki się kończyły? Raczej wszyscy wiedzą. O ile z Mendesem co do przebiegu walki i rezultatu można jeszcze przejść obojętnie o tyle gwałt na Alvarezie czy wcześniejsze zniszczenie Aldo w 13 sekund dobitnie pokazują, do czego zdolny jest Conor. Potworne uderzenie, nieszablonowy styl walki, sposób poruszania się i co najważniejsze - PSYCHIKA. Conor w głowie widzi siebie zwycięzcą, cały czas mówi o "wizualizacji". Przynajmniej wiadomo, że nie wymięknie.
Floyd to oczywiście, fenomen. Fenomen jak na świat boksu. Ale nie oszukujmy się, waga Floyda i sam boks, w porównaniu do MMA do zamulacze. Poza tym Floyd może być bardziej zardzewiały przez dość długą przerwę i swój wiek. Kto wie jak wejdzie w pojedynek. A na długie rozgrzewanie się Conor czasu mu nie da (przykład Aldo). Jeśli Floyd przetrzyma pierwsze 4-5 rund, dowiezie to do decyzji. Jednak w ciągu tych pierwszych rund Conor będzie na niego polował. Rękawice mniejsze niż zwykle, handicap dla McGregora. Prawdopodobne kłopoty finansowe Floyda i możliwość organizowania rewanżu, który w wypadku wtopy Floyda rozbiłby bank zdecydowanie bardziej niż nadchodząca walka - handicap dla McGregora. Psychika - handicap dla McGregora. Co po stronie Floyda? Niestety - umiejętności bokserskie i inteligencja, doświadczenie w punktowaniu rywali.
Mimo to, wierzę dzisiaj w Notoriousa. Po takim kursie grzech nie spróbować, zwłaszcza, że w MMA na Irlandczyka takiego kursu nie uświadczymy chyba nigdy. No i poza tym moja subiektywna nadzieja i opinia, że MMA udowodni wyższość nad przereklamowanym, nudnym boksem nawet "na terenie rywala".
Tak czy inaczej, Conor kwestionowany był prawie od zawsze w przypadku swoich największych walk - czy to z Mendesem, gdzie miał "zostać zniszczony w parterze", czy to z Aldo - "nie walczył z nikim na poziomie Brazylijczyka" czy z Alvarezem, gdzie również zapasy miały zdecydować. Jak te walki się kończyły? Raczej wszyscy wiedzą. O ile z Mendesem co do przebiegu walki i rezultatu można jeszcze przejść obojętnie o tyle gwałt na Alvarezie czy wcześniejsze zniszczenie Aldo w 13 sekund dobitnie pokazują, do czego zdolny jest Conor. Potworne uderzenie, nieszablonowy styl walki, sposób poruszania się i co najważniejsze - PSYCHIKA. Conor w głowie widzi siebie zwycięzcą, cały czas mówi o "wizualizacji". Przynajmniej wiadomo, że nie wymięknie.
Floyd to oczywiście, fenomen. Fenomen jak na świat boksu. Ale nie oszukujmy się, waga Floyda i sam boks, w porównaniu do MMA do zamulacze. Poza tym Floyd może być bardziej zardzewiały przez dość długą przerwę i swój wiek. Kto wie jak wejdzie w pojedynek. A na długie rozgrzewanie się Conor czasu mu nie da (przykład Aldo). Jeśli Floyd przetrzyma pierwsze 4-5 rund, dowiezie to do decyzji. Jednak w ciągu tych pierwszych rund Conor będzie na niego polował. Rękawice mniejsze niż zwykle, handicap dla McGregora. Prawdopodobne kłopoty finansowe Floyda i możliwość organizowania rewanżu, który w wypadku wtopy Floyda rozbiłby bank zdecydowanie bardziej niż nadchodząca walka - handicap dla McGregora. Psychika - handicap dla McGregora. Co po stronie Floyda? Niestety - umiejętności bokserskie i inteligencja, doświadczenie w punktowaniu rywali.
Mimo to, wierzę dzisiaj w Notoriousa. Po takim kursie grzech nie spróbować, zwłaszcza, że w MMA na Irlandczyka takiego kursu nie uświadczymy chyba nigdy. No i poza tym moja subiektywna nadzieja i opinia, że MMA udowodni wyższość nad przereklamowanym, nudnym boksem nawet "na terenie rywala".